Prorok – rzadki gatunek

Ojciec Wiśniewski znany jest z żarliwych tekstów upominających się o ważne sprawy. W jego najnowszej książce możemy zobaczyć, jak rodzi się proroctwo.

30.11.2020

Czyta się kilka minut

Ojciec Ludwik Wiśniewski / WOJCIECH STRÓŻYK / REPORTER
Ojciec Ludwik Wiśniewski / WOJCIECH STRÓŻYK / REPORTER

Oto na naszych oczach umiera w Polsce chrześcijaństwo”. „Przed kilkoma miesiącami wysłałem do niemal stu polskich biskupów list, w którym starałem się zdefiniować najpilniejsze zadania stojące przed polskim Kościołem”. „Ośmielam się powiedzieć to, co wielu ludzi boi się powiedzieć głośno”.

Już z tych fragmentów tekstów o. Ludwika Wiśniewskiego, publikowanych na naszych łamach, widać, że dominikanin z Lublina pełni wyjątkową rolę w Kościele w Polsce. Dostrzega sprawy, których inni nie dostrzegają albo dostrzegać nie chcą, mówi o tym, o czym inni nie chcą mówić. Jego głos jest głosem prorockim i jak to z prorokami bywa, nie zawsze spotyka się z życzliwością. Ale o. Wiśniewski nie zważa na konsekwencje. Nie każdy tak potrafi – prorok to rzadki gatunek.

Jak się rodzi proroctwo? W przypadku o. Wiśniewskiego poprzedziły je robione prawie codziennie notatki. Ich wybór z lat 1996–2002 opublikowało jezuickie Wydawnictwo WAM w formie 400-stronicowej książki „Czarne z białym. Zapiski niepokorne”. Redaktorem książki jest Maciej Müller, a wprowadzenie napisał ks. Adam Boniecki. We wstępie o. Wiśniewski wyjaśnia, że po powrocie do Polski z sześcioletniej pracy duszpasterskiej w Petersburgu postanowił „notować”: „Ten mój quasi-dziennik pomyślany jest jako »rejestrator« wydarzeń, które akurat dostrzegam i które wydały mi się ważne”.

Ks. Boniecki dopowiada: „Każdy zapis w »rejestratorze« to kunsztowny, dopracowany tekst, felieton, komentarz, miniwykład. Każdy też jest zapisem wnikliwego przemyślenia. Aż nie chciało mi się wierzyć, że nie jest to zbiór tekstów na bieżąco już gdzieś publikowanych”. Nie jest. Mamy wyjątkową okazję, by przyjrzeć się sposobowi patrzenia, stylowi myślenia i wrażliwości o. Wiśniewskiego – niekiedy bardzo intymnie.

Książka składa się z czterech części. W pierwszej tematem są Polska i państwo. Druga dotyczy Kościoła i świata. W trzeciej dominikanin rozważa różne dylematy moralne. Ostatnia część – zatytułowana „W poszukiwaniu Boga” – poświęcona jest zagadnieniom wprost religijnym. Pretekstem do notatek stają się wydarzenia, przeczytane artykuły, spotkania z ludźmi. Niekiedy autor po prostu streszcza czyjś tekst, by móc kiedyś do niego powrócić. Aby się przekonać, jak trafne są to streszczenia, wystarczy np. porównać notę o tekście Leszka Kołakowskiego „Iluzje demitologizacji” z oryginałem. W większości przypadków mamy jednak nie tylko streszczenie czy opis, ale także komentarz, często polemiczny.

„Czarne z białym” ujawnia moment narodzin proroka. W jednej z not o. Wiśniewski pisze: „W moim życiu decydujący był rok 1970. Przeżyłem go w Gdańsku. Byłem świadkiem prawie wszystkiego, co miało miejsce na ulicach”. Chodzi o reakcję na przemoc ze strony władz wobec protestujących w Grudniu ’70. „Widziałem w oczach ludzi nienawiść. I wtedy sobie powiedziałem, i do tego wielokrotnie powracałem: jeśli warto przed czymś ludzi bronić, to bronić przed nienawiścią”.

Mamy wgląd też w dojrzewanie prorockiej wrażliwości. W notatce „Uwaga na słowa” autor przeciwstawia się szafowaniu ostrych oskarżeń. Grupy pro-life, powstaniu których towarzyszył, zorganizowały panel dyskusyjny na temat obrony życia. Najbliższy współpracownik Karola Wojtyły z czasów jego wykładów z etyki na KUL, ks. prof. Tadeusz Styczeń, użył podczas tego panelu słów „zbrodnia” i „zbrodniarze”. Ojciec Ludwik nie poczuł wtedy dysonansu. Ale po panelu spotkał przed kościołem płaczącą kobietę i usłyszał jej skargę: „Ja wiem, że popełniłam straszne zło, może nawet zbrodnię, ale ja nie jestem zbrodniarką. Ja byłam wtedy tak zaszczuta, tak przerażona, że nie wiedziałam, co robię”. Odtąd zaczął bardziej uważać na słowa.

Dopowiedzenie w tytule książki łatwo uzasadnić np. przekorną notą „Masoneria”. Traktuje ona o spotkaniu z Janem Józefem Lipskim, a kończy się pytaniem: „Ale ilu jest tak świętych masonów?”. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 49/2020