O. Oszajca: Bierzmy rzeczywistość taką, jaka jest

Upiększanie świata, a tym bardziej jego demonizowanie nic dobrego nie przyniesie.

19.08.2023

Czyta się kilka minut

 /
/

„Gdy Jezus (...) zapytał swoich uczniów: »Co mówią ludzie? Kim według nich jest Syn Człowieczy?«”. Oni odpowiedzieli: „Mówią, że jest Janem Chrzcicielem”, Eliaszem, Jeremiaszem lub innym prorokiem. „A według was, kim jestem?”. Wtedy Szymon Piotr odpowiedział: „Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego”. Na co rzekł mu Jezus: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie”. Przekładając z żydowskiego na nasz dzisiejszy język, wypowiedź Jezusa mogłaby wyglądać tak: Piotrze, to, co mówisz, nie jest tylko twoim pomysłem czy wymysłem, ale mówi przez ciebie Bóg Ojciec, gdyż: „Z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko”.

W jaki sposób Bóg organizuje dzieje tego świata, nie naruszając przy tym jego praw, a zwłaszcza wolności człowieka, tego nie wiemy. Z tego jednak nie wynika, że pozostaje nam tylko siąść i płakać, albo machnąć ręką na wszystko i żyć, jakby nie tylko Boga nie było, ale i ludzi, i całej tej reszty nazywanej światem, który jest, jaki jest, i upiększanie go, a tym bardziej demonizowanie, nic dobrego nie przyniesie. Posłuchajmy Pawła Apostoła, który powiedział: „czas jest krótki” i „przemija postać tego świata”. Po dwudziestu wiekach musimy dopowiedzieć: Owszem, ale on sam wciąż istnieje, i wciąż naprzemiennie jednocześnie znęca się nad nami i uszczęśliwia nas. Co zatem człowiekowi pozostaje? Zgoda na życie w takim świecie, jaki jest, i zaprzestanie wyśpiewywania: „Słuchaj, Jezu, jak Cię błaga lud! Słuchaj, słuchaj, uczyń z nami cud. Przemień, o Jezu, smutny ten czas. Jezu, pociesz nas”. Ale to nie Jezus – On „wie, czego nam potrzeba” – tylko my mamy słuchać, to znaczy odczytywać „znaki czasu”, o czym ponad pół wieku temu przypomniał Kościołowi sobór. To świat nam mówi, kim i gdzie jest dzisiaj Jezus, dokąd i z czym chce nas wysłać, by przez nas, przez Kościół odpowiedzieć tym, którzy u Boga szukają ratunku.

Jeśli coś w życiorysie Jezusa jest cudem, to Jego poczęcie i narodzenie, Jego ludzkie życie. Śmierć? Przecież nie istnieje, skoro „czy żyjemy, czy umieramy, należymy do Pana”. A powstanie z martwych? To codzienność, skoro: „Wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, ponieważ miłujemy braci. Ten, kto nie miłuje, trwa w śmierci”. A miłość to konkret, mówi Franciszek: „Nie ma abstrakcyjnej miłości (...). Konkretna miłość to ta, która brudzi sobie ręce”. Bywa jednak że: „Kiedy podaję rękę osobie potrzebującej, chorej, zepchniętej na margines, robię to szybko, by się »nie zarazić«”, „brzydzę się ubóstwem innych” i „szukam wydestylowanego życia, które istnieje jedynie w mojej fantazji, ale nie istnieje w rzeczywistości”.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 35/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Destylowana miłość