Ostatni dzwonek

Przed iście diabelską alternatywą stoją politycy decydujący o otwarciu szkół.

10.08.2020

Czyta się kilka minut

 / PIOTR MOLECKI / EAST NEWS.
/ PIOTR MOLECKI / EAST NEWS.

Z punktu widzenia czysto epidemiologicznego – najlepiej, gdybyśmy siedzieli w domach aż do upowszechnienia szczepionki. Z drugiej strony dla rodziców praca z domu sama z siebie generuje wiele problemów. W połączeniu z koniecznością opieki nad dziećmi i problemami z dostępnością sprzętu do zajęć zdalnych – wywołuje zrozumiałe oczekiwanie, że we wrześniu szkoły ruszą starym rytmem.

Konferencja ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego wpisała się w przedwyborczą myśl premiera, że wirus jest w odwrocie. Uczniowie wrócą do szkół, nie będzie obowiązku noszenia maseczek. Sale mają być często wietrzone, a uczniowie nie będą mogli dzielić się przyborami. Nie będzie zmniejszania liczebności klas czy – jak choćby we Włoszech – piłowania ławek na pół.

Wielu nauczycieli to osoby starsze, z chorobami kardiologicznymi czy cukrzycą; w ich przypadku zakażenie wiąże się z ryzykiem śmierci. Tacy pedagodzy czują się wypuszczeni na pierwszą linię bez uzbrojenia. W czasie, kiedy za brak maseczki w sklepie można zapłacić karę, kiedy konferencje dyrektorów z kuratorami odbywają się przez internet, oni mają być codziennie przez wiele godzin eksponowani na koronawirusa. Dlaczego nie wprowadzić obowiązku zasłaniania twarzy przynajmniej podczas przerw?

Dyrektorzy są w nie lepszym położeniu. Rząd zrzuca na nich odpowiedzialność za decyzje o trybie prowadzenia lekcji, ale nie daje do rąk żadnych wytycznych opartych na statystykach epidemicznych. Rozporządzenie o oznaczaniu najbardziej zainfekowanych powiatów na żółto i czerwono wprowadza obostrzenia dotyczące organizacji wesel, konferencji czy transportu, ale nie nauki szkolnej. Dyrektorom, według ministra, powinna wystarczyć konsultacja z szefem lokalnego sanepidu. O zapowiedziach Piontkowskiego dotyczących „sytuacji wyjątkowych” będzie można powiedzieć cokolwiek dopiero po ich przełożeniu na język rozporządzeń. ©℗

Czytaj także: Anna Dziewit-Meller: Do szkoły!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu „Wiara”, zajmujący się również tematami historycznymi oraz dotyczącymi zdrowia. Należy do zespołu redaktorów prowadzących wydania drukowane „Tygodnika” i zespołu wydawców strony internetowej TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem” związany… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2020