Niebieska gorączka

W grudniu 2010 do angielskiego portu zawinął pierwszy statek z ładunkiem skroplonego gazu z USA. A to oznacza początek nowego ładu energetycznego.

11.10.2011

Czyta się kilka minut

Nie przypadkiem miejscem, w którym gaz łupkowy zyskał największe znaczenie, są Stany Zjednoczone. Pionierami przemysłowego wykorzystania gazu byli Chińczycy, którzy już 500 lat p.n.e. przesyłali gaz ziemny rurami z bambusa i wykorzystywali go do podgrzewania wody, ale w czasach nowożytnych pierwsze świadome wykorzystanie gazu naturalnego, i to gazu, który nazwalibyśmy łupkowym, nastąpiło w 1821 r., w okolicy małej miejscowości Fedonia w pobliżu Nowego Jorku. William Hart, budowniczy pierwszego szybu gazowego, nie byłby Amerykaninem i dzieckiem swojego czasu, gdyby nie nadał swemu odkryciu wymiaru biznesowego - Fedonia Gas Lighting Company zaczęła oświetlać miasteczko. A wszystko to prawie 40 lat przed uruchomieniem pierwszego szybu naftowego w Pensylwanii.

Prawdziwa koniunktura na gaz wystąpiła po II wojnie światowej, a gwałtowny boom to lata po kryzysie paliwowym, pokazującym stopień zależności gospodarki światowej od producentów ropy. Drugie odkrycie gazu łupkowego miało miejsce w 1926 r., ale znaczenie ekonomiczne tego faktu było marginalne. Trzeci raz "odkrywano" gaz łupkowy w 1950 r. w Teksasie, gdzie przeprowadzono pierwsze wiercenia poziome, ale dopiero w 1981 r. inżynier George T. Mitchell zastosował szczelinowanie hydrauliczne do wypychania gazu ze złóż łupków. Koszty i komplikacje techniczne czyniły jednak metodę mało opłacalną. Sytuacja zmieniła się dopiero wtedy, kiedy ceny ropy i gazu zaczęły szybować w górę.

Sekcja 29

Odpowiedzi na pytanie, co zrobić, żeby inwestorzy chcieli włożyć pieniądze w drogie i nie zawsze opłacalne poszukiwania, udzielił Kongres, który w 1980 r. uchwalił przepisy zamieszczone w sekcji 29 prawa podatkowego. Mówiły one o zwolnieniach podatkowych dla producentów paliw niekonwencjonalnych, czyli m.in. gazu pochodzącego z łupków, piasków gazonośnych i węgla. Skala zwolnień była olbrzymia - ok. 300 m3 surowca było obciążone podatkiem w wysokości zaledwie 50 centów! Ówczesnych ulg nie można oczywiście pojmować bez świadomości szerszego konktekstu politycznego - były one elementem reaganowskiej polityki nakręcania koniunktury i dążenia do energetycznego uniezależnienia USA. Ameryka wchodziła w kluczową fazę konfrontacji z ZSRR. Reagan myślał perspektywicznie, a niekonwencjonalne źródła energii zajmowały istotne miejsce w jego strategii.

Przepisy zawarte w sekcji 29 są przykładem właściwej polityki podatkowej, jako narzędzia wspierającego rozwój gospodarczy. Podatki miały zasadniczy, ale nie jedyny wpływ na opłacalność wydobycia. Wzrost cen gazu ziemnego na rynkach światowych, obawa przed pogłębianiem się ujemnego bilansu handlowego, będącego skutkiem importu gazu, oraz rosnące uzależnienie od krajów Zatoki Perskiej i Rosji odegrały swoją rolę. Pozytywne skutki działania tych czynników pokazuje tempo wzrostu produkcji: od 1982 do 1999 r. produkcja gazu łupkowego zwiększyła się ponad trzykrotnie, a obecnie stanowi prawie 14% krajowego zapotrzebowania na gaz.

Przepisy z sekcji 29 przestały obowiązywać w 2002 r., ale spełniły swoją rolę, a ich brak nie zahamował ekspansji producentów gazu łupkowego. Pojawiły się inne czynniki stymulujące rozwój. Skalę zjawiska obrazuje liczba ponad 28 tys. szybów funkcjonujących obecnie, a towarzyszy im wzrost produkcji gazu łupkowego i, o czym mniej się mówi, metanu, pochodzących ze złóż węgla np. w Nowym Meksyku.

Koszty

Koszt wydobycia 1 m3 gazu łupkowego w USA przy zastosowaniu szczelinowania hydraulicznego waha się pomiędzy 12 a 37 centów i maleje. Koszt wykonania jednego odwiertu oscyluje wokół kwoty 800 tys. dolarów, a wykonanie wierceń poziomych o długości do 1000 m to wydatek rzędu 2,5 mln USD. Wewnętrzna stopa zwrotu jest szacowana średnio na ok. 5%. Według wyliczeń ekspertów, aby uzyskać wspomniany wyżej średni zwrot na kapitale, należy sprzedać 1 m3 za 26-28 centów. Oczywiście to cena bez kosztów transportu i podatków. Trzeba jednak pamiętać, że w tej branży koszty wciąż spadają.

Cena gazu rosyjskiego waha się w granicach 31 centów za 1 m3, a zatem zupełnie nie jest konkurencyjna do cen amerykańskiego gazu łupkowego.

Jeszcze nie samowystarczalni

W 2009 r. Stany wydobyły prawie 610 mld m3 gazu, w tym gaz łupkowy stanowił ok. 14%, a łączna liczba wszystkch gazów niekonwencjonalnych wyniosła aż 20%. O skali wydobycia gazu ziemnego i łupkowego w tym kraju niech świadczy fakt, że jest ponad sto razy większe niż w Polsce i przekroczyło już rozmiary rynku rosyjskiego. Wzrost rok do roku przekroczył 6% - głównie spowodowany jest większym spożyciem wewnętrznym. Warto zauważyć kluczowy moment w tej historii - między 2007 a 2008 r. wydobycie wzrosło o ponad 70%. Prognozy przewidują, że w 2011 r. wydobycie gazu łupkowego osiągnie pułap ponad 150 mld m3, a w 2035 r. poziom ok. 350 mld m3 i będzie stanowić prawie 50% całego wydobycia! Wskazuje to na opłacalność biznesu i jednocześnie ilustruje zmiany strukturalne zachodzące w sektorze energetycznym USA.

Warto też wspomnieć o gazie pochodzącym ze złóż węgla kamiennego - nieudane próby wprowadzenia technologii miały miejsce również w Polsce. Otóż w Stanach rozwija się ona świetnie i w 2008 r. wytworzono tam ponad 50 mld m3 takiego gazu. Niech to da do myślenia naszym decydentom.

Ile miliardów metrów sześciennych gazu potrzeba, aby USA stały się samowystarczalne? W tej chwili Ameryka importuje ok. 100 mld m3 gazu ziemnego i liczba ta stale się zmniejsza (przez ostatnie 3 lata o 25 mld m3). Przy tym stale rośnie eksport. Wyraźnie widać więc tendencję do uniezależnienia się od zagranicznych źródeł błękitnego surowca. Część importu pochodzi z Kanady, co zasadniczo zmienia wymiar polityczny tego zjawiska - Kanada jest członkiem NAFTA (North America Free Trade Agreement), co oznacza brak ceł w obrocie pomiędzy tymi państwami. Widocznym świadectwem wspomnianego ograniczana importu są świecące pustkami nabrzeża gazoportu w Sabine Pass, który miał przyjmować gaz z Sachalinu i Kataru.

Zdarzenie z grudnia 2010 r., kiedy do angielskiego portu zawinął pierwszy statek z ładunkiem skroplonego gazu z USA, ma charakter symboliczny, ale i bardzo praktyczny. Może bowiem oznaczać początek nowego ładu energetycznego na świecie.

Geopolityka

Amerykańska gospodarka zużywa największe na świecie ilości gazu ziemnego, a przez to wyznacza poziom cen na to paliwo na wszystkich rynkach. Spadek zapotrzebowania na import oznacza spadek zainteresowania gazem płynnym, to zaś pogłębia negatywne dla głównych eksporterów zjawiska, hamując wzrost cen. Dla gospodarki Rosji opartej o monokulturę surowcową taki zwrot sytuacji może oznaczać dramat porównywalny z klęską polityczną i gospodarczą z czasów Reagana. Rosja zrobi wszystko, aby sprzedać gaz. Problem polega na tym, że koszty jego wydobycia są wysokie - gaz zalega głównie pod zmarzliną dalekiej Syberii, na dodatek wymaga transportu rurociągami z ich kosztowną infrastrukturą albo statkami.

Sytuacja w sektorze energetycznym USA stwarza więc niezwykle dogodną sytuację do negocjacji z faktycznie istniejącym kartelem eksporterów - mowa tu nie tylko o Rosji. W poszukiwania gazu łupkowego zaangażowały się również Chiny (wykonano pierwszy odwiert pod Seczuanem) i Indie.

Wszystko więc w rękach Amerykanów, ich prezydentów i konsekwentnej polityki nieulegania naciskom. Jak na razie Amerykanie grają aktywnie: zaproponowali kilkunastu krajom (w tym Indiom i Chinom) pomoc w poszukiwaniu oraz oszacowaniu ich zasobów gazu łupkowego oraz ewentualnej eksploatacji. Oczywiście jest w tym element dbania o interesy koncernów amerykańskich, zgodnie z zasadą: "co dobre dla General Motors, dobre dla USA", ale w tym przypadku nie musi być ona sprzeczna z interesami krajów, gdzie będą prowadzone poszukiwania. Firmy amerykańskie oczywiście będą ciągnęły zyski, ale równocześnie przyczynią się do zwiększenia samowystarczalności energetycznej. Może to zbliżyć te kraje, w tym i Chiny, do USA.

Zasoby

Kluczem do powodzenia wielkiej światowej gry przeciwko polityce dominacji energetycznej tradycyjnych eksporterów jest jeszcze jeden element: wielkość zasobów. Mówiąc kolokwialnie: kto kogo przetrzyma. Już dziś słabnie uścisk energetyczny, a co za tym idzie, zmniejsza się siła rażenia broni ekonomicznej.

Amerykańskie zasoby są olbrzymie. Gaz łupkowy występuje w większości stanów. Obecnie najbardziej intensywnie eksploatowane są następujące regiony: tzw. Basen Appalachów, Michigan, Illinois, Teksas (Fort Worth) oraz San Juan (Nowy Meksyk). Największe wydobycie prowadzone jest w Teksasie (Fort Worth), gdzie funkcjonuje ok. 10 tys. szybów. Można powiedzieć, że są to wzorcowe przedsięwzięcia z punktu widzenia opłacalności i organizacji. Zasoby krajowe szacuje się na 17 bln m3, co powinno wystarczyć przy obecnej dynamice wzrostu na 90-116 lat. Oczywiście mowa tu o złożach zbadanych i możliwych do wykorzystania przy dzisiejszym poziomie techniki. Nie zachodzi zatem obawa szybkiego wyczerpania zasobów, tym bardziej że szacunki nie obejmują gazu pochodzącego ze złóż węgla oraz tzw. tight gas, czyli uwięzionego w skałach.

Prawdopodobnie będziemy więc świadkami kolejnej rewolucji, tym razem energetyczno-politycznej, zasadniczej zmiany stref wpływów i zależności ekonomicznych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2011

Artykuł pochodzi z dodatku „Czas na gaz (42/2011)