Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Neuroestetyka to dyscyplina, która bada, jakie systemy nerwowe aktywują się, gdy doświadczamy piękna. Gwiazdą wieczoru był profesor Semir Zeki, jeden z założycieli tej bardzo prężnie rozwijającej się gałęzi nauki. „Nie pytamy o naturę piękna, nie jesteśmy filozofami” – powiedział uczony, ale od razu dodał: „Nie znaczy to oczywiście, że nie korzystamy z rozmaitych języków humanistyki. Wręcz przeciwnie, czerpiemy z nich pełnymi garściami”. Jego zdaniem piękno da się pojąć i zrozumieć, o ile zapytamy o nie w języku nauki. Mechanizm doświadczenia piękna jest uniwersalny dla wszystkich ludzi, choć oczywiście kwestie kulturowe nie są tu bez znaczenia. Neuroestetyka pyta przede wszystkim o wspólną podstawę wszystkich doświadczeń piękna – i to nie tylko wizualnego, ale związanego ze wszystkimi zmysłami.
Co ciekawe, bazując na pojęciu pochodzącym jeszcze ze starożytnej Gracji, czyli koncepcji kalokagatii, zespół naukowy Zekiego przeprowadził niezwykły eksperyment. W klasycznej filozofii piękno w naturalny sposób łączyło się z dobrem. Okazuje się, że ta intuicja znalazła potwierdzona dzięki tomografii komputerowej. U badanych osób, które decydowały się na wykonanie szlachetnego gestu, aktywowała kora oczodołowo-czołowa, czyli ta część mózgu, która jest odpowiedzialna właśnie za doświadczanie piękna.
Zeki podczas swojego wykładu „The neurobiology of aesthetic experiences and the significance of beauty” pokazał, że nauka może w bardzo ciekawy sposób zabrać głos w dyskusjach, które w obrębie humanistyki i sztuki toczone są od wielu wieków. Należy mocno podkreślić, że neuroestetyka nie rości sobie praw do obiektywnych rozstrzygnięć, jest raczej nową, zupełnie inną perspektywą, którą z pewnością warto uwzględnić.„Artyści wiedzą o pięknie za już bardzo dużo, dlatego warto o nie zapytać kogoś innego ” – podsumował żartobliwie prof. Zeki.