Dyskusja po awanturze

Prezydent ogłosił zamiar przeprowadzenia referendum konstytucyjnego. Propozycja ta jest zaskakująca co najmniej z dwóch powodów.

05.05.2017

Czyta się kilka minut

Prezydent Andrzej Duda. Fot: Rafał Oleksiewicz/REPORTER/EastNews /
Prezydent Andrzej Duda. Fot: Rafał Oleksiewicz/REPORTER/EastNews /

Po pierwsze, zgodnie z Konstytucją RP referendum konstytucyjne przeprowadza się po przygotowaniu projektu zmian konstytucji, aby pozwolić suwerenowi je zaakceptować bądź odrzucić. Ma to głęboki sens, ponieważ zmiana ustawy zasadniczej powinna mieć jak najszersze poparcie społeczne. Ponadto sama konstytucja wymaga dla zmiany swoich głównych postanowień ich zatwierdzenia w referendum – to taki demokratyczny zawór bezpieczeństwa przed konstytucyjnymi zamachami stanu. Tymczasem proponowane referendum ma się odbyć bez gotowego projektu, a konsultowane mają być kwestie kierunkowe, np. wyboru ustroju – prezydenckiego czy parlamentarno-gabinetowego. Będzie to zatem niewiążące referendum konsultacyjne. Czy skórka jest warta wyprawki?


Czy referendum jest sensowną ucieczką od politycznych kłopotów? Komentarz Jarosława Flisa.


Referendum to drogie przedsięwzięcie, a zdolność suwerena do odpowiedzi na złożone prawnicze pytania jest ograniczona. Poza tym mało jest sensu w odpowiadaniu na pytania dotyczące poszczególnych kwestii konstytucyjnych bez znajomości całości. Konstytucja jest systemem i każdy z modeli ustrojowych może mieć inne konsekwencje w zależności np. od roli sądów czy sposobu przeprowadzenia wyborów. To trochę tak, jakby decydować o pożądanej powierzchni domu bez wiedzy, ile będzie miał on pięter albo ile będzie w nim pomieszczeń: dom wybudowany na podstawie czyjejś zgody co do jednej kwestii może być zupełnie nieodpowiedni z powodu innej.

Bardziej problematyczny jest drugi powód, dla którego propozycja prezydenta zaskakuje. W świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z grudnia 2015 r. prezydent każdego dnia łamie konstytucję, nie odbierając ślubowania od wybranych przez poprzedni parlament sędziów TK (orzeczenie to nakazało odebrać ślubowanie „niezwłocznie”). Jeszcze więcej ciężkich grzechów konstytucyjnych ma na sumieniu obecna większość parlamentarna, która także postuluje zmianę ustawy zasadniczej. Powstaje pytanie, jaką legitymację do dyskutowania o ustawie zasadniczej mają ci, którzy bez wahania ją podeptali? Wyobraźmy sobie, że znajomi, którzy przychodzą do nas na przyjęcie, rozrzucają naczynia, wyrzucają gości za drzwi i demolują dom, a następnie proponują dyskusję o zasadach organizacji przyjęć. W takiej sytuacji trudno dyskutować.

I jeszcze jedno pytanie, które warto rozważyć, zwłaszcza w świetle odrzucenia przez rząd RP wniosku kilkuset tysięcy obywateli o referendum w sprawie reformy gimnazjalnej. Czy gdyby obecnie rządzący mieli większość pozwalającą zmienić konstytucję, pytaliby suwerena o radę, jak to zrobić? Śmiem wątpić. Być może więc celem tego referendum jest szukanie legitymacji dla zmiany, dla której legitymacji nie ma? W końcu łatwiej jest uzyskać poparcie w ramach kilku ogólnych pytań, niż wygrać wybory z większością dającą prawo do zmiany ustroju.

Autor jest prawnikiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Prawnik, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i praktykujący radca prawny. Zajmuje się filozofią prawa i teorią interpretacji, a także prawem administracyjnym i konstytucyjnym. Prowadzi blog UR (marcinmatczak.pl), jest autorem książki „Summa iniuria. O błędzie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2017