Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Profesor Karen Wynn swój błyskotliwy wykład rozpoczęła od odważnej intelektualnej wolty: „wbrew olbrzymiej tradycji filozoficznej i religijnej, człowiek nie posiada swoistej natury – nie jest ani zły, ani dobry” – stwierdziła. Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że problem genezy moralności można beztrosko przypisać wyłącznie kształtującym nas procesom socjalizacyjnym czy kulturowym. Na kluczowe w dziejach ludzkości pytanie o obiektywne podstawy etyki nie ma łatwej i jednoznacznej odpowiedzi.
W poszukiwaniu rozwiązania tej zagadki można sięgać po różne narzędzia filozoficzne i naukowe. Prof. Wynn zdecydowała się na badania empiryczne – podczas wykładu zaprezentowała wyniki swoich eksperymentów, które przeprowadzała na kilku- i kilkunastomiesięcznych dzieciach. Okazuje się, że już w tym wiekun wykazujemy prospołeczne preferencje i kierujemy się poczuciem sprawiedliwości. Te wyniki budują pozytywny obraz naszej natury. Niestety, ma ona także swoją mroczniejszą stronę, gdyż dalsze badania zespołu prof. Wynn wykazały, że moralne zachowania wśród dzieci uzależnione są od poziomu identyfikacji niemowlaka z drugą osobą – jeśli uważamy kogoś za „naszego”, jesteśmy dużo bardziej skłonni do moralnych zachowań. „To absurdalne, ale poczułam się zawiedziona i dotknięta postawą niemowlaków” – przyznała się prelegentka.
Wykład prof. Wynn potwierdził powszechne intuicje na temat natury naszej moralności. Choć już od narodzin mamy w sobie podstawowe odruchy, które można by nazwać zalążkiem etyki, to wynikają one najprawdopodobniej z przyczyn (ewolucyjnie) pragmatycznych. Odruchowo nawiązujemy lepsze relacje z ludźmi, z którymi coś nas łączy - przede wszystkim podobna opinia. „Tworzenie opinii o innych ludziach jest podstawowym mechanizmem naszej psychiki. Nie ma czegoś takiego, jak neutralna istota ludzka – o każdym wytwarzamy jakieś opinie” – podkreśliła prof. Wynn.
Publiczność zaintrygowały wyniki serii eksperymentów prof. Wynn, w których zdecydowana większość niemowlaków preferowała jednostki społeczne nad aspołecznymi. Pojawiły się pytania o tę mniejszość - dlaczego niektóre niemowlęta wolą jednostki "niegrzeczne" czy "przeszkadzające" innym? Czy z tych dzieci wyrosną dorośli, którzy będą mieli problemy z zachowaniem norm społecznych? "To fascynujące pytanie, któremu dopiero teraz zaczęliśmy się przyglądać" - przyznała prof. Wynn. "Nie uzyskaliśmy jeszcze jednak przekonujących rezultatów" - dodała.
Zarówno wykład, jak i debata, w której wzięli udział także prof. Paul Bloom oraz - w roli prowadzącego - prof. Bartosz Brożek, pokazały, że poszukiwanie źródeł moralności w psychologii to delikatny temat, wymagający filozoficznej ostrożność. Nie da się łatwo stępić "gilotyny Hume'a" - choć nauka, jak podkreślał prof. Bloom, może oświecać nasze dylematy etyczne i dzięki temu prowadzić ludzkość do rozwoju moralnego.