Lęki przedwyborcze

Gest wzięcia udziału w wyborach to gest heroiczny.

27.09.2011

Czyta się kilka minut

Droga do urny nie jest w Polsce usłana różami, przeciwnie: Polak idzie do urny zrezygnowany, z dwuznacznym uczuciem, że spełnia wprawdzie obywatelski obowiązek, ale spełnia go wbrew sobie. Polak jest przekonany, że nie sposób dobrze wybrać i że jego decyzje w zasadzie nie mają żadnego znaczenia. Piszę to bez ironii, tak po prostu jest. Polak jest o tym przekonany - bo przekonywano go do tego od małego.

Przypomniałem sobie wywiad czytany przed rokiem w "Gazecie Wyborczej". Pani profesor Anna Giza-Poleszczuk opowiadała w nim, jak trudno u nas być aktywnym obywatelem. Dotyczy to nie tylko wyborów; Polak, żeby zrobić coś prospołecznego, musi pokonać ileś przeszkód, zedrzeć ileś zasłon, narazić się na wstyd, śmieszność i upokorzenia. Od przedszkola, ba, od najwcześniejszych lat spędzonych w domu rodzinnym - lat nawet szczęśliwych - Polak jest przekonywany, że na nic nie ma wpływu. Zanim pójdzie do szkoły, już jest straszony, że może sobie nie poradzić. W szkole zderza się od razu z mechanizmem, których jednych winduje w górę, a innych spycha w dół. "Nauczyciele często mówią: »Nie mogą wszyscy mieć piątek«. Zawsze pytam: a dlaczego nie? Mamy we krwi, że uczniów trzeba uszeregować i powiedzieć: »Ty jesteś dobry, a ty beznadziejny«. W ten sposób wsiąka dzieciom w duszę, że można być w czymś dobrym tylko kosztem kogoś innego". Zamiast uczyć współpracy, od razu kształtuje się odruchy rywalizacji i walki. Ale nie motywację. Nawet ci "dobrzy" szybko orientują się, że muszą się nauczyć żyć z poczuciem własnej bezsilności. "Dobrym" zostaje się za cenę milczenia, hipokryzji, dopasowania do zastanej struktury.

Przyjęło się mówić, że Polacy są zapatrzeni w siebie, z siebie zadowoleni. Nic bardziej błędnego. Polak - częściej niż Francuz, Niemiec, na pewno częściej niż Amerykanin - słyszy od innych Polaków, jakim jest nieudacznikiem, jak bardzo nie nadąża, ile jeszcze złych cech musi w sobie wyplenić. Pani profesor podaje mocny (więc i dyskusyjny) przykład: kiedy we Francji dochodzi do ekscesów antysemickich, przede wszystkim łapie się przestępców i przykładnie karze. A przedstawiciele elit potępiają taki akt, ale mówią: to nie ma nic wspólnego z narodem. W Polsce na odwrót. Wytyka się rodakom ich zbiorowe wady, ale nie sposób złapać kogoś, kto - jak niedawno w Krakowie - wymaluje na murze napis: "J..ać Żydów maczetami".

Gdyby chodziło o pojedynczą rodzinę, mechanizm wychowywania przez poniżanie spotkałby się z powszechnym potępieniem. A naród jest tak wychowywany od pokoleń. Nie inaczej przed wyborami: utyskuje się na niemrawą kampanię i na to, że Polacy tracą zainteresowanie polityką. Może tracą, ale do Sejmu wystawiło kandydatów aż 18 komitetów, a do Senatu przeszło setka! Wszyscy są beznadziejni? Podoba mi się apel, by nie głosować na "jedynki". Pierwsze miejsca na listach - przynajmniej dużych partii - okupują na ogół spece od walk wewnątrzpartyjnych. Warto zainteresować się, kto znalazł się poniżej; może to ludzie, którzy umieją coś więcej, niż wycinać konkurentów?

Polak cierpi podczas wyborów, bo nie wierzy w zmianę. "Dobrzy pójdą, przyjdą jeszcze lepsi". Pani profesor zwraca uwagę, że nawet lokale wyborcze są ciągle tam, gdzie były za komuny. A samo głosowanie wygląda podobnie jak w latach 70. i 80. ubiegłego wieku: zielone sukno, paprotka i lista, na której trzeba się podpisać do góry nogami. Kiedy podpisuję się do góry nogami, czuję się jak idiota.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2011