Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tę wczesnobizantyjską osadę na pustyni Negew odkryto w 1871 r. Nie była miastem żydowskim – założyli ją w I wieku n.e. Nabatejczycy, potem znalazła się w Imperium Rzymskim, w VII w. przeszła pod władzę kalifów, a na przełomie VIII-IX w. zniszczyło ją trzęsienie ziemi. Miała co najmniej trzy kościoły chrześcijańskie – odnaleziony właśnie wizerunek Jezusa znajduje się w baptysterium tzw. świątyni północnej.
Ruiny były już wielokrotnie badane, ale niewielkie przebarwienia, ledwo widoczne spod warstwy kilkusetletniego brudu (i krótko opisane już w 1920 r.), nie budziły zainteresowania naukowców. „Spojrzałam pod odpowiednim kątem – relacjonuje dziś na łamach dziennika „Haaretz” swoje dość przypadkowe odkrycie Emma Maayan-Fanar, historyk sztuki z Hajfy – i nagle dostrzegłam oczy”. Fotografie o dużej rozdzielczości (na zdjęciu) potwierdziły jej przypuszczenia.
Odkryty fragment był częścią większego malowidła, przedstawiającego chrzest Jezusa w Jordanie. Naukowcy datują je na VI wiek, choć nie wykluczają, że może być 100-200 lat starsze. „Jezus z Soboty” jest więc jednym z niewielu zachowanych przykładów wschodniego sposobu przedstawiania jego postaci. Większość podobnych obrazów zniszczono w okresie ikonoklazmu (VIII-IX w.), a kolejne wykonywano już w innej, obowiązującej do dziś stylistyce. ©℗
Czytaj także: Michał Wilk: Pytania o Ewangelię Marka