Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Muzyka to tylko pretekst. I w tym roku nie porwała. Owszem, pozytywnie zaskoczył Shaggy. Publiczność pobudzał Dream Theater, a uspokajało Voo Voo. Wyjątkowy koncert dała Ania Rusowicz z przyjaciółmi, przypominając przeboje lat 60. i 70. Gusta publiczności się zmieniają – a może zmienia się sama publiczność. Laureatami Złotego Bączka, plebiscytu na najlepszy zespół, w poprzednich latach zostawali: Acid Drinkers, Hunter, KSU, Dżem czy Hey. Od pewnego czasu okazuje się, że na festiwal przyjeżdża coraz więcej fanów zespołów o lżejszym brzmieniu, takich jak Enej, Happysad czy Coma.
W Kostrzynie ciągle nie ma barierek odgradzających widownię od muzyków czy gości Akademii Sztuk Przepięknych. Nie zmieniają się pociągi woodstockowe i festiwalowa rewia mody. Błoto, kurz i światopoglądowy miszmasz.
Kto tu przyjeżdża? Tego sprawdzić się nie da, można jednak przypuszczać, że większą popularnością festiwal cieszy się wśród mieszkańców miasteczek i wsi. Ci z większych miast mają swoje czyste i biletowane Open’er czy Unsound Festival. – Przebieramy się. Taplamy w błocie. Bawimy. Zbieramy siły przed kolejnym rokiem na uczelni – opowiadają woodstockowicze.
Nie zmniejsza się napięcie między Przystankiem Jezus a Przystankiem Woodstock. W tym roku ewangelizatorzy znów rozbili namiot z dala od woodstockowego pola. – Tu jest czysto. Wychodzimy do ludzi, ale coraz rzadziej z nami rozmawiają – mówi Aneta, jedna z uczestniczek. Oferta światopoglądowa skierowana do woodstockowej publiczności jest bogata, a Przystanek Jezus w niej ginie. Ze strony Przystanku Woodstock jest jednak wola słuchania ludzi wierzących, o czym świadczyć może zaproszenie do Akademii Sztuk Przepięknych ks. Jana Kaczkowskiego (zob. rozmowa w dziale Wiara). „Świadectwo księdza Jana znacznie bardziej pociąga do wiary niż grożenie palcem przez Jana Pospieszalskiego, gościa Przystanku Jezus” – napisał ktoś w komentarzu na Facebooku. ©℗