Nie tylko dla katolików

KUL przyjmuje wszystkich studentów, nie trzeba być katolikiem. Wymagamy tylko poszanowania tradycji, ale to przecież nie ma bezpośredniego związku z sympatiami politycznymi. Bardzo się staramy, aby nasi studenci dawali sobie radę w UE.
 /
/

Jan Pleszczyński: - W PRL Katolicki Uniwersytet Lubelski był tępiony, ale cieszył się wielką estymą: studiowanie tu nobilitowało. W wolnej Polsce studia na katolickiej uczelni mogą stwarzać pewien dyskomfort...

Ks. Stanisław Wilk: - Tak, wtedy były wielkie trudności, ale ich pokonywanie zdawało się oczywistością. Teraz mamy podobne, a w większości takie same problemy jak wszystkie inne uczelnie, zaś to, że jesteśmy uniwersytetem katolickim oznacza dodatkowe zobowiązanie i oczekiwania.

- No właśnie: sprawiedliwie lub nie, ale atakuje się nieraz KUL, że znajdują na nim niszę ludzie o skrajnie prawicowych poglądach.

- Absolutnie się z tym nie zgadzam. Mamy bardzo różną młodzież, pochodzącą z różnych środowisk, prezentującą różne sympatie polityczne, poszukującą. Studenci zapraszają na dyskusje rozmaitych ludzi, niedawno w auli Prymasa Wyszyńskiego był Adam Michnik. Mogą zaprosić panią poseł Sierakowską, panów Giertycha, Leppera: kogo chcą i kto przyjmie zaproszenie. Myślę, że KUL jest bacznie obserwowany: wszystko, co się tu dzieje, jest komentowane i oceniane, bo od KUL się dużo wymaga. I słusznie. Wszyscy zauważyli, gdy nasza absolwentka robiła karierę w “Samoobronie", bo to było coś nietypowego. A przecież nasi absolwenci są redaktorami “Gazety Wyborczej", “Newsweeka", udzielają się w życiu społecznym i politycznym, pracują naukowo na uczelniach państwowych, są prezesami firm. Nasi profesorowie też mają różne poglądy, natomiast KUL jako taki jest apolityczny. Chodzi nam o to, by społeczność akademicka była otwarta, poszukiwała prawdy, bez zakłamań. Studenci wybierają to, co uznają za słuszne, a naszym zadaniem jest kształtowanie, ale nie narzucanie postaw.

---ramka 331463|prawo|1---I jeszcze jedno: KUL przyjmuje wszystkich studentów, nie trzeba być katolikiem. Wymagamy tylko poszanowania tradycji, ale to przecież nie ma bezpośredniego związku z sympatiami politycznymi. Bardzo się staramy, aby nasi studenci dawali sobie radę w UE. Od kilku lat widzę dużą zmianę w ich podejściu do studiów, szukają swoich szans na stażach, w różnych konkursach, programach unijnych.

- Czy KUL ma szansę na lepsze miejsce w rozmaitych rankingach? Wypada w nich solidnie, ale przeciętnie.

- Nie jestem prorokiem. We wszystkich rankingach bardzo wysoko jest oceniana nasza “moc naukowa", gorzej wypadły oceny dokonywane przez pracowników naukowych z innych ośrodków. Trudno wręcz uwierzyć, ale nadal pokutują poglądy, że jesteśmy uczelnią, która nie ma “prawdziwych, państwowych" tytułów profesorskich, bo dyplom profesorski przyznaje u nas Senat Akademicki, a nie prezydent. A przecież od samego początku uczeni z KUL przechodzą przez wszystkie etapy kwalifikacji, dokładnie takie same, jak na innych uczelniach. Zresztą od tego roku nasi profesorowie będą otrzymywać tytuły od prezydenta, więc może nieporozumienia się skończą.

Jeszcze ciekawostka: Od kilku lat mamy Wydział Matematyczno-Przyrodniczy, który już mocno zaznaczył swoją obecność. Ale jeszcze trzy lata temu, przed przyjazdem zespołu oceniającego Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej, jedna z osób z zespołu dziwiła się: “A cóż to za wydział, przecież na KUL są tylko siostry zakonne!". Mity o naszym uniwersytecie krążą nawet w środowisku akademickim.

Naszym niewątpliwym minusem jest słaba baza mieszkaniowa dla studentów. Przyjazna infrastruktura to jeden z najpilniejszych problemów do rozwiązania. Brakuje nam też wyposażenia sal; z zazdrością patrzę na inne uczelnie, które prawie w każdej sali mają rzutniki multimedialne. W ostatnich latach jednak bezwzględnym priorytetem była budowa Collegium Jana Pawła II i mamy spore opóźnienia w innych sprawach. Pamiętajmy, że KUL, nie otrzymuje państwowych dotacji na inwestycje.

- Czy KUL czuje się nadal liderem wśród uczelni katolickich?

- Jeśli mam odpowiedzieć szczerze, to tak. A już absolutnym liderem, jeśli chodzi o Wydział Teologiczny. Tak zorganizowanych studiów licencjackich i doktoranckich (w teologii licencjat to więcej niż magisterium - JP) nie ma żadna uczelnia katolicka ani żaden wydział teologiczny na uniwersytetach państwowych. Bardzo wielu naszych pracowników zasila inne uczelnie. KUL przywiązuje też - i zawsze przywiązywał - wielką wagę do wychowywania. To nasz poważny atut, coraz bardziej doceniany, bo teraz więcej mówi się o tym również na innych uczelniach, także w środowiskach od katolicyzmu odległych. Studiowanie to nie tylko kształcenie umysłu, ale i charakteru. Mamy w tym kilkudziesięcioletnie doświadczenie, ono też pomaga nam być liderem.

- Jaka jest realna władza i odpowiedzialność rektora KUL? Sukcesy to wspólne dzieło całej społeczności akademickiej, a porażki to wyłączna wina rektora?

- Niestety tak (śmiech).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2004