Opozycjo, nie idź tą drogą

Poparcie dla Funduszu Odbudowy to sprawa oczywista i godna poparcia przez każdego, z wyjątkiem skrajnych eurosceptyków.

30.04.2021

Czyta się kilka minut

Przygotowania do konferencji prasowej wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka na temat Funduszu Odbudowy. Katowice, 28 kwietnia 2021 r. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta /
Przygotowania do konferencji prasowej wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka na temat Funduszu Odbudowy. Katowice, 28 kwietnia 2021 r. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta /

Posłowie Lewicy zdecydowali się poprzeć ratyfikację tzw. Funduszu Odbudowy. Kiedy składaliśmy ten numer do druku, było jeszcze przed głosowaniem w Sejmie, jednak racjonalne przesłanki wskazywały, że do zatwierdzenia dojdzie – nagłe wyznaczenie dodatkowej sesji parlamentu to zresztą oznaka, jak bardzo Jarosław Kaczyński był świadom kruchości zawartego układu.

Cały pomysł manewru z wymianą większości mógł się wziąć z tego, że przeciwko Funduszowi opowiedzieli się politycy „suwerennościowego” skrzydła Zjednoczonej Prawicy. Paradoksalnie w sensie prawnym mają swoje racje. To krok w stronę federalizmu Unii zapewne dalszy, niż pozwalają literalnie czytane traktaty. Faktycznie: „nie na to się umawialiśmy”. Sytuacja pandemiczna stała się impulsem do zmiany, która, jak to często bywa, odbywa się z pogwałceniem procedur pisanych na inne czasy. Na czarne konto władzy PiS zapiszemy, że polski głos w tej uprawnionej, ostrożnościowej narracji dają osoby pokroju obecnego ministra sprawiedliwości albo sędzi nazywającej europejską flagę „szmatą”.

To czarne konto liczy wiele pozycji i jest wiele powodów, by życzyć sobie zmiany, skoro obóz władzy okazał się niereformowalny. Ale akurat sprawa FO do tego się nie nadaje. To zbyt ważna stawka dla Polski w perspektywie długofalowej (wykraczającej przecież poza obecną kadencję – spora część pieniędzy spłynie dopiero po 2023 r.), żeby ryzykować ją dla skleconej na łapu-capu heterogenicznej układanki z Gowinem i Zandbergiem w jednej łódce, sterowanej przez premiera Kosiniaka-Kamysza. Chciano mu dać tę rolę, bo ma słabą partię – ale nie wzięto chyba pod uwagę jego ambicji i utrwalonej w genach PSL zdolności rozgrywania środkowej pozycji obrotowego… To wyglądało na publicystyczne chciejstwo, a nie polityczną propozycję na rządzenie krajem w głębokim kryzysie przez co najmniej rok – z wrogim prezydentem i totalną opozycją.

O słabości koncepcji świadczy też dziurawa argumentacja osłonowa. Tych pieniędzy PiS łatwo nie rozkradnie, nawet jeśli nieco obłowią się na tym spółki krewnych i znajomych. Nie chodzi nawet o to, że Lewicy udało się narzucić ciało monitorujące (nominowane m.in. przez Radę Dialogu Społecznego). Główny bezpiecznik jest w samej Unii: to specjalne procedury zatwierdzania i kontroli przez Komisję i Radę oraz dodatkowe blokady wstawione na życzenie klubu północnych „skąpców”.

Inny z kolei argument, skądinąd sprzeczny z wizją „kradzieży”: że PiS zyska potężny fundusz wyborczy. W tym sensie każdy coroczny budżet państwa jest funduszem wyborczym partii będącej akurat u władzy. Ale te pieniądze się po prostu należą Polakom, a za zły sposób gospodarowania nimi przegrywa się w kolejnych wyborach. O ile ktoś te złe wydatki umie wytknąć – w Polsce opozycja i wolne media nie mają z tym problemu.

W 2019 r. obecna opozycja była bliska wygrania wyborów. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, żeby dalej dbała o wewnętrzną spójność przekazu i podjęła walkę w następnym głosowaniu. Być może nastąpi ono wcześniej niż za dwa lata – ale odrzucanie Funduszu Odbudowy to niewłaściwa droga na skróty. ©


Jarosław Flis: Opozycja z satysfakcją kibicuje napięciom w Zjednoczonej Prawicy. Dobrze byłoby, gdyby przyglądała się im uważniej, bo sama jest przecież w trakcie ucierania własnych relacji. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 19/2021