Jak malarz został politykiem. Historia Włodzimierza Tetmajera

Piewca wsi w malarstwie, w kulturze rozpoznawalny jako Gospodarz z „Wesela” Wyspiańskiego. Mniej znany jako współtwórca niepodległości: Włodzimierz Przerwa-Tetmajer.

27.09.2023

Czyta się kilka minut

Złote serce
Włodzimierz Tetmajer z małżonką Anną Mikołajczykówną, 1890 r., ze zbiorów rodziny artysty / ARCHIWUM RODZINNE

Należał do generacji Polaków urodzonych w latach 60. i 70. XIX wieku, zwanej pokoleniem niepokornych. Był to okres przejściowy między upadkiem ducha po klęsce powstania styczniowego a powolnym jego dźwiganiem się u progu lat 80. tego stulecia.

Na świat przyszedł w ostatni dzień roku 1861 w Harklowej na Podhalu, w rodzinie ziemiańskiej, która w drugiej połowie XVIII w. przybyła do Galicji z Kurlandii lub Niemiec i szybko się spolonizowała. Jego ojciec Adolf brał udział w powstaniu listopadowym i konspiracji galicyjskiej, a gdy zabór austriacki uzyskał autonomię, był marszałkiem nowotarskiego powiatu i posłem na Sejm Krajowy we Lwowie.

Dom rodzinny Tetmajerów był miejscem obywatelskiej edukacji. Światopogląd Włodzimierza kształtowały wyniesione stąd ideały, a także lektura romantycznych poetów.

WOLNOŚĆ I RÓWNOŚĆ | Lata młodości Włodzimierza, który studiował filozofię i filologię klasyczną na UJ oraz sztuki plastyczne w Szkole Sztuk Pięknych, to czas, gdy Galicja korzysta już z autonomii. To także początek fermentu ideowego na ziemiach polskich: rosnącego udziału mas ludowych w życiu publicznym i powstania ruchów masowych – socjalistycznego, ludowego, narodowego, syjonistycznego.

On swoją działalność – początkowo artystyczną – wywodził z zainteresowania polskimi dziejami i tradycją. Zafascynowany kulturą ludową, miał szacunek dla wsi. Ożenił się zresztą z chłopką z podkrakowskich Bronowic Małych, Anną z Mikołajczyków. Ich ślub w 1890 r. stał się sensacją towarzyską Krakowa, a nawet powodem izolacji Tetmajera ze strony sporej części jego środowiska. Dekadę później będzie pierwowzorem dla postaci Gospodarza z „Wesela” Wyspiańskiego.

Jego obrazy z motywami wiejskimi to spojrzenie na naturę i człowieka, i na często trudny związek między nimi. Ale pasję tę wyrażał nie tylko obrazami – jako polityk będzie potem propagować wyzwolenie ludu wiejskiego z wszelkich zależności i włączenie go do wspólnoty narodowej. Wierzył, że chłopi odegrają znaczącą rolę w odrodzeniu Polski.

W RUCHU LUDOWYM | Jego ojcem duchowym był Tadeusz Kościuszko (nieprzypadkowo w latach 90. XIX w. współpracował z Wojciechem Kossakiem i Janem Styką przy „Panoramie Racławickiej”). Podobnie jak Kościuszko, Tetmajer uważał, że wolność to największe dobro, które powinno być dane każdemu narodowi i człowiekowi. Myślał przy tym w kategoriach nowoczesnego narodu politycznego, postulując wolność i równość dla każdego, niezależnie od statusu społecznego i materialnego.

Takie poglądy, jak również wrodzony optymizm, temperament i wiara w odzyskanie niepodległości – wszystko to skłoniło go u progu wieku XX do wejścia w politykę. Wierzył, że marzenie o wolnej Polsce można ziścić tylko solidarnym wysiłkiem wszystkich warstw społecznych (nurt ten nazwano potem solidaryzmem narodowym).

Złote serce

Około roku 1900 włączył się w działalność tajnej Ligi Narodowej, która mobilizowała społeczeństwo do aktywności. Środowisko to wpłynęło potem na powstanie ruchu ludowego – i ostatecznie to z nim Tetmajer się związał. W PSL współpracował blisko z Wincentym Witosem; uchodził za łącznika między prawicowym nurtem PSL a Narodową Demokracją.

Pod wrażeniem masowych uroczystości z okazji 500-lecia bitwy pod Grunwaldem, które odbyły się w 1910 r. w Galicji, postanowił mocniej zaangażować się w sprawy publiczne. Był to czas, gdy wielu polskich polityków dochodziło w Austrii do stanowisk rządowych, z korzyścią dla Galicji. W 1911 r. Tetmajer został posłem z okręgu krakowskiego do parlamentu w Wiedniu. Odtąd dzielił czas między politykę, malarstwo i publicystykę.

„POLSKI PIEMONT” | W 1913 r. wraz z Witosem zaangażował się w działalność nowo powstałego PSL „Piast”, wchodząc później do jego władz. Jak pisał ludowiec Józef Rączkowski: „Nie było w klubie piastowca, który by się cieszył taką ogólną sympatią wśród kolegów, jak Tetmajer”.

Jako polityk i utalentowany publicysta wiele uwagi poświęcał idei odrodzenia państwa, gdy tylko pojawią się sprzyjające warunki; interesował się też ekonomiczną przyszłością wsi. W opinii historyka Michała Sokolnickiego jako pierwszy z galicyjskich ludowców włączył się w prace wojskowe inicjowane przez Piłsudskiego – stał się współtwórcą Towarzystwa „Strzelec”, legalnej organizacji przysposobienia wojskowego.

Złote serce

Galicja była dla Tetmajera „polskim Piemontem” – tak jak region północnych Włoch stał się zalążkiem ich zjednoczenia, tak Galicja miała być zalążkiem wolnej Polski obejmującej wszystkie zabory. Należał do grona tych, którzy pracowali nad powołaniem organizacji mającej koordynować akcję niepodległościową w Galicji. W sierpniu 1912 r. brał udział w zjeździe organizacji niepodległościowych w Zakopanem i wszedł do zarządu Polskiego Skarbu Wojskowego (Skarb zapewniał później wsparcie finansowe dla Legionów).

„Chwila nadchodzi ważna i dziwna, coś w powietrzu wisi, coś się gotuje jak w 1812 r.” – pisał jesienią 1912 r. w liście do poety Władysława Orkana. Uczestniczył wtedy w poufnych konferencjach ludowców, demokratów, konserwatystów i socjalistów, na których zapadały uchwały popierające organizacje strzeleckie, a potem wojskowe. Podczas takiej konferencji w październiku 1912 r. w Krakowie apelował o współdziałanie wszystkich ugrupowań, a w listopadzie jako delegat PSL przewodniczył w Wiedniu założycielskiemu zebraniu Komisji Tymczasowej Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych.

WIELKA WOJNA | Jego największa aktywność publiczna przypada na czas I wojny światowej. Poparł czyn legionowy Piłsudskiego i wraz z innymi ludowcami był przeciwnikiem tzw. rozwiązania austro-polskiego – połączenia Galicji i Kongresówki w państwo związkowe należące do monarchii habsburskiej.

Podniesiona przez niego w Kole Polskim w Wiedniu w maju 1917 r. rezolucja w sprawie Polski niepodległej, złożonej z ziem trzech zaborów oraz z dostępem do Bałtyku, była aktem odwagi – za to mógł zostać posądzony o zdradę stanu.

Witos tak go opisał: „Był szczerym demokratą wierzącym w lud i budującym na nim. W czasie Wielkiej Wojny wykazał bardzo wiele odwagi i poświęcenia. Jako zwolennik koalicji [Ententy] nie tylko wierzył w jej zwycięstwo, ale i głośno o tym mówił. Wiarę w odrodzenie umiał także przelać na drugich”.

Jan Stapiński, też ludowiec i poseł w Wiedniu, pisał: „Jego niezwykła inteligencja, wielka wiedza, (...) poetyczna, szlachetna dusza, a co w działaniach politycznych bardzo ważne jego serdeczne ukochanie wsi polskiej i chłopów, to są skarby, które poseł Tetmajer wnosi do naszej pracy”.

ROZPACZ I BÓL | W październiku 1918 r. włączył się w proces przejmowania władzy z rąk austriackich. Uczestniczył w powołaniu Polskiej Komisji Likwidacyjnej dla Galicji i Śląska Cieszyńskiego i był szefem jej wydziału wojskowego. Uczestniczył w pracach mających zjednoczyć ruch ludowy, a na życzenie Piłsudskiego wszedł w skład grupy polskich ekspertów na konferencję pokojową w Paryżu.

Jednak, paradoksalnie, po odzyskaniu niepodległości on, jeden z jej współtwórców, nie odegrał już większej roli. Przed wyborami do Sejmu Ustawodawczego w styczniu 1919 r. oświadczył, że nie będzie kandydować. W okresie wojny polsko-bolszewickiej działał jeszcze w Komitecie Obrony Państwa na terenie Małopolski, wspierał też udział członków krakowskiego Związku Strzeleckiego w trzecim powstaniu śląskim w 1921 r.

Ostatnie trzy lata życia były jednak pełne rozpaczy i bólu. Ciosem była dla niego śmierć ukochanego syna Jana Kazimierza, który 28 lipca 1920 r. zginął w walce z bolszewikami pod Brodami. Po tym odsunął się od świata i ludzi, od życia towarzyskiego, które dotąd tak ­lubił.

MIĘDZY NIEMCAMI A ROSJĄ | Obawiał się o przyszłość Polski, czemu dał wyraz w „Pismach politycznych” – mało znanych, a pisanych w ostatnim okresie życia. Podnosił w nich priorytetową kwestię wypracowania w państwie perspektywicznego programu polityki wewnętrznej i zagranicznej. Jedyną gwarancję bezpieczeństwa kraju widział w systemie sojuszy. Chciał ścisłego współdziałania z Węgrami i wskazywał, że szansą jest nawiązanie dobrych relacji z Litwą, Łotwą i Estonią.

Dostrzegał odradzającą się siłę Niemiec i przestrzegał przed ponownym zagrożeniem ze strony rosnącej w potęgę Rosji Sowieckiej. Zauważał, że carski imperializm „Iwanów, Piotrów, Katarzyn i Mikołajów zmienił tylko formę i »sztandar«, a na jego drodze do Europy leży Polska”. Pisał: „Pod jakimkolwiek sztandarem, przez jakich bądź wodzów prowadzona, Rosja nie zaniecha swego imperialistycznego programu dojścia do Bałtyku i wspólnej granicy z Niemcami”. Przestrzegał, że „razem tedy z Niemcami (...) dążyć będzie – bo musi – do zniszczenia Polski”.

TEMPERAMENT I SERCE | Zmarł 26 grudnia 1923 r. w wieku niespełna 62 lat. Żegnali go artyści i politycy od lewicy po prawicę. Wśród wieńców był jeden z szarfą: „Gorącemu i szlachetnemu sercu – Józef Piłsudski”. Spoczął na wiejskim cmentarzu w Bronowicach Wielkich.

Romantyk i idealista, ale obdarzony intuicją polityczną, on, człowiek czynu, w gruncie rzeczy stał się zaprzeczeniem postaci Gospodarza z „Wesela” – ten u Wyspiańskiego traci wszak swój złoty róg. Towarzyski i popularny w środowisku artystycznym, dobrze czuł się i we fraku podczas oficjalnych spotkań, i w sukmanie.

Cechą, jaką podkreślało jego otoczenie, był optymizm. Witos notował, że słowa Tetmajera „[napełniają] nas otuchą, bo inaczej należałoby się chyba powiesić”. A w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym” czytamy: „Orator typu dawnych sejmikowiczów szlacheckich, mówca urodzony i miodopłynny (...) odezwania się jego umiały trafiać zarówno do umysłu, jak do serca ­słuchaczy”.

Socjalista Emil Haecker tak o nim napisał: „Złote serce, fantazja »bajeczna«, charakter prawy i dzielny, popularna postać arcypolska”. ©

Do 12 listopada w Pałacu Krzysztofory, przy Rynku Głównym 35 w Krakowie, można zobaczyć wystawę „Włodzimierz Tetmajer. Siła barw i temperamentu”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 40/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Złote serce