Laureatki Nagrody

31.08.2020

Czyta się kilka minut

Od lewej: Prezydent Miasta Białegostoku Tadeusz Truskolaski oraz laureatki Nagrody, Nina Manel i Agnieszka Pajączkowska / DAWID GROMADZKI / URZAD MIASTA BIAŁYSTOK
Od lewej: Prezydent Miasta Białegostoku Tadeusz Truskolaski oraz laureatki Nagrody, Nina Manel i Agnieszka Pajączkowska / DAWID GROMADZKI / URZAD MIASTA BIAŁYSTOK

Agnieszka Pajączkowska „Wędrowny zakład fotograficzny”

Zdjęcie za opowieść – tak najkrócej można opisać projekt Agnieszki Pajączkowskiej, który później stał się podstawą książki „Wędrowny zakład fotograficzny” – połączenia reportażu, eseju i powieści drogi. Autorka postanowiła ruszyć w podróż do miejsc zazwyczaj pomijanych w mediach i wyobraźni głównego nurtu. Przejechała setki kilometrów wzdłuż wschodniej granicy Polski, odwiedzając przypadkowych ludzi i oferując im zrobienie zdjęcia portretowego (później drukowanego na przenośnej drukarce). Nie chciała nic w zamian, czasem dostawała słoik domowych przetworów albo koszyk jajek.

Ta nieoczekiwana propozycja budziła najróżniejsze emocje – od wzruszenia, przez niedowierzanie, aż po wrogość (najczęściej wynikającą ze strachu przed byciem oszukanym). Dla większości osób spotkanych przez Pajączkowską podarowane zdjęcie było pierwszym portretem, jaki zrobiono im od lat, a nawet dekad. Posiadanie własnej podobizny w epoce wszechobecnej fotografii cyfrowej wydaje się oczywiste – a jednak dla ludzi żyjących na uboczu współczesnego świata to nieosiągalny luksus. Jakby stali się niewidzialni.

Przy tej okazji pojawiały się również historie – niektóre zwyczajne, inne niesamowite. W opowieściach ludzi starszych powracały tragiczne wydarzenia sprzed wielu dekad – odległa przeszłość, która dla wielu wciąż pozostaje bolesną tkanką doświadczenia. Opowieściom towarzyszą opisy codziennego życia polskiej prowincji: ubogiej, pozostawionej samej sobie, wyludniającej się coraz szybciej.

Nie ma tu sielanki, ale są zachwyty nad niespodziewanym pięknem. Także wątki krytyczne – wszechobecny seksizm, patriarchat czy antysemityzm – jednak bez wyższościowego tonu i epatowania patologią. Dlatego książka Pajączkowskiej, która zdaje sobie sprawę z ograniczeń własnej percepcji, to wyjątkowy, wielowymiarowy portret polskiej prowincji.

Nina Manel „Transparty”

Nagradzając debiutancki tomik „Transparty” Niny Manel kapituła Nagrody im. Kazaneckiego pisała o udanym połączeniu kognitywistyki z feminizmem, a także akademii z dyskoteką. W przypadku poezji zgrabne podsumowania zazwyczaj bywają krzywdzącymi uproszczeniami – tu jednak udało się uchwycić istotny element tego zbioru.

Wiersze Niny Manel faktycznie oscylują między różnymi językami, z rozmachem i odwagą łącząc różne rejestry wyobraźni. W ostry i bezpośredni sposób artykułowana jest tu lista krzywd, wyrządzanych z wyrachowaniem, ale też nieświadomie – ot, szarosina codzienność w świecie przesiąkniętym patriarchalną przemocą. Jednak, jak podkreśla sama poetka, opresja nie zawsze nadciąga z zewnątrz. Jesteśmy w niej zanurzeni po czubki głów, bo wylewa się z każdej szczeliny naszego języka.

Na szczęście mamy poezję z jej subwersywnymi mocami, którymi Manel włada nad wyraz sprawnie. Kolejne wiersze w tomiku skutecznie mylą tropy, meandrują w nieoczekiwanych kierunkach, rozpulchniając skostniałe pokłady naszej zbiorowej wyobraźni. Dlatego jest tu miejsce na kicz, ograne i wyświechtane kalki oraz wyznania jak najbardziej serio – wszystko bowiem tańczy i wiruje, przez co błyszczy nowymi i nieoczywistymi znaczeniami. W ten sposób powstaje również przestrzeń dla postaci, zdań i myśli, które nie mieszczą się w naszej coraz ciaśniejszej i klaustrofobicznej rzeczywistości. A przy tym ton nigdy nie jest do końca ustalony, co broni tę poezję przed łatwym użyciem w bieżących sporach politycznych.

Najskuteczniejszą bronią przeciwko brutalnym podziałom, które próbują przyciąć nasz świat do kilku prymitywnie rozumianych kategorii, jest właśnie nieoczywistość – ciągłe igranie słowami i ich znaczeniami. Bo tylko lekkim, tanecznym krokiem można wyprowadzać ciosy celne i skuteczne. ©℗

NOMINACJE 2020

POEZJA
▪ Magdalena Kicińska „Środki transportu”, Wydawnictwo Literackie
▪ Nina Manel „Transparty”, Biuro Literackie
▪ Juliusz Pielichowski „Czarny organizm”, Instytut Mikołowski
▪ Przemysław Suchanecki „Wtracenie”, Biuro Literackie
▪ Tomasz Ważny „Godzina wychowawcza”, Wydawnictwo j

KSIĄŻKA REGIONALNA
▪ Agnieszka Pajączkowska „Wędrowny zakład fotograficzny”, Czarne
▪ Grzegorz Sobaszek „Wszystkojedność”, Szafa
▪ Natalka Suszczyńska „Dropie”, Korporacja Ha!art

Materiał sponsorowany

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Redaktor i krytyk literacki, stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 36/2020

Artykuł pochodzi z dodatku „Włóczykij i Powsinoga