Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Któż nie słyszał o ofierze z Izaaka na górze Moria (jej nazwa oznacza miejsce wybrane przez Pana)? Jeśli się pójdzie za sugestią Abrahama Joshui Heschela i popatrzy na Biblię jako na zapis wysiłków Boga i człowieka nawzajem siebie szukających, wtedy to wydarzenie można odczytać jako zapis pożegnania pewnej epoki w dziejach religii i cywilizacji, które swoje dopełnienie znajdzie w tym, co powie i zrobi Jezus, potomek Abrahama, zwłaszcza na górze zwanej Golgotą.
Wypełnienie żądania ofiarowania Izaaka przez Abrahama przytacza się jako przykład heroicznego zaufania człowieka do Boga, co u wielu budzi opory moralne i psychiczne. Jak żyć pod jednym dachem z ojcem po tym, kiedy na gardle odczuło się ostrze jego noża?
W szczytowym momencie akcji, kiedy Izaak znajduje się o krok od śmierci, zjawia się nie jeden z wielu aniołów-posłańców, ale anioł Pana, co oznacza, że tu i teraz działa sam Bóg, gdyż określenie bywa imieniem Boga. „Nie podnoś ręki na tego chłopca i nie czyń mu nic złego” – mówi. A więc zabicie Izaaka nie jest czynem chwalebnym, skoro obciążone jest złem. Może więc jest tak, że Abraham, który już uwierzył nowemu Bogu, chciał go jednak czcić po staremu, zgodnie z zasadami religii, którą właśnie porzucał. W jego ojczyźnie krwawe ofiary z dzieci nie były czymś nadzwyczajnym. W tym świetle zdanie: „nie czyń mu nic złego” można odczytać jako dezaprobatę Boga dla takiego sposobu oddawania Mu czci, dezaprobatę dla takiej religijności. Bóg nie odrzuca dobrej intencji Abrahama, ale ją odmienia. W takim przypadku wydarzenie na górze Moria kładzie kres krwawym ofiarom z ludzi (zastąpią je ofiary ze zwierząt i żywności).
W Nowym Testamencie, w Liście do Hebrajczyków, czytamy: „przychodząc na świat, Chrystus mówi: ofiary i daru nie chciałeś, ale przygotowałeś Mi ciało. Nie podobały się Tobie całopalenia ani ofiary za grzechy. Wtedy powiedziałem: »Oto przychodzę!«. W zwoju księgi napisano o Mnie: »Chcę wypełniać Twoją wolę, Boże«”. Nie o ofiarę więc chodzi. W liście apostolskim o św. Józefie papież Franciszek pisze, że „szczęście Józefa nie polega na logice ofiary z siebie, ale daru z siebie. (...) Świat potrzebuje ojców, odrzuca panów, odrzuca tych, którzy chcą wykorzystać posiadanie drugiego do wypełnienia własnej pustki; odrzuca tych, którzy mylą (...) siłę ze zniszczeniem. Każde prawdziwe powołanie rodzi się z daru z siebie, który jest dojrzewaniem zwyczajnej ofiarności. (...) Tam, gdzie powołanie, czy to małżeńskie, do celibatu czy też dziewicze, nie osiąga dojrzałości daru z siebie, zatrzymując się jedynie na logice ofiary, to zamiast stawać się znakiem piękna i radości miłości, może wyrażać nieszczęście, smutek i frustrację”. ©