Dwa obce słowa

Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda normalnie. Wrócił chaos w ciasnych uliczkach, które w kraju nietraktującym prawa do auta z aż takim nabożeństwem byłyby dawno wyłączone z ruchu. Między południem a pierwszą ciężko wejść do taniej restauracji czy samoobsługowego bistra, gdzie można zjeść zestaw obiadowy za 11 euro. Bary znów są pełne, zwłaszcza późnym popołudniem, gdy nadchodzi pora aperitifu, który jednak nie jest wstępem do posiłku, lecz sposobem na zamknięcie pierwszej połowy dnia i okazją do przedłużenia rozmów toczonych przez osiem godzin w biurze.
INSTYNKT STADNY, potrzeba bycia, picia i jedzenia w gromadzie, nie opuścił Włochów, przynajmniej wielkomiejskich. W tym narodzie godzina policyjna, zaczynająca się o dwudziestej pierwszej, była aktem destrukcji więzi społecznych. Ostatnie z najbardziej widomych i dotkliwych znamion pandemii zniknęło dopiero...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]