Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Trudno o lepszy moment publikacji encykliki na temat ekologii. Zmiany klimatu spowodowane działalnością człowieka są faktem, a ich odczuwalne konsekwencje przestały być domeną futurologii – tragiczne w skutkach powodzie i susze, huragany i inne ekstremalne zjawiska pogodowe zdarzają się coraz częściej, a ich skala jest coraz większa. Człowiek jest w centrum tych wydarzeń – zarówno jako ofiara, jak i sprawca.
Nauczanie Franciszka nawiązuje do potrzeby ochrony „całego stworzenia” i troski o najsłabszych. Jest ono nauczaniem uniwersalnym, które łączy ludzi wokół największych wyzwań. Świat stanął na rozdrożu i potrzebuje autorytetów moralnych, które pomogą w podejmowaniu decyzji o znaczeniu fundamentalnym dla przyszłości naszej cywilizacji. Za niecały miesiąc w Etiopii odbędzie się trzecia w historii Międzynarodowa Konferencja nt. Finansowania Rozwoju. Zapadną tam pierwsze decyzje dotyczące nowego paradygmatu globalnego rozwoju. Jego częścią mają stać się globalne Cele Zrównoważonego Rozwoju, które zostaną przyjęte w czasie wrześniowego Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Papież pisze w encyklice: „Ziemia ubogich Południa jest bogata i mało skażona, ale dostęp do posiadania dóbr i zasobów w celu zaspokojenia własnych podstawowych potrzeb jest dla nich zamknięty przez strukturalnie niegodziwy system stosunków handlowych i własności. (...) Dlatego też trzeba mieć jasną świadomość, że w kwestii zmian klimatycznych mamy do czynienia ze zróżnicowaną odpowiedzialnością i (...) stosowne byłoby skupienie się zwłaszcza na potrzebach ubogich, słabych i kruchych, w debacie często zdominowanej przez potężne interesy”. Miejmy nadzieję, że te słowa wybrzmią w Etiopii.
Równie wielkie oczekiwania wiążą się z kolejnym szczytem klimatycznym, który odbędzie się pod koniec roku w Paryżu. Przyjęta wcześniej „mapa drogowa” wymusza w tym roku na światowych przywódcach przyjęcie konkretnych zobowiązań. Głos Kościoła katolickiego w tej sprawie jest nie do przecenienia.
Czytając encyklikę musimy zrozumieć, że ochrona środowiska nie jest lewicowa ani prawicowa. Planeta nie głosuje i nie lobbuje. Dlatego odczytywanie encykliki jako „antypolskiej” przez niektórych komentatorów brzmi absurdalnie. Jeśli na serio potraktujemy jej tekst, odkryjemy, że w rzeczywistości jest „propolska” – nie tylko w wymiarze naszego kraju jako części „globalnej wioski”, ale też w wymiarze ekonomicznym i społecznym. Rozwój energetyki obywatelskiej, ograniczenie środków ochrony roślin w produkcji żywności czy dbałość o nasze dziedzictwo przyrodnicze to nie zagrożenia, ale szanse dla Polski. Jeśli podołamy, jeśli – jak mówi o. Stanisław Jaromi – uczynimy sobie Ziemię kochaną, nagroda będzie warta wysiłku. Zarówno dla nas, jak i dla naszych dzieci. ©
Autor jest dyrektorem Greenpeace Polska.