Na otwarcie Soboru

Tekst ks. Andrzeja Bardeckiego na otwarcie Soboru Watykańskiego II, opublikowany w TP nr 41/1962.

19.12.2011

Czyta się kilka minut

W momencie kiedy nasi czytelnicy otrzymają ten numer ‘Tygodnika". XXI Sobór Powszechny Kościoła Katolickiego rozpocznie już swoje prace. Uroczyste otwarcie Soboru nastąpilo, bowiem 11 października 1962r. w dzień święta Macierzyństwa NMP.

W liście apostolskim z 2 lutego 1962 roku Jana XXIII, wyznaczając datę rozpoczęcia Soboru, pisał m.in. "Spełniając swój dawny zamiar, oraz za dość czyniąc ogólnemu oczekiwaniu wiernych, Konstytucją Apostolską "Humanae salutis " zwołaliśmy na rok bieżący II Watykański Sobór Powszechny.

Obecnie zaś rzecz pilnie rozważywszy, aby ci, którzy z postanowienia prawa są zobowiązani wziąć udział w Soborze, mogli się do tego odpowiednio przygotować, po namyśle postanowiliśmy wyznaczyć rozpoczęcie II Watykańskiego Soboru Powszechnego na dzień 11 października bieżącego roku.

Po raz pierwszy w historii Kościoła…

Kiedy stajemy dzisiaj na progu rozpoczynającego się Soboru i rozważamy szereg faktów i okoliczności z nimi związanych, dochodzimy do przekonania, że jest on wydarzeniem w historii Kościoła naprawdę niezwykłym.

Mianowicie na żadnym z dotychczasowych soborów nie ukazała się ad oculos powszechność Kościoła w takim stopniu, jak to będzie miało miejsce obecnie. I tak biskupi z krajów europejskich będą stanowili na II Soborze Watykańskim ok. 1/3 episkopatu światowego; biskupi z Ameryki Północnej i Południowej- również około 1/3; reszta zaś przybędzie z pozostałych kontynentów, w tym około dwustu biskupów żółtych i czarnych. Po raz pierwszy w historii Kościoła Afryka będzie reprezentowana na Soborze przez rodzimą hierarchię i po raz pierwszy wśród najwyższych dostojników soborowych zasiądą kardynałowie spoza rasy białej: Chińczyk, Hindus, Murzyn, Japończyk i Filipińczyk. (Nawiasem warto tu dodać, że również po raz pierwszy w historii Kościoła biskupi filipińscy pojawią się na soborze.)

Następnie- po raz pierwszy w historii Kościoła tak wiele osób będzie obecnych na Soborze. Wysłano bowiem przeszło2 800 zaproszeń, a liczba uczestników dotychczasowych soborów - z wyjątkiem Sobory Lyońskiego I w r. 1245- nie przekroczyła nawet tysiąca. Z uwagi na to obrady będą się odbywały w głównej nawie olbrzymiej bazyliki Św. Piotra, gdzie w ciągu kilku ostatnich miesięcy przeprowadzono odpowiednie prace adaptacyjne.

Inna bardzo charakterystyczną cechą II Soboru Watykańskiego, zasadniczo odróżniającą go od innych soborów, jest stosunkowo duża ilość zaproszonych delegatów- obserwatorów z następujących odłączonych Kościołów Chrześcijańskich: Kościoła Anglikańskiego; Światowej Federacji Luterańskiej; Kościoła Prezbiteriańskiego, Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego; Światowego Zgromadzenia Uczniów Chrystusa; Kwakrów; Światowej Rady Kongregacjonistów; Światowej rady Metodystów; Kościoła Starokatolickiego; Kościoła Koptyjskiego; Kościoła Syryjskiego; Kościoła Abisyńskiego i Światowej Rady Kościołów reprezentujących przeszło 170 wspólnot chrześcijańskich. Ponadto imienne zaproszenie na Sobór otrzymało sześć wybitnych osobistości ze świata protestanckiego w tym: Roger Schutz, przełożony starej protestanckiej wspólnoty zakonnej w Taize k. Lyonu i dr Oskar Cullmann, wybitny teolog, profesor uniwersytetu w Bazylei.

Soborowy Sekretariat dla Spraw Jedności Chrześcijan zwrócił się także z zaproszeniem wysłania na sobór delegatów- obserwatorów prawosławnego patriarchy Konstantynopola i Prawosławnych Kościołów Autokefalicznych pozostających z nim w jedności. Kościoły te jednak nie skorzystały z zaproszenia.

Z ogłoszonego przed miesiącem regulaminu prac soborowych dowiedzieliśmy się, że obserwatorzy ci będą brali udział nie tylko w posiedzeniach plenarnych, podczas których w obecności Papieża będzie się odbywało głosowanie nad poszczególnymi wnioskami, lecz również w zgromadzeniach ogólnych, kiedy to przy pełnym składzie Ojców Soboru będzie się toczyła dyskusja nad poszczególnymi "schematami", opracowanymi przez Przygotowawcze Komisje Soborowe. Dlatego Obserwatorzy podobnie jak i Ojcowie Soboru zostali zobowiązani do zachowania ścisłej tajemnicy. (Regulamin Soborowy roz. VIII)

Warto wreszcie podkreślić, że dzięki telewizji Sobór będzie się odbywał niejako na oczach świata. Do transmisji telewizyjnych na półkulę zachodnia zostanie wykorzystany amerykański sztuczny satelita "Telstar", a korespondenci zagraniczni  w liczbie około tysiąca, akredytowani przy Soborowym Biurze Prasowym, za pomocą radia i prasy będą informowali na bieżąco światową opinię publiczną o najważniejszych związanych z odbywającym się Soborem.

Tło historyczne Soboru

W bulli ogłoszonej na Boże Narodzenie ubiegłego roku, proklamując zwołanie Soboru, Papież poruszył problem kryzysu, jaki przeżywa cała społeczność ludzka znajdująca się w punkcie zwrotnym w nowej erze. W tej sytuacji stają przed Kościołem zadania szczególnie wielkie: chodzi, bowiem o skontaktowanie współczesnego człowieka z wieczna energią Ewangelii.

Mówiąc o tym kryzysie, należałoby zwrócić uwagę na następujące zjawiska:

Można by do nich zaliczyć najpierw ogólnoświatową rewolucję wykorzenienia cywilizacyjnego. Człowiek dzisiejszy stał się równocześnie i świadkiem, i "ofiarą" dwóch odmiennych cywilizacji, szybko po sobie następujących. Oto na przestrzeni stosunkowo niedługiego czasu dokonał się na świecie niewiarygodny wręcz postęp w dziedzinie nauki i techniki. Żyją jeszcze ludzie, którzy widzieli pierwsze rowery, pierwsze żarówki elektryczne, pierwszy tramwaj, kino, aparat fotograficzny, samochód, samolot, aparat radiowy i telewizor i bombę atomową a ostatnio pojazdy kosmiczne. Nie pierwszy raz na ziemi tak się dzieje, że pewien naród a nawet kontynent zmienia swoją cywilizację, lecz po raz pierwszy w historii tak wielka masa ludzi jak obecnie jest poddana tak wielkiemu procesowi wykorzenienia.

Cyklon ten przechodzi przez całą naszą planetę - przedwczoraj Rosja, wczoraj Japonia a dzisiaj Chiny i Afryka. -i wstrząsa potężnie dotychczasowymi formacjami politycznymi, ekonomicznymi, społecznymi i religijnymi. Wykorzenienie to potęguje poważnie duże ruchy urbanizacyjne. W ciągu ostatnich 150 lat ludność świata wzrosła niecałe trzy razy, a ludność miast- przeszło dwadzieścia razy.

Na naszym globie istnieje obecnie 79 miast liczących ponad milion mieszkańców. (W Polsce np.: procentowy stosunek ludności miejskiej do ogółu mieszkańców wyrażał się po I wojnie światowej cyfrą 25 proc., a obecnie 49 proc.) Do tego dochodzi zjawisko urbanizacji w sensie psychologicznym, polegającym na upowszechnianiu się na wsi kultury miejskiej. Katolik współczesny jest w poważnym stopniu człowiekiem wykorzenionym. Jego wiara oparta w dużej mierze na tradycji, związana licznymi więzami z ustępującą cywilizacją, została zachwiana.

Konieczne staje się więc pogłębienie formacji religijnej naszych wiernych oraz przesunięcie dominanty w pracy duszpasterskiej Kościoła z duszpasterstwa w stylu "wiejskim" w duszpasterstwo w stylu "miejskim i wielkomiejskim".

Drugi przejaw owego kryzysu, o jakim mówi Ojciec Święty- przejaw bodajże najgroźniejszy- to upowszechniające się procesy indyferentyzmu ideowego, co zagraża wszelkiej ideologii: politycznej, kulturalnej, społecznej i religijnej. Jednym z głównych skutków tego jest wytwarzanie się u dużego procentu ludzi tzw. postawy konsumpcyjnej wobec życia i postawy zamkniętej wobec wszelkich wartości pozaegoistycznych.

Następnie szybko postępująca technizacja życia. Na temat aspektów religijno- moralnych tego zjawiska dyskutuje się obecnie bardzo dużo. W każdym razie można stwierdzić, że w pierwszej swojej fazie technizacja gra przeciw religii, sprzyja częściowej ateizacji społeczeństwa. Są to procesy psychologicznie bardzo skomplikowane, których nie sposób tutaj analizować. Charakterystyczne jest jednak to, że po okresie "zachłyśnięcia się techniką" pojawia się swoiste rozczarowanie i tęsknoty religijne odżywają ze zwiększoną siłą.

Przykładem tego mogą być zwłaszcza Stany Zjednoczone, gdzie rewolucja techniczna zaczęła się najwcześniej. Kiedy na początku obecnego stulecia w USA do religii przyznawał się tylko drobny odsetek mieszkańców, to obecnie- jak wykazały zeszłoroczne badania Gallupa- 93 proc.

Innym bardzo istotnym elementem nowej ery jest szybko postępujący proces dekolonizacji. Bliski jest już chyba moment, kiedy wszystkie obrazy kolonialne odzyskają pełną niepodległość. Z tymi procesami dla Kościoła wiąże się wielka potrzeba szybkiego wzrostu kadr duchowieństwa i hierarchii tubylczej oraz problem bardziej ogólny, ale może jeszcze ważniejszy, a mianowicie dekocydentalizacja, czyli "odzachodnienie" chrześcijaństwa. Chodzi mianowicie o to, że ludy kolorowe, posiadające swoje rodzime stare kultury odczuwają duże uzasadnione opory przeciwko chrześcijaństwu, jeśli podaje się w je w szacie zachodnioeuropejskiej. Konieczna jest, więc tzw. afrykanizacja, indianizacja czy japonizacja katolicyzmu, polegająca na wtopieniu treści katolickich treści chrześcijańskich w daną kulturę. Wymaga to poważnych zmian w akcji misyjnej Kościoła.

Dalsze zagadnienie, jakiego nie można pominąć omawiając tło historyczne rozpoczynającego się Soboru, to "koniec ery konstantyńskiej", jako pierwszy określił arcybiskup Jaeger z Paderborn. Najbardziej charakterystyczną cechą tego długiego okresu historycznego była zasada ścisłego sojuszu pomiędzy ołtarzem a tronem, pomiędzy Kościołem a państwem. Punktem szczytowym ery konstantyńskiej było powstanie Sacrum Imperium Romanum ( w. IX). I oto te formy istnienia i działania Kościoła, które przez wieki były uważane za pewnego rodzaju ideał "obecności" chrześcijaństwa w świecie stały się aktualne. Ze zmianami tymi wiąże się przede wszystkim ważny problem wypracowywania nowych form stosunku między Kościołem i państwem oraz prawo Kościoła do wolności religijnej.

Innym problemem światowym dzisiaj szeroko dyskutowanym jest "eksplozja demograficzna". W bardzo interesującym artykule w ostatnim numerze "Więzi" (nr. 8) Andrzej Wielowieyski cytuje dane ilustrujące to zjawisko. Podczas gdy w 1900 roku ludność świata wyniosła 1555 mln., a w r. 1950- 2 495 mln., to obecnie przekroczyła już 3 miliardy. Autor podkreśla, że "kosmiczny" strach przed przeludnieniem jest jednak nieporozumieniem, ponieważ owa eksplozja demograficzna jest następstwem nie rosnącej płodności-, która raczej maleje - lecz poważnego przedłużenia przeciętnej życia ludzkiego, co zawdzięczamy głównie zdobyczom współczesnej medycyny i techniki oraz upowszechniania higieny, ubezpieczeń społecznych oraz podniesienia stopy życiowej. Ponieważ przeciętnej życia nie da się już chyba wiele przedłużyć ponad siedemdziesiątkę, stąd z czasem światowa sytuacja demograficzna ulegnie stabilizacji.

Niemniej obecny gwałtowny wzrost ludności stwarza zwłaszcza w krajach tzw. trzeciego świata - poważne problemy gospodarcze i kulturalne, które kościołowi nie mogą być obce. Przejawem tego może być m.in. encyklika "Mater et Magistra".

Następnie- Jan XXIII w swoim orędziu przedpoborowym wygłoszonym 11 września br., którego obszerne fragmenty drukowaliśmy w T.P. przed dwoma tygodniami, podkreśla, że żyjemy w nowym świecie politycznym. Decyduje o tym głównie fakt, że 1/3 ludzkości należy obecnie do bloku państw socjalistycznych., których przywódcy posiadają swoją uniwersalną- odmienną od chrześcijańskiej- wizję świata i człowieka.

Wreszcie do bardzo ważnych aktualnych zagadnień składających się na obecną sytuację historyczną ludzkości należy zagadnienie światowego pokoju nie tylko w znaczeniu negatywnym potępiającym konflikty zbrojne - lecz także w jego elementach pozytywnych wymagających od każdego człowieka znajomości i wykonania obowiązków- jak mówił Papież w cytowanym orędziu. Do obowiązków tych zalicza Ojciec Święty: zachowanie hierarchii i harmonii wartości oraz służenie tym wartościom; poszanowanie dla wartości duchowych otwartych dla wszystkich; opanowanie i używanie siły przyrody i techniki wyłącznie dla podniesienia poziomu życia duchowego i ekonomicznego narodów.

Ewangelia musi być, więc dzisiaj głoszona w świecie, w którym- jak podkreśla o. Congar-jeden na pięciu ludzi jest Chińczykiem a dwóch ludzi na trzech nie może zaspokoić głodu.

Papież przejściowy

Jeszcze przed czterema laty jeszcze nikt nie liczył się z możliwością nowego Soboru Powszechnego. Dotychczasowe Sobory zwoływano, bowiem wówczas, kiedy Kościół musiał stawać w obronie zagrożonych praw wiary i bronić je przed rozłamem. A obecnie tego rodzaju bezpieczeństwo nie tylko Kościołowi nie zagraża, ale jest wręcz przeciwnie; w całym świecie chrześcijańskim narastają i potęgują się tendencje integracyjne i dążenie do pojednania. Pyzatym liczni teologowie byli zdania, że po pojawieniu się dogmatu o prymacie i nieomylności papieskiej sobory stały się właściwie niepotrzebne, ponieważ papież mając taką władzę i dysponując świetnie zorganizowaną kurią Rzymską sam może załatwić i decydować o Kościele Powszechnym. Stąd decyzja zwołania soboru ogłoszona 25 stycznia 1959 roku całkiem zaskoczyła nawet najbliższe otoczenie Ojca Świętego i stała się sensacją światową.

Jak wiadomo zadania aktualnego sobory, jak to często podkreślał Papież i przedstawiciele najwyższej hierarchii Kościoła- są następujące: accomodata renovatio Ecclesiae - "przystosowane odnowienie Kościoła"- a więc takie przystosowanie, które uwzględniałoby potrzeby, problemy oraz specyfikę współczesnego świata. W związku z tym ojciec Congar w wykładzie poświęconej problematyce soborowej, wygłoszonym ubiegłego roku w Paryżu przypomniał plastyczne i lapidarne sformułowanie św. Bernarda z Clairvaux -Eclesia Retro -et anteoculata, tj. Kościół patrzący równocześnie w przeszłość i przyszłość. Ze znanej przypowieści ewangelicznej wynika, bowiem, że nova są również ważne w Królestwie Niebieskim jako vetera.

Drugie główne zadanie soboru to przygotowanie, w takim stopniu, w jakim to tylko będzie możliwe, przyszłego zjednoczenia chrześcijaństwa. Praca nad zjednoczeniem chrześcijaństwa wydała się w pojęciu olbrzymiej większości duchowieństwa i wiernych -raczej sprawą obchodzącą tylko pewnych albo nielicznych "awangardzistów"; nie próbowano sobie nawet wyobrażać jakiś poważnych sukcesów w tej dziedzinie.

I oto w ciągu niespełna czterech lat sytuacja w kościele uległa wprost niewiarygodnej zmianie. W całym świecie katolickim, w wywiadach kardynałów w listach pasterskich biskupów, w artykułach teologów w wypowiedziach ankietowych księży i świeckich -pojawiły się liczne i żarliwe głosy, aby "na nowo odczytać Ewangelię", aby ponownie przemyśleć wiele zagadnień i problemów współczesnego świata i wprowadzić nowe wartości w życie chrześcijańskie. W stosunkach chrześcijan zapanował zupełnie odmienny klimat wzajemnego zbliżenia. Katolicka prasa światowa, dokonuje obecnie próby podsumowania przygotowań soborowych, wyraża powszechne opinie, że II Sobór Watykański jest najlepiej przygotowany w historii Kościoła ze wszystkich dotychczasowych.

Doskonała koordynacja prac kilkunastu Soborowych Komisji Przygotowawczych, w których czynnych było ogółem ponad 700 najwybitniejszych biskupów i teologów z 80 krajów pozwoliła na opracowanie w ciągu najbliższych trzech lat około 70 "schematów", tj. projektów ujętych w 119 zeszytach, posiadających łącznie ok. 2 tys. stron.

Mówiąc o przygotowaniach soborowych należy jeszcze z naciskiem podkreślić, że dotychczasowej historii Kościoła nigdy jeszcze nie przeprowadzono na taką skalę sondażu światowej opinii katolickiej; jak to się stało podczas ostatnich trzech lat. Opinie na temat problematyki soborowej wyrazili nie tylko biskupi, uniwersytety katolickie i przełożeni generalni zakonów, lecz również spory procent duchowieństwa, świeckich katolików oraz nawet niekatolików. Materiały te w dużym stopniu drukowała prasa katolicka wydając specjalne numery soborowe. Olbrzymią rolę w tej przedpoborowej odegrali zwłaszcza tacy wybitni teologowie jak; H. se Lubac, J. Danielou, Y. Congar, Hans Kueng, R. Lombardi i inni.

To, że opinia świata katolickiego tak silnie doszła do głosu i odegrała tak ważną rolę w przygotowaniach soborowych -tematowi temu specjalny list pasterski poświecił episkopat holenderski- jest również olbrzymią zasługą obecnego papieża, który zachęcił do wielkiej i śmiałej dyskusji. Bez tego byłaby ona właściwie niemożliwa.

Podsumowując najogólniej tę dyskusję przedsoborową, można by wskazać na następujące zagadnienia, które wysunęły się w niej na pierwszy plan, więc: rewaloryzacja pracy biskupiej i wiążąca się z tym decentralizacja w Kościele oraz nawrót do zasady kolegialności rewizja wielu dotychczasowych metod duszpasterskich i potrzeba wprowadzenia nowych metod i form, czasami nawet bardzo śmiałych. Wprost wierzyć się nie chce, że to wszystko stało się możliwe niewątpliwie dzięki decyzji jednego człowieka, Jana XXIII, dzięki jego wielkim koncepcją, władze i energii- oraz, co trzeba dodać- jego dobroci i prostocie.

Podczas pewnej dyskusji, w której brało udział kilkanaście osób- katolików i marksistów- Antoni Gołubiew powiedział, że jego zdaniem historia weryfikuje właściwie jedno tylko prawo jako niezmienne mianowicie, że- zawsze jest inaczej. Inaczej niż to sobie ludzie powszechnie wyobrażają i przewidują. Podobnie też stało się z pontyfikatem obecnego Ojca Św. Po wyborze kardynała Roncalli’ego powszechnie mówiono: "Taki stary papież, nie wiele można się jeszcze po nim spodziewać". I wszyscy dobrze "orientujący się" orzekli zgodnie i stanowczo, że Jan XXIII będzie -papa di transizione- papieżem przejściowym. Jakże się na szczęście pomylono. Wszak to, czego obecny Ojciec Św. Dokonał już w tych czterech latach swego pontyfikatu pozwala stwierdzić, że przejdzie on do historii jako jeden z wielkich reformatorów Kościoła czasów nowożytnych.

Okres przygotowań soborowych został już zakończony. Obecnie miliony wiernych idąc za zachętą Papieża i swoich biskupów gorąco modlą się prosząc Boga - Ducha Św., aby II Sobór Watykański spełnił te nadzieje, jakie pokłada w nim cały świat katolicki.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]