Pamięć

Benedykt XVI dał niedawno dwa nowe dowody swojego zainteresowania Polską i Polakami. Pozdrowił nas i zapewnił o modlitwie w dniu wyborów parlamentarnych, a potem złożył życzenia z okazji jubileuszu Polskiego Radia. Myślę, że są dwa najważniejsze powody tej wzruszającej pamięci.

16.10.2005

Czyta się kilka minut

Po pierwsze: wierność. Wierność swojemu poprzednikowi nie tylko w sposobie myślenia i działania, ale w uczuciach, które znajdują nagle swe przedłużenie. Po drugie: dobroć. Te rozumne, łagodne oczy widzą, że Polacy są wciąż jakby osieroceni. A dla sierot jest się lepszym i czulszym niż dla innych dzieci, oczywiście jeśli jest się dobrym człowiekiem...

Mowa

W jednym z telewizyjnych programów, w którym w półżartobliwej konwencji rozważano najważniejsze cechy przyszłego prezydenta - wyszło na jaw, że trzej prowadzący w sondażach kandydaci nie znają żadnego języka obcego na tyle, żeby się porozumiewać bez tłumacza. Biorąca udział w tym programie studentka wyraziła spontanicznie oburzenie i zdumienie, że to w ogóle możliwe.

Całkowicie się z nią zgadzam. Zdarza się, że ktoś nie miał możności nauczyć się języków w dzieciństwie czy wczesnej młodości. Jeżeli jednak od kilkunastu lat działa w wielkiej polityce i dąży do objęcia najwyższego urzędu w państwie - nienauczenie się w tym czasie jednego choćby języka jest lekką kompromitacją i ciężką nieodpowiedzialnością.

Doradcy od “wizerunku" uważają, że najważniejszy jest krawat, krój garnituru i mowa ciała. A prezydent - niemowa.

Końcówka

Kończy się już brzydki czas kampanii, nazywany nie wiadomo dlaczego Świętem Demokracji. Kończą się podgryzania, nielojalności, zagrywki, zaszczuwania, ośmieszania za wpadki, zatapiania, dociskania, frontalne szarże i strzały zza węgła, wielkie i małe kłamstewka i nienawistki. Nadchodzi czas najtrudniejszy: zamiast destrukcji, konstrukcja. Zabranie się do roboty i zrobienie czegoś pozytywnego. Daj Boże, żeby się to udało. Może wtedy, stopniowo, zaczną się zamazywać w pamięci te wszystkie “zjawiska towarzyszące". Na razie są bardzo wyraziste, powietrze zaś zrobiło się gęste i nieświeże.

A socjologowie wciąż się zastanawiają, czemu frekwencja jest za każdym razem niższa!...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2005