Ks. Boniecki o encyklice Franciszka

Bądź pochwalony, Panie mój. Pierwsza encyklika papieża Franciszka

17.06.2015

Czyta się kilka minut

Na zdjęciu ks. Adam Boniecki
Ks. Adam Boniecki

Laudato si’« to pierwsza autorska encyklika papieża Franciszka. Poprzednia, „Lumen fidei” była, jak wiadomo, przede wszystkim dziełem Benedykta XVI i wkład autorski obecnego papieża był tam raczej skromny. Podtytuł encykliki mówi o wspólnej trosce o „wspólny dom”. Jak doniosła Katolicka Agencja Informacyjna, jeszcze przed opublikowaniem ekologiczna encyklika papieska spotkała się z krytyką w USA. Konserwatywni katolicy, wśród nich kandydujący na urząd prezydenta Rick Santorum, zaapelowali do papieża, aby „naukę pozostawił naukowcom”, i zarzucili, że papież nie ma autorytetu nauczycielskiego w sprawach ekologii. Tekst dokumentu znamy z opublikowanej we włoskim tygodniku „L’Espresso” szczotki korektorskiej, na której, przed oficjalną publikacją mogą się jeszcze znaleźć poprawki. Można jednak zakładać, że nie będą to poprawki istotne. Zawsze publikacja tekstu, który nielegalnie „przeciekł”, budzi w środowisku watykanistów, przestrzegających zasady embarga, zrozumiałą irytację. Jednak w ten sposób tekst (włoski) nieoficjalnie jest dostępny i trudno udawać, że go nie ma.

Encyklika jest długa, liczy niemal 200 stron, jest napisana niemal jak traktat katolickiej nauki o środowisku i, dodajmy, czyta się świetnie.

Adresatem encykliki są wszyscy, nie tylko ludzie wierzący. Papież wyjaśnia, że programową adhortację „Evangelii gaudium”, w której poruszane były problemy dotyczące wiary chrześcijańskiej, skierował do chrześcijan, tym razem jednak, ponieważ chodzi o „wspólny dom” – naszą planetę – zwraca się do wszystkich. W tekście (n. 62) wyjaśni, że choć w oczach niektórych religia jest traktowana jak subkultura, zabiera on głos, bowiem w sprawie dotyczącej wszystkich należy sięgać do wszystkich źródeł energii, koniecznej do ratowania planety, a więc także po mądrość religijną. Wiele zresztą, podkreśla, łączy naukę i religię.

Tytuł encykliki to pierwsze słowa słynnej pieśni św. Franciszka z Asyżu, w starym języku włoskim. Znaczą: „Bądź pochwalony, Panie mój” i cała encyklika jest przeniknięta duchem Biedaczyny zachwyconego dziełem stworzenia. Nie sprowadza się jednak do pięknych czy wielkich słów, przeciwnie, obszerny opis zagrożeń planety jest przerażająco konkretny. Jeśli nawet w różnych krajach podjęto wysiłki zaradzenia – co papież zauważa z uznaniem – niewiele z tego wynika, bowiem jeśli zagrożenie dotyczy wszystkich, konieczne jest zaangażowanie globalne. Niestety, sojusz technologii z ekonomią w świecie szukającym szybkiego zysku sprawia, że międzynarodowe przedsięwzięcia ekologiczne często sprowadzają się do działań pozornych, takich, które nie naruszą status quo potęg gospodarczych. Nawyki konsumpcyjne (jako przykład papież mówi o niebywałym przyroście liczby urządzeń klimatyzacyjnych) zagrażają ziemi, która niebawem nie będzie w stanie unieść masy odpadów, produkowanych przez mniejszość bogatych grup społecznych. Skutki ekologicznego zagrożenia (klęski) najdotkliwiej odczuwają środowiska biedy. Papież przywołuje nie pierwszy raz zjawisko „globalnej obojętności”. Od „opisu technicznego” zagrożeń tekst przechodzi w dobitny traktat etyczny. Bez zmiany myślenia, bez odejścia od panującego dziś systemu pozbawionego norm moralnych, unicestwieniu ulegnie polityka, wolność, sprawiedliwość.

Świat, w którym rozwój technologiczny, zamiast służyć dobru wspólnemu, zwraca się przeciw człowiekowi, jest niebywałym wyzwaniem dla wierzących. Biblijny nakaz „czyńcie ziemię sobie poddaną” nie oznacza, że człowiek jest absolutnym panem stworzenia. Bóg powierzył ziemię człowiekowi, by ten za nią brał odpowiedzialność. Obszerne fragmenty ukazujące biblijną wizję relacji Bóg–człowiek–ziemia należą do najpiękniejszych części encykliki.

Papież Franciszek pokazał przy tej okazji, jakim językiem powinien dziś Kościół porozumiewać się ze światem. Rzeczowo i kompetentnie podejmować prawdziwe problemy i ukazywać je w świetle wiary, a także, w ich kontekście, ukazywać tej wiary bogactwo.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej