Lista strachów

Do Światowych Dni Młodzieży pozostało niewiele czasu. Czy uda się nadrobić zaległości w zabezpieczeniu tej imprezy, które narosły przez ostatnie półtora roku?

23.05.2016

Czyta się kilka minut

Burmistrz Wieliczki Artur Kozioł i kard. Stanisław Dziwisz wizytują Kampus Miłosierdzia w Brzegach k. Krakowa, 26 kwietnia 2016 r. / Fot. Andrzej Banaś / POLSKA PRESS / EAST NEWS
Burmistrz Wieliczki Artur Kozioł i kard. Stanisław Dziwisz wizytują Kampus Miłosierdzia w Brzegach k. Krakowa, 26 kwietnia 2016 r. / Fot. Andrzej Banaś / POLSKA PRESS / EAST NEWS

​Wygląda to tak: wkładasz cywilne ubranie, pod spodem ruchy ogranicza kamizelka kuloodporna. Oczy i dłonie spryskują ci lekkim roztworem soli, który imituje pot – jesteś mokry, trudniej ci utrzymać broń. Czasem instruktorzy obracają cię kilka razy w koło, abyś na stosie opon, na których ćwiczysz, tracił równowagę. Wtedy pojawiają się tarcze: jedna z „napastnikiem” i kilka z „przypadkowymi przechodniami”. Na oddanie strzału masz 5 sekund.

W ten sposób przebiega – według relacji świadka – nauka tzw. dynamicznego strzelania, którą w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie przeszło już 39 funkcjonariuszy skierowanych do służby podczas ŚDM. Cel kursu: doskonalenie umiejętności posługiwania się bronią w tłumie.

– Gdyby w Krakowie doszło do ataku typu francuskiego, tzn. ktoś zaczął na oślep strzelać do ludzi z kałasznikowa, przed przybyciem brygady antyterrorystycznej mogłoby zginąć wielu ludzi. Napastnika powinien zastrzelić policjant z najbliższego patrolu – mówi „Tygodnikowi” Adam, b. policjant, dziś pracujący nad zabezpieczeniem ŚDM (imię zmienione na jego prośbę).Dodaje też: to pierwsze takie ćwiczenia w Polsce.

Po krytycznym raporcie

Spis potencjalnych zagrożeń podczas ŚDM. ciągnie się długo. Zapomnijmy na chwilę o terroryzmie – zamach, choć możliwy, jest statystycznie mniej prawdopodobny np. od masowego zatrucia pokarmowego.

– Przeziębienia, infekcje, dolegliwości bólowe, zasłabnięcia, zaburzenia żołądkowo-jelitowe... To problemy łagodne, ale najczęstsze – wylicza Anna Zawiślak, związana z „Medycyną Praktyczną” specjalistka ds. zdrowia publicznego. – Te rzadsze, lecz również możliwe, to np. niewydolności oddechowe, napady drgawek, zawały serca.
– Mówimy też m.in. o niebezpiecznych chorobach zawleczonych z regionów świata, z których przyjadą uczestnicy imprezy – dopowiada dr Arkadiusz Trzos, kierownik Zakładu Medycyny Katastrof i Pomocy Doraźnej Collegium Medicum UJ. – Do tego jest jeszcze ryzyko wynikające ze specyfiki środowiska, w którym będą się odbywały uroczystości, np. wysokich lub niskich temperatur, silnego nasłonecznienia, opadów oraz dużego wysiłku fizycznego. Wszystko to może spowodować pogorszenie stanu zdrowia lub zaostrzenie przebiegu chorób przewlekłych.

Wyliczankę zagrożeń kontynuuje też Adam: – Terroryzm, wypadki komunikacyjne, przestępstwa pospolite. Na ŚDM zjadą się kieszonkowcy z całej Europy – taka impreza to dla nich żyła złota. Istnieje ryzyko rozbojów i napadów, także podczas pierwszych dni ŚDM, gdy młodzież wielu krajów i ras będzie przebywać w całej Polsce.
Czy zatem od czasu ujawnienia – w marcu – krytycznego raportu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (wspominał on o „wysokim ryzyku dla zdrowia i życia ludzi”, braku odpowiedniego zabezpieczenia medycznego czy planów ewakuacji w Brzegach, gdzie na tzw. Kampusie Miłosierdzia odbędą się największe uroczystości ŚDM) poprawiło się coś w kwestii bezpieczeństwa imprezy?

Armia w Brzegach

Na to wygląda – choć wyścig z czasem trwa. W połowie maja wojewodowie małopolski i śląski (Częstochowa, którą odwiedzi Franciszek, leży na terenie tego województwa) przedstawili w Warszawie plan zapewnienia bezpieczeństwa podczas ŚDM. Zapowiadaną na miniony tydzień konferencję prasową w tej sprawie przełożono w oczekiwaniu na ostateczną opinię instytucji centralnych: Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Biura Ochrony Rządu i policji. Ostatecznie swoje stanowisko służby miały przedstawić już po zamknięciu tego numeru „Tygodnika”.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak zapewniał jednak kilka dni temu, że trwają „intensywne prace” nad zapewnieniem bezpieczeństwa papieżowi i pielgrzymom. Przy rządowym zespole ds. organizacji ŚDM zorganizowano specjalną grupę doradców. Jej zadanie: analizować luki w zabezpieczeniu, przygotowywać scenariusze, koordynować działania policji, wojska i instytucji cywilnych, a także podtrzymywać kontakty ze służbami innych państw.

Policyjny rozmówca „Tygodnika” zapewnia, że rozwiązano część spornych spraw. Wiadomo już np., że wojsko udostępni na miejscu swój szpital polowy oraz zagwarantuje most powietrzny dla ewentualnego transportu rannych do szpitali Małopolski i Śląska.

– Po raz pierwszy na tę skalę wykorzystujemy możliwości armii – mówi Adam. – Do dyspozycji będzie wojskowy transport medyczny, ratownictwo specjalistyczne – również tzw. bojowe. Nikt wcześniej nie posiłkował się w Polsce tym potencjałem.

Pod koniec lipca w gotowości będą dwa wojskowe śmigłowce i dwie transportowe CAS-y, które z bazy na lotnisku w Balicach (ma ona liczyć 50 łóżek dla chorych w kontenerach i namiotach) mają utrzymywać most powietrzny ze szpitalami w innych województwach. Wojsko ma ponadto zbudować cztery mosty nad przepływającymi przez Kampus Miłosierdzia strumieniami i wypożyczyć 5 tys. wieloosobowych namiotów oraz łóżek polowych. Pod koniec czerwca saperzy przeszukają ok. 240 ha terenu w Brzegach – dotychczas, mimo zakazu wstępu, łatwo dostępnego dla osób postronnych.

Adam: – Jeżeli w czasie ŚDM nic złego się nie stanie – a taką, oczywiście, mamy nadzieję – będzie to dla służb doskonałe ćwiczenie sztabowe. Miejmy nadzieję, że wypracowane procedury pozostaną na przyszłość. Pierwszy raz na wypadek zdarzenia masowego wspólnie szkolą się: policja, służby ratunkowe i wojsko. Chodzi o to, aby np. w przypadku zamachu terrorystycznego móc ratować ludzi jeszcze w czasie trwania akcji wojskowej – wyjaśnia ekspert.

Z Toronto do... Mekki

Wiele można się nauczyć z poprzednich edycji imprezy. W 2002 r. podczas ŚDM w Toronto (zgromadziły one mniej niż połowę uczestników, których spodziewa się Kraków) działał zespół tzw. Global Public Health Intelligence Network, powołany przy współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO). To globalny biały wywiad zdrowotny, codziennie analizujący ok. 20 tys. wiadomości dotyczących ewentualnych zagrożeń. Kanadyjskie ŚDM były dla tej instytucji poligonem doświadczalnym. Specjalny zespół obserwował wszystko, co mogło mieć wpływ na zdrowie uczestników: od demonstracji i zmian pogody po doniesienia o epidemiach wybuchających w odległych częściach świata, które mogły mieć wpływ na sytuację w Toronto.

Czy doświadczenia tego typu będą wykorzystywane w Polsce? – WHO oraz instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo epidemiologiczne na bieżąco monitorują sytuację w świecie. To standardowa, sprawdzona procedura postępowania. Zagrożenie przywleczenia zarazków z zagranicy istnieje przecież zawsze – mówi dr Arkadiusz Trzos.

Poświęcony bezpieczeństwu imprez masowych raport WHO liczy 19 długich rozdziałów. Wynika z niego m.in., że Archidiecezja Krakowska, organizator ŚDM, wiele mogłaby się nauczyć od władz Mekki, które regularnie organizują największe wydarzenie religijne świata: hadżdż, czyli doroczną pielgrzymkę islamu. Muzułmańscy pielgrzymi do Mekki, podobnie jak katoliccy do Krakowa, są narażeni na wysokie temperatury, przybywają z państw o różnej sytuacji epidemiologicznej, nie mają czasu na aklimatyzację, długo przebywają na słońcu; dodatkowym obciążeniem są dla nich intensywne emocje religijne. W Mekce do ich dyspozycji jest ponad 140 punktów pomocy medycznej i 29 szpitali położonych w sąsiedztwie; namioty z klimatyzowanym powietrzem, fontannami wodnymi; na długo przed przybyciem do Arabii Saudyjskiej pielgrzymi są informowani o warunkach, jakie tam zastaną.

Na razie nie wiadomo, czy podobne rozwiązania znajdą zastosowanie w Krakowie i Brzegach.

Poza przepisami

Wydarzenia o charakterze religijnym są wyłączone z przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Formalnie organizatorzy ŚDM nie muszą więc stosować rygorystycznych zabezpieczeń, są też wyłączeni z licznych kontroli. Według Anny Zawiślak – która przez wiele lat koordynowała zabezpieczenie medyczne na festiwalu Przystanek Woodstock, gromadzącym kilkaset tysięcy uczestników – najważniejsze jest teraz przygotowanie systemu, który pozwoli dotrzeć z adekwatną pomocą do osób, które jej wymagają. Przy imprezie powyżej miliona uczestników tego, czego możemy się spodziewać, uczy statystyka. Szczęście polega na tym, że na zgromadzenia typu ŚDM przyjeżdżają zwykle ludzie zdrowi.

– Ze zgłaszaniem się do punktów pomocy w czasie takich imprez jest podobnie jak z przyjeżdżaniem do szpitalnych oddziałów ratunkowych: większość przypadków nie wymaga nagłej pomocy – mówi specjalistka. – Z drugiej strony, nikt nie przychodzi z nudów. Jeśli tu jest, to znaczy, że nie mógł uzyskać pomocy w inny sposób. Rzecz w tym, żeby przy planowaniu zabezpieczenia medycznego właściwie kierować tym ruchem.

Oto przykład. Jak postępować w przypadku odwodnienia organizmu? Czasem wystarczy porada ratowników: przyjmuj dużo płynów, unikaj nasłonecznienia. Czasem jednak, już w punkcie pomocy medycznej, trzeba nawadniać dożylnie. Jeśli po godzinie, półtorej stan chorego się nie poprawia (takie ramy czasowe, mówi Anna Zawiślak, są konieczne: szpital polowy, aby działać wydolnie, powinien mieć możliwie jak najmniej personelu „związanego” pomocą pacjentom), zespół wyjazdowy podejmuje transport do szpitala.

– Podczas Przystanku Woodstock bywało, że w największym obciążeniu otrzymywaliśmy zapotrzebowanie na pomoc nawet od ok. 200 osób w ciągu godziny. Średnio do szpitala trafiała z nich tylko jedna; pozostali potrzebowali innej pomocy – tłumaczy Zawiślak.

Podczas ŚDM koordynacją ratownictwa będzie się zajmować Krakowskie Pogotowie Ratunkowe. Z informacji, które udostępnia, wynika, że przy zabezpieczeniu medycznym imprezy będzie pracować ok. 3,5 tys. osób z ponad 60 różnych placówek i organizacji. Na czas imprezy Krakowowi przybędą 32 karetki i 4 helikoptery LPR. Lekarze mają otrzymać specjalne karty ze zwrotami związanymi ze zdrowiem w 9 językach oraz graficznymi schematami ciała człowieka, na których chorzy będą mogli pokazać „gdzie boli”. Wzmocniono też obsługę numeru alarmowego 112.

Dr Arkadiusz Trzos, który bierze udział w przygotowaniach krakowskich szpitali do ewentualnego masowego napływu poszkodowanych, uspokaja: – Rozbudowana infrastruktura medyczna Krakowa i jego okolic wystarczy; nawet jeśli na ŚDM przyjedzie 2 mln gości. Szpitale są w stanie w krótkim czasie zwiększyć swoje możliwości działania.

Wygląda na to, że zaangażowani w przygotowania ŚDM starają się obawy łagodzić. Już tylko co bardziej złośliwi powtarzają, że aby było bezpiecznie, w Krakowie nie obędzie się bez wstawiennictwa św. Jana Pawła II... ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2016