Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na greckiej wyspie Lesbos, gdzie w obozie Moria (na zdjęciu powyżej) żyje ok. 20 tys. ludzi, w minionym tygodniu wykryto pierwszy przypadek koronawirusa. Chorego udało się odizolować, lecz lekarze boją się, że epidemia i tak rozprzestrzeni się tu wyjątkowo szybko. Uchodźcy często mieszkają na gołej ziemi (wielu, zwłaszcza dzieci, ma od tego kłopoty z oddychaniem); są odwodnieni i cierpią na niedobór witamin (często występują np. zapalenia dziąseł), godzinami na zimnie czekają do pryszniców, po czym wracają do zawilgniętych namiotów – to obniża ich i tak niższą odporność. Co więcej, od lipca 2019 r. nie mogą korzystać z greckiej publicznej służby zdrowia.
POLECAMY TAKŻE: SERWIS SPECJALNY O KORONAWIRUSIE I COVID-19 >>>
Na razie na Lesbos epidemia to tabu: na wyspie, gdzie w ostatnich tygodniach trwały zamieszki i odnotowywano przypadki pobić obcokrajowców, lęk przed koronawirusem i związanymi z nim plotkami i dezinformacją to coś więcej niż sam lęk o zdrowie. ©℗
CZYTAJ TAKŻE
TU ZACZYNA SIĘ NOWY ŚWIAT: W tym największym obozie uchodźców w Europie oraz w pobliskim greckim mieście wyczerpani są już wszyscy. Gdy z kontynentu przyjeżdżają aktywiści skrajnej prawicy, zaczyna się przemoc >>>