Pedofilia w Kościele: skala krzywd z PRL wciąż kryje się w archiwach

Czy lista, na której widnieje 121 przypadków przestępstw seksualnych wobec małoletnich zmobilizuje biskupów, by powołali niezależną komisję do zbadania kościelnych archiwów?

19.05.2023

Czyta się kilka minut

Demonstracja przeciw pedofilii w Kościele, Gdańsk 2018 r. / FOT. WOJCIECH STROZYK/REPORTER /
Demonstracja przeciw pedofilii w Kościele, Gdańsk 2018 r. / FOT. WOJCIECH STROZYK/REPORTER /

Ks. W.M., wikariusz z diecezji częstochowskiej, został skazany w 1959 r. na pięć lat więzienia za współżycie z 13-letnią dziewczynką, która po długim porodzie zmarła. Jak dzisiaj już wiemy, kościelne losy tego księdza są dość typowe, choć na 121 przypadków przestępstw seksualnych wobec małoletnich w czasach PRL opisanych właśnie przez Piotra Litkę i Tomasza Krzyżaka na łamach „Rzeczpospolitej” przypadek ten dotyczy dramatycznej krzywdy.

Dziennikarze zanotowali: „Brak informacji o karach kanonicznych. (…) Duchowny po wyjściu z więzienia wrócił do pracy duszpasterskiej. Pracował jako wikariusz w różnych parafiach”. W większości przypadków władze kościelne nie wszczynały własnych dochodzeń. Co najwyżej księża byli przenoszeni na inne parafie lub odbywali symboliczne pokuty. W kilku przypadkach trafili do innych diecezji.

Kwerenda Litki i Krzyżaka w archiwach IPN i Archiwum Akt Nowych – zaledwie kilkumiesięczna (pierwszy tekst o księżach z krakowskiej archidiecezji z czasów kard. Wojtyły opublikowali 1 grudnia 2022 r.) – doprowadziła do zidentyfikowania w całej Polsce 117 księży oraz dwóch świeckich (organisty i kościelnego) ukaranych bądź oskarżonych o seksualne przestępstwa wobec małoletnich. „Aż 72 sprawy zakończyły się wyrokami skazującymi, w 24 doszło do wątpliwych umorzeń. Tylko 11 skończyło się bezdyskusyjnym umorzeniem lub uniewinnieniem podejrzanego. W 14 sprawach nie udało nam się odnaleźć informacji o zakończeniu postępowania” – piszą. Szacują, że skrzywdzonych zostało co najmniej 520 dzieci, o które nikt się jednak nie zatroszczył. Tropili sprawy, którymi „w jakiś sposób zajmowały się władze państwowe”. Sięgali też do ówczesnej prasy, a w kilku przypadkach udało im się dotrzeć do archiwów kościelnych.


CZYTAJ TAKŻE

CO WOJTYŁA WIEDZIAŁ NAPRAWDĘ: Wyidealizowana i odklejona od rzeczywistości etyka norm, której Karol Wojtyła był krzewicielem, zmieniła jego spojrzenie. Sprawiła, że krzywda ofiar zeszła na drugi plan >>>


Kwerenda nie jest wyczerpująca – niektóre sprawy są opisywane w kilku enigmatycznych zdaniach. Dziennikarze nie zbadali wszystkich możliwych tropów – w tak krótkim czasie nie było to po prostu  możliwe. Ale swoją pracą pokazali, co dawno powinni byli zrobić historycy czy takie instytucje jak IPN, który dopiero na początku marca powołał komisję do badania przestępstw seksualnych księży. Można też liczyć, że lista Litki i Krzyżaka zmobilizuje biskupów do powołania zapowiedzianego niezależnego zespołu specjalistów do zbadania kościelnych archiwów. Po publikacji „Rzeczpospolitej” prymas Polski abp Wojciech Polak, jako delegat episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży, przepraszając ofiary zapewnił: „Ta kwerenda potwierdza konieczność dalszych badań archiwalnych w Kościele. Biskupi w marcu br. podjęli decyzję, aby powołać niezależny zespół specjalistów, którego przedmiotem badań będzie praktyka rozwiązywania problemów związanych z przestępstwami popełnionymi przez niektóre osoby duchowne wobec małoletnich w przeszłości. Wraz z moimi współpracownikami przygotowuję obecnie koncepcję jego prac, którą przedstawię biskupom na najbliższym zebraniu plenarnym KEP w czerwcu”.

Taki zespół ma już zebrane pierwsze tropy. I nie wiadomo, jaka skala zjawiska ostatecznie ukaże się z jego przyszłych badań. Z liczby 117 przestępców czy potencjalnych przestępców w sutannach zidentyfikowanych przez dziennikarzy „Rzeczpospolitej” na przestrzeni 44 lat nie można wnioskować o skali pedofilii w Kościele w czasach PRL.

W tym naprędce zrobionym, przybliżonym raporcie warto zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz. Wśród kościelnych przełożonych byli tacy, którzy jednak reagowali zdecydowanie. Oni stanowić mogą wyrzut sumienia dla wszystkich innych. Na przykład ks. M.S – wikariusz z archidiecezji poznańskiej, który w 1969 r. został skazany na trzy i pół roku więzienia za wykorzystanie małoletniej niepełnosprawnej umysłowo dziewczynki – ostatecznie został wydalony ze stanu duchownego. A biskup przemyski Franciszek Barda w 1961 r. usunął z parafii i kanonicznie ukarał proboszcza, który przyłapany został w łaźni miejskiej na gwałcie na 18-latku. Nie ustąpił nawet wtedy, gdy parafianie interweniowali u ówczesnego sekretarza episkopatu.


CZYTAJ TAKŻE:  JAK ZGŁOSIĆ MOLESTOWANIE W KOŚCIELE >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej