Jezu, słuchaj!

Pokrzepcie omdlałe ręce! Wzmocnijcie osłabione kolana! Mówcie małodusznym: »Bądźcie mężni! Nie bójcie się!« Oto wasz Bóg!”.

05.12.2016

Czyta się kilka minut

Słysząc te słowa proroka Izajasza, myślimy przede wszystkim o sobie. Jak by to było wspaniale, gdyby wreszcie zjawił się ktoś, kto sprawiłby, że odtąd mielibyśmy wokół wyłącznie dobrych ludzi! Pytanie tylko, skąd mamy wyglądać takiego wybawcy, który skutecznie uwolni nas od wszystkiego, co psuje nam jakość życia? Gołym okiem widać, że wokół nas sami podli ludzie... A i diabłów co niemiara – tak dużo, że nawet egzorcyści, których też przybywa, nie mogą sobie z nimi poradzić. Wygląda na to, że nie pozostaje nam nic innego, jak tylko śpiewać, nawet na pasterce: „Słuchaj, Jezu, jak Cię błaga lud, / Słuchaj, słuchaj, uczyń z nami cud, / Przemień, o Jezu, smutny ten czas, / O Jezu, pociesz nas!”.

Tymczasem Jakub Apostoł mówi: „Bracia! (...) nie narzekajcie jedni na drugich, abyście nie byli sądzeni. Oto Sędzia stoi już u drzwi”. To jednak sędzia, który nie przychodzi, aby karać, ale po to, aby nas zresocjalizować, czyli ostrzec i pomóc wyjść z niewoli egoizmu. Przede wszystkim – egoizmu religijnego. Jak w praktyce takie uwolnienie może wyglądać? Jacob Schön, maturzysta z Berlina, miał na to własny pomysł: zebrał 290 tys. euro i kupił okręt, który nazwał „Iuventa”. Jugend Rettet, założona przez niego organizacja, od kwietnia do listopada tego roku podjęła z wód Morza Śródziemnego ponad 3 tys. migrantów. W rozmowie z Joanną Strzałkowską z „Gazety Wyborczej” Schön, na pytanie, czy jest dumny z tego, co robi, odpowiada: „Tak, ale jestem też zły, bo mam poczucie, że ktoś się nami wysługuje, że odwalamy robotę za innych. Władze europejskie nie robią w tej sprawie nic. Bo jakby chciały, to zrobiłyby to dużo lepiej niż my. Tymczasem uchodźcy zostawieni są sami sobie. Nie tylko na morzu. Chciałbym, by Unia znalazła rozwiązanie tej trudnej sytuacji nie tylko u nas, ale także w krajach, skąd ci ludzie uciekają. Gdyby tak się stało, nie bylibyśmy już potrzebni. To byłby nasz największy sukces”.

Nie wiemy, jakiej wiary czy niewiary jest Jacob Schön; wiemy jednak, że w Polsce wciąż wzrasta liczba ludzi, którzy nie chcą przyjąć uchodźców do naszego kraju. Prym w tej grupie wiodą deklarujący się jako wierzący i praktykujący. Natomiast na czele tych, którzy chcą przyjąć uchodźców, stoją obojętni religijnie, niepraktykujący regularnie i ateiści. Jeśli tak, to przez których z nich Bóg „podtrzymuje tych, którzy upadają, i podnosi wszystkich poniżonych”? ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2016