Komu zagraża sztuczna inteligencja?

Czy dla takiego bytu, podmiotu lub po prostu gracza na ewolucyjnej arenie będą istnieć jakiekolwiek powody, żeby postępować wobec ludzkości zgodnie z zasadami szeroko pojętej fair play?

07.05.2023

Czyta się kilka minut

Fot. Karol Paciorek

Systemy AI wyposażone w inteligencję konkurencyjną wobec ludzkiej mogą stanowić poważne zagrożenie dla społeczeństwa i ludzkości” – napisali w opublikowanym 22 marca liście otwartym znamienici intelektualiści i przedstawiciele wirtualnego biznesu, z Elonem Muskiem, Yuvalem Hararim czy ­Jaanem Tallinnem (współtwórcą Skype’a) na czele. I wezwali do czasowego zawieszenia prac nad wszelkimi formatami sztucznej inteligencji o potencjale większym niż (aktualnie) najnowsza, czwarta wersja czata GPT, którego skądinąd „trochę się boi” nawet jego ojciec chrzestny Sam Altman. Ten ostatni nie podpisał wprawdzie listu – musiałby bowiem wzywać samego siebie do zaprzestania prac nad głównym produktem swojej własnej firmy Open AI – niemniej niejednokrotnie wypowiadał się na temat podobnych technologii w sposób ostrzegawczy.

Jakby tego było mało, w opublikowanym niedawno badaniu „Expert Survey on Progress in AI” („Ekspercki sondaż dotyczący postępu prac nad AI”) firmowanym przez Oxford University oraz Machine Intelligence Research Institute ankietowani (wyłącznie specjaliści w dziedzinie) aż na 10 proc. ocenili prawdopodobieństwo, że już niebawem ludzkość straci kontrolę nad sztuczną inteligencją, w efekcie czego sprowadzi na siebie zagładę; „Tygodnik” pisał o tym niedawno piórem Agaty Kaźmierskiej i Michała Gikowskiego:


SZTUCZNA INTELIGENCJA PRZEJMUJE WŁADZĘ. Jest w tym paradoks: program, który sam niczego nie rozumie, może rozpocząć największą rewolucję w dziejach. Jesteśmy na nią gotowi?


Owszem, nic w takich obawach i niepokojących wizjach przyszłości nie ma nowego. Począwszy od nieposkromionej wyobraźni klasyków science fiction (w tym Lema czy Dicka, o „Terminatorze” już nawet nie wspominając), przez filozoficzne rozważania Nicka Bostroma, aż po pesymistyczne wypowiedzi Stephena Hawkinga z 2014 r. – katastroficzne warianty zdarzeń towarzyszą nam, odkąd tylko pojawiła się idea AI. Trzeba przy tym przyznać, że są to warianty przynajmniej częściowo realistyczne, rzecz jasna pod warunkiem, że zaistnieją niezbędne do ich realizacji okoliczności. A mianowicie, że progres technologiczny doprowadzi w końcu do powstania jakiejś sieci neuronalnej, która, po pierwsze, okaże się od nas nieskończenie potężniejsza, a po drugie cechować ją będzie pełna autonomia. Że – innymi słowy – pojawi się na światowej arenie byt przewyższający człowieka pod względem możliwości poznawczych, a zarazem obdarzony świadomością. W każdym razie zaś zachowujący się tak, jakby ją posiadał.

Otóż jeśli coś takiego rzeczywiście się wydarzy – przewidują katastrofiści – uruchomi się po prostu logika ewolucyjna. I, podobnie jak w historii Homo sapiens podporządkowywał sobie inne gatunki – niektóre zaś efektywnie doprowadził i wciąż doprowadza do wyginięcia – tak też w prognozowanym tu scenariuszu to on zostanie zmuszony do podporządkowania się gatunkowi radykalnie odeń sprawniejszemu i potężniejszemu. Przy czym, na co kładł nacisk zwłaszcza Hawking, inteligencja maszynowa nie będzie się raczej kierować współczuciem czy miłosierdziem – które także u ludzi występują, delikatnie mówiąc, rzadziej, niżby się tego oczekiwało – lecz wyłącznie zimną kalkulacją.

Pytanie brzmi więc następująco: czy dla takiego bytu, podmiotu lub po prostu gracza na ewolucyjnej arenie będą istnieć jakiekolwiek powody, żeby postępować wobec ludzkości zgodnie z zasadami szeroko pojętej fair play? Czy też może raczej staniemy się dla owego bytu, podmiotu lub gracza wyłącznie balastem, przeszkodą na drodze do realizacji celów jemu tylko wiadomych i zdefiniowanych wedle jego własnych, obcych nam reguł? A jeśli tak właśnie to będzie wyglądało – jaki wówczas spotka nas los?


SZTUCZNA INTELIGENCJA ROZUMIE, ŻE JESTEŚMY LUDŹMI? Teoria umysłu to zdolność do przypisywania innym osobom niewidocznych gołym okiem stanów umysłowych, takich jak cele, zamiary czy przekonania, umożliwiająca nam przewidywanie i wyjaśnianie ich zachowań >>>>


Wobec powyższego – a to przecież nieledwie mikroskopijna rekonstrukcja tych najpowszechniejszych obaw, dałoby się ich wymienić jeszcze całkiem sporo – cytowany na początku list wydaje się gestem słusznym i potrzebnym. I z jednej strony naprawdę chciałbym tak myśleć. Chciałbym wierzyć, że znamienici przedstawiciele wielkiego cyfrowego biznesu szczerze troszczą się o sprawy ludzkości i właśnie z powodu tej troski zachęcają do wstrzymania prac nad AI. Zarazem jednak chodzi mi po głowie, że skoro zaskakująco zgodnie występują dziś oni przeciwko wdrażaniu tej technologii, to być może jest ona faktycznie poważnym zagrożeniem, ale także, a może nawet przede wszystkim, dla ich własnych interesów. Może dalszy rozwój sztucznej inteligencji ma szansę zakończyć dominację wielkich cyfrowych korporacji, które skutecznie obracają gigantyczną ilością pozyskiwanych od nas danych, a następnie tymi danymi – czyli nami – manipulują? Może udoskonalanie tej technologii wiąże się z potencjalnym przełamaniem monopolów na wirtualnym rynku? I właśnie dlatego architekci i beneficjenci internetowego status quo zaczęli nagle protestować, bo wcześniej jakiejś szczególnej troski o sprawy ludzkości nie wykazywali.


TOMASZ STAWISZYŃSKI W „TYGODNIKU”

Tomasz Stawiszyński jest filozofem i publicystą. Od listopada 2021 roku felietonista „Tygodnika Powszechnego”, na łamach publikował także artykuły publicystyczne i rozmowy >>>>


Oczywiście, to się nie musi wykluczać. Ostatecznie ewolucyjna detronizacja człowieka będzie oznaczała również koniec globalnego królowania jednego procenta największych bogaczy i posiadaczy, wśród których, przynajmniej na razie, znajdują się wyłącznie przedstawiciele Homo sapiens (niezależnie od tego, co o tym sądzą zwolennicy niektórych teorii spiskowych). ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Eseista i filozof, znany m.in. z anteny Radia TOK FM, gdzie prowadzi w soboty Sobotni Magazyn Radia TOK FM, Godzinę filozofów i Kwadrans Filozofa, autor książek „Potyczki z Freudem. Mity, pokusy i pułapki psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 20/2023