Manifestacje estetyczne

Nowy numer "Literatury na Świecie" prezentuje losy literackiego estetyzmu. Natomiast najnowszy "Format P" to ponad 300-stronicowa antologia manifestów.

12.01.2010

Czyta się kilka minut

Słówko "estetyczny" często pojawia się w naszym języku. Mówimy o estetycznych wyglądach i nieestetycznej modzie. Niektórym estetyzm kojarzy się ze zbędnym zdobnictwem, brakiem prostoty i autentyczności. Zapominamy przy tym, że słowo to wywodzi się z języka greckiego, gdzie oznaczało pierwotnie doświadczenie zmysłowe, namacalny kontakt ze światem, wrażliwość na zewnętrzne bodźce. Poświęcony nowoczesnemu estetyzmowi numer "Literatury na Świecie" - jak zwykle zredagowany z największą pieczołowitością - przypomina to źródłowe znaczenie i jego losy w dziewiętnastowiecznej krytyce kultury i literatury. Głównym jej przedstawicielem i zarazem bohaterem najnowszego wydania "LnŚ" jest Walter Pater, angielski eseista, krytyk sztuki i literatury.

Harold Bloom pisze o nim, że reprezentował typ krytyka totalnego, który przedkłada czytelnikowi nie tyle interpretacje pojedynczych dzieł, ile raczej całościową wizję kultury, wizję - dodajmy - naznaczoną unikalną wrażliwością. Głównym celem autora "Renesansu" (książki wydanej w Polsce przeszło dekadę temu w przekładzie Piotra Kopszaka) było pobudzenie świadomości odbiorcy, wytrącenie go z percepcyjnego otępienia, zmuszenie do innego sposobu postrzegania sztuki i świata. Wierny uczeń Patera, Oscar Wilde, opisał tę postawę kapitalnym aforyzmem: "Najważniejszym celem krytyka jest ujrzeć przedmiot takim, jaki on rzeczywiście nie jest".

Pater był (i nadal jest) krytykowany za ambiwalencję, niechęć do sporów o kulturę, tonowanie swych wypowiedzi i unikanie mocnych sądów czy deklaracji ideowych. Podobne zarzuty przychodziły ze strony historyków, którzy uważali, że w jego impresjonistycznych wizjach zanika wyrazistość pojedynczych dzieł, oraz teoretyków, którym w jego tekstach brakowało spójnej metody. Odsiecz - całkiem niespodziewanie - przyszła w drugiej połowie XX wieku ze strony filozofów politycznych (np. Jacques’a Ranci?re’a), którzy dostrzegli w estetyce narzędzie krytyki społecznej.

Jeśli jednak Paterowskie dryfowanie po "falującym morzu ambiwalencji" (określenie Agaty Bielik-Robson, której znakomity esej również znalazł się w "LnŚ") wydaje się komuś zbyt zachowawcze, może sięgnąć po "Format P", wydawany przez Fundację Bęc Zmiana kwartalnik humanistyczny, którego ostatni numer to ponad 300-stronicowa antologia manifestów.

Wydaje się, że ten gatunek jest do szczętu zgrany. Artyści, krytycy i przedstawiciele władzy (do których manifesty były często kierowane) traktują go z pobłażaniem. Niektóre z prezentowanych tekstów rzeczywiście wydają się nieaktualne. Nie może być inaczej - wszak żywot manifestu jest krótki i związany z istotnym w danej chwili problemem, z czego w żadnym razie nie powinniśmy wyciągać wniosku, że stanowcze i pełne pasji wyrażanie myśli jest nam dziś niepotrzebne.

Manifesty - jak powiadają członkowie brytyjskiej grupy artystycznej Freee - pisze się samemu, ale zawsze z myślą o innych, z nadzieją, że wyrażone poglądy zjednają nam sprzymierzeńców, choćby w najbardziej egzotycznych zakątkach świata. Wbrew powszechnej opinii manifesty nie wyrażają żadnych uniwersalnych albo abstrakcyjnych idei. Ich autorom chodzi przede wszystkim o wprowadzenie konkretnych zmian, a że owe zmiany wydają się często niemożliwe do zrealizowania, wynika jedynie z naszego przyzwyczajenia do ustalonej, ale mimo wszystko tymczasowej formy świata. Manifesty - to znów grupa Freee - pisze się "z dala od dogorywającego świata i jego chylących się ku upadkowi pałaców". A taki dystans jest nam potrzebny jak powietrze.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodzony w 1978 r. Aktywista literacki, filozof literatury, eseista, redaktor, wydawca, krytyk i tłumacz. Dyrektor programowy Festiwalu Conrada. Redaktor działu kultury „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor programów literackich Fundacji Tygodnika Powszechnego.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2010