Historia, a raczej jej brak

W marcowy weekend, pierwszy tak wiosenny, zarówno na Słowacji, jaki i na Węgrzech, na ulicach pojawili się ekstremiści. Mit państwa ks. Tiso czy też Wielkich Węgier, tych sprzed traktatu z Trianon w 1920 r., jest ciągle żywy, a jak to z mitami bywa, mniej liczą się fakty, a bardziej emocje.

16.03.2009

Czyta się kilka minut

14 marca przez Bratysławę przemaszerowało ok. 300 nacjonalistów i neonazistów, upamiętniając 70 rocznicę powstania faszyzującego państwa ks. Jozefa Tiso. Dzień później, w cieniu oficjalnych państwowych uroczystości rocznicy wybuchu antyhabsburgskiej rewolucji w 1848 r., w Budapeszcie postanowili o sobie przypomnieć przedstawiciele zdelegalizowanej Straży Węgierskiej, w sile około tysiąca osób.

W jednym i drugim mieście nie doszło do zamieszek, choć część uczestników demonstracji i wieców została zatrzymana przez policję. Być może stosunkowo spokojnie było dlatego, że podobne manifestacje odbywają się co roku i policja jest na nie już dobrze przygotowana (w Bratysławie było więcej policjantów niż ekstremistów...), być może ekstremistom wystarcza, że z ich akcji pojawi się migawka w telewizji. Nie wszyscy jednak czują się dobrze z faktem, że co najmniej raz w roku na ulicach pojawiają się ludzie, którzy żądają Węgier dla Wegrów (lub Słowacji dla Słowaków), a wrogami są rząd, Romowie czy Izrael. Stąd równolegle w Bratysławie odbyła się demonstracja przeciwko neofaszystom, otwarto także wystawę poświęconą słowackim ofiarom Holokaustu (w czasie istnienia państwa ks. Tisa, które pozostawało pod wpływem niemieckim, żydowskich obywateli Słowacji wywożono do obozów koncentracyjnych, a ich majątek przejmowało państwo). Stąd coraz częstsza jest zdecydowana reakcja władz, jak wtedy, gdy zadecydowano o delegalizacji Straży Węgierskiej czy Słowackiej Wspólnoty. Nie hamuje to jednak wcale rozwoju organizacji ekstremistycznych, które zwłaszcza teraz, w czasie kryzysu finansowego, z łatwością znajdują kolejnych młodych ludzi, którzy szukają idei i poczucia przynależności. Ich policyjne akcje nie zniechęcają, choć z pewnością mogą zapewnić bezpieczeństwo pozostałym mieszkańcom miast.

źródło: Eugen Korda / SME.sk

Problemem jest tak naprawdę historia, a raczej jej brak. Mit państwa ks. Tiso czy też Wielkich Węgier, tych sprzed traktatu z Trianon w 1920 r., jest ciągle żywy, a jak to z mitami bywa, mniej liczą się fakty, a bardziej emocje. Węgrzy dalej cierpią po tym jak stracili część terytorium, a za granicami państwa, w tym na Słowacji, pozostały ponad dwa miliony obywateli. Słowacy mają problem z państwem ks. Tiso, bo było to ich pierwsze państwo, choć nie do końca niezależne i zhańbione współudziałem w eksterminacji Żydów. Część z nich będzie Tisa podziwiać, cześć się za niego wstydzić, tak jak to w demokracji bywa. Problem jednak w tym, że w sytuacji, gdy brak nie tylko otwartej dyskusji na temat przeszłości, ale czasem zwykłej wiedzy o faktach, znakomity grunt znajdują właśnie wszelkiej maści ekstremistyczne ideologie.

Pole do popisu mają więc już teraz nie policjanci, ale historycy, publicyści i politycy, bo to oni powinni taką narodową debatę zacząć. Właśnie po to, aby chronić historyczna pamięć narodu i żeby patriotyzm nie był mieszany z brutalnym nacjonalizmem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej