Literatura

Nie troszcz się o idee w dziele. Jeśli są w tobie, znajdą się też w twoich utworach". Przepychałem się przez wąskie korytarze Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie i nagle przypomniały mi się te słowa zanotowane, jeśli mnie pamięć nie myli, przez jednego z wielkich pisarzy rosyjskich. Od kilku lat czuję się na targach zagubiony. Nie potrafię nie tylko nic kupić, ale prawdę mówiąc, nie umiem już nawet oglądać książek w tak zatłoczonych miejscach. Wydaje mi się, że zarówno nam, jak i im brakuje tam tlenu i że w pewien sposób przestają być sobą, stają się jakimś mydłem, margaryną, kosmetykami, odzieżą na wagę.

28.10.2008

Czyta się kilka minut

I taki nadwrażliwy, umęczony własną nadwrażliwością i tym, że trzeba ją ukrywać - a zarazem prześladowany przez tę myśl o ideach - pojechałem w ostatni sobotni wieczór na spotkanie z Leszkiem Kołakowskim w Auditorium Maximum UJ. Rozmowa zeszła w pewnym momencie na literaturę - czym ona jest, jak działa, jaką rolę w życiu odgrywa - i Leszek Kołakowski przypomniał pewien epizod, opowiedziany zresztą przez niego także w pierwszej części wspomnień "Czas ciekawy, czas niespokojny".

Był początek lat 60., Kołakowski spotkał się w Zakopanem ze swoim nauczycielem, wybitnym filozofem Kazimierzem Ajdukiewiczem. "Usiedliśmy na ławce i on ni stąd, ni zowąd mówi mi tak: »Wie pan, panie Leszku, ja doszedłem do wniosku, że ten socrealizm w literaturze miał rację. Bo literatura jest od tego, żeby ludzi podtrzymywała na duchu, żeby ich uczyła, że trzeba być dzielnym i nie zrażać się przeciwnościami losu. Najlepsza książka, jaką znam - mówi dalej - to »Opowieść o prawdziwym człowieku« Borysa Polewoja. Takie książki trzeba pisać! A książek, które budzą zniechęcenie, desperację, nie powinno być w ogóle, trzeba ich zakazać policyjnie!«. Zapytałem go o Franza Kafkę. A on na to ze złością: »Franz Kafka? Zakazać«". Wedle świadectwa Kołakowskiego, Ajdukiewicz mówił to stuprocentowo serio. "A był to przecież człowiek, którego trudno byłoby posądzać o sympatię dla socjalizmu" - dodał w czasie spotkania Kołakowski.

Dziwne jest pocieszenie, które daje literatura. Może na pewnym etapie życia rzeczywiście trzeba czytać przede wszystkim lektury budujące? Ja czytałem namiętnie, i naprawdę nie używam tu tego słowa z nawyku, otóż namiętnie czytałem Karola Maya, Jamesa Fenimore`a Coopera czy Wiesława Wernica, których powieści były apoteozą przyjaźni, wierności i odwagi. Czy uzbroiło mnie to dostatecznie, by potem - i aż do dzisiaj - czytać Kafkę, Coetzee`ego, Gombrowicza? Z czasem, kiedy obraz życia coraz bardziej się komplikuje, pocieszeniem stają się, paradoksalnie, lektury z założenia niebudujące, rozbijające nasze przyzwyczajenia, kwestionujące nasze hierarchie, przewracające nasz świat do góry nogami. Czyli to wszystko, co daje się umieścić na antypodach - przywołanego tu bardziej jako symbol pewnej postawy - socrealizmu.

Jest Rok Herberta. Jeszcze o Herbercie nie pisałem. Pewnie coś w najbliższym czasie napiszę, bo ostatnio spędzam z nim wiele czasu. W słynnym wywiadzie zrobionym w połowie lat 80. przez Jacka Trznadla jest takie zdanie, chyba nigdy później niecytowane, choć sam wywiad cytowano wielokrotnie i obficie. Herbert mówi tam o młodych poetach stanu wojennego: "Kiedy czytam ich wiersze, bardzo patriotyczne, bardzo słuszne, bo przeciw gwałtowi i przemocy, chciałbym powiedzieć: życie jest bardziej zawiłe, bardziej tajemnicze, bardziej skomplikowane niż partia, wojsko, policja; oderwijmy się trochę od codzienności, rzeczywiście okropnej, i starajmy się pisać z wątpliwości, niepokoju, rozpaczy".

Oczywiście, nie ma powodu, abyś celowo nasycał swoje dzieła rozpaczą, niepokojem, wątpliwościami. Ale jeśli są w tobie, znajdą się też w twoich utworach.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 44/2008