O przyszłości: Tischner

14.05.2020

Czyta się kilka minut

KS. JÓZEF TISCHNER /  / fot. WOJCIECH DRUSZCZ
KS. JÓZEF TISCHNER / / fot. WOJCIECH DRUSZCZ

Przez pryzmat nadziei

Jestem przekonany, że prawdziwe dzieje chrześcijaństwa są wciąż przed nami, a nie za nami. Chrześcijaństwo było dotychczas wplątane w polityczną walkę o władzę. Przez pryzmat tej walki było interpretowane, a następnie przyjmowane lub odrzucane. Trudno byłoby wskazać choćby jeden dogmat wiary, w którego tle nie pojawiałyby się intrygi polityczne. Samo chrześcijaństwo zresztą szukało swej tożsamości w podkreślaniu różnic, a nawet przeciwieństw w stosunku do innych wiar. Wydaje się, że ta historia dobiegła końca. Chrześcijaństwo wyzwolone z polityki i konieczności przeciwstawiania się innym religiom może głębiej zrozumieć siebie poprzez pryzmat nadziei, jaką niesie człowiekowi.

Podkreślam szczególnie słowo „nadzieja”. Jest czas określania sensu wiary i jest czas budowania nadziei. Z grubsza wiadomo już, w co wierzymy, wciąż jeszcze nie wiadomo, jakie horyzonty otwiera przed nami nadzieja. Nasz świat stał się światem bez wielkich utopii, światem bardziej „realistycznym”. Człowiek przestał oczekiwać tutaj niemożliwości. Ale to nie zabiło jego wielkich nadziei metafizycznych, religijnych. Raczej je oczyściło i tym samym umocniło. „Realizm” nadziei religijnej na tym bowiem polega, że domaga się niemożliwości. ©

„Myślenie według Ewangelii. Józef Tischner odpowiada na pytania Chantal Millon-Delsol”, „Znak”, 2000, nr 8 (543).

Wiara w łaskawość

W dobie Reformacji toczył się w Kościele głęboki spór o sprawę, którą nazwano sprawą „być albo nie być Kościoła”. Była to sprawa łaski. Kościół jako szafarz łaski. A łaska jest podwójna: łaska objawienia i łaska zbawienia. Najpierw chciałbym powiedzieć: człowiek – także ten, który pędzi swój żywot nad Wisłą – niczego dziś bardziej nie potrzebuje jak właśnie łaski. Innymi słowy: pragnie wiary w „łaskawość” Boga, „łaskawość” Kościoła, „łaskawość” proboszcza, a także „łaskawość” władz takich instytucji jak „Znak”. Św. Jan powiedział kiedyś, że Chrystusowi nie potrzeba było wiele mówić, bo „sam wiedział, co jest w człowieku”. Kościół powinien więcej rozumieć, trafniej objawiać i skuteczniej zbawiać. Myślę, że także dziś sprawa łaski to sprawa stantis et cadentis Ecclesiae [być albo nie być Kościoła – przyp. WB].

W tym zawarte jest wszystko inne. W tym zawarta jest wolność i dialog. Przede wszystkim zaś zawiera się w tym wolność od lęku – i to zarówno od lęku przed światem, jak od lęku przed własnymi owieczkami... ©

„Kościół łaski” [w:] „Kot pilnujący myszy”, Znak, Kraków 2019; wystąpienie na konferencji „Przyszłość Kościoła w Polsce”, zorganizowanej w 1996 r. z okazji 50-lecia miesięcznika „Znak”.

Wspólny dom

Mówi się dzisiaj dość powszechnie, że Europa ma być „wspólnym domem Europejczyków”. (...) Czy Niemiec może mieć dom z Polakiem i dzięki Polakowi? Czy Polak może mieć dom z Niemcem i dzięki Niemcowi? Bo to, że możemy żyć obok siebie w dwóch odrębnych kryjówkach i możemy nawet z kryjówek telefonować do siebie, jest jasne. Ale tu chodzi o coś więcej. Tu chodzi o wzajemność. Chodzi o bycie sobą dzięki sobie.

Nie jestem tutaj w stanie określić w sposób ostateczny, czym jest i będzie „europejski dom”. Chcę poddać pod rozwagę jedną wskazówkę, która wyłania się z naszej najnowszej historii. Wiąże się ona z etosem Solidarności. Rdzeniem tego etosu stało się zdanie św. Pawła, wydobyte na jaw przez nauczanie i śmierć księdza Jerzego Popiełuszki: „Zło dobrem zwyciężaj”. Zdanie to miało kluczowe znaczenie dla utrzymania pokoju społecznego we wzburzonej Polsce. A nawet więcej: wskazało ono kierunek budowania polskiego domu. Czym jest dom? Nie jest on w każdym razie miejscem, w którym zawsze dobrze się dzieje: w domu zdarzają się nieszczęścia, mniejsze i większe kłamstwa, kłótnie, a nawet czasowe zagniewania. Istotne jest jednak to, że jest to miejsce, w którym nie ma odwetu, lecz zło jest dobrem zwyciężane. Dlaczego jako dzieci czujemy się w domu „u siebie”? Bo wiemy, że matka czy ojciec dobrem przezwycięży nasze zło.

Coś podobnego daje się przenieść na naszą „europejskość”. Zło od wieków towarzyszyło naszej historii. Wiele razy na doznane zło odpowiadaliśmy odwetem, a potem znikaliśmy w kryjówkach. Trudno przypuścić, aby w przyszłości nasza współpraca układała się bez przeszkód. Jak długo żyjemy na ziemi, tak długo kręcił się będzie między nami złośliwy Geniusz Kartezjusza lub Wielki Inkwizytor Dostojewskiego, siejąc ziarno niezgody. Istotne jest jednak to, by ponad tym cieniem unosiło się przekonanie, że wszelkie zło jest nam dane po to, abyśmy je umieli dobrem przezwyciężać. Z tego przekonania bowiem buduje się dom.            ©

„Darowane pięć minut” [w:] „Kot pilnujący myszy”, Znak, Kraków 2019.

Ks. Józef Tischner (1931-2000) był filozofem, pisarzem i publicystą, autorem m.in. „Etyki solidarności, „Myślenia według wartości”, „Filozofii dramatu” czy „Księdza na manowcach”. Ważnym polem jego zainteresowań była etyka pracy – zwracał uwagę na spowodowany przez komunizm upadek etosu i sensu pracy oraz zniewolenie pracownika. Od 1961 r. współpracownik, od 1995 r. członek zespołu „Tygodnika Powszechnego”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Historia 1/2020