Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na letnisku wystarczy mi zrobić parę kroków w kierunku innym niż połyskujący srebrzystą taflą zalew, bym ujrzała potrójną ilustrację wersu z przypadającej na ten tydzień porcji Tory. Taki obrazek: na posesji skrzy się nowym sidingiem rezydencja z gołymi płytami balkonowymi. Na ganku puszcza dymka zażywny jegomość. Ku – całe szczęście! – zamkniętej bramie biegnie mi na spotkanie szczerzący zęby bulterier. Cóż mają ze sobą wspólnego te trzy fragmenty mojego wakacyjnego obrazka?
Pismo poucza: „Gdy zbudujesz dom nowy, zrobisz poręcz wokoło dachu twojego – abyś nie sprowadził krwi na dom twój, gdyby kto spadł z niego” (Pwt 22, 8; Cylkow). Na Bliskim Wschodzie wiele domów ma nadal płaskie dachy, na których po skwarnym dniu miło posiedzieć w wieczornym chłodzie. Niejednokrotnie suszy się tam pranie oraz konserwowane w ten sposób płody rolne, np. daktyle, figi. W każdym razie na taki dach ludzie wchodzą często i balustrada chroni ich przed niezamierzonym upadkiem z wysokości.
W naszej szerokości geograficznej dachy są zwykle spadziste, może więc warto pomyśleć o płotkach przeciwśniegowych, lecz nie ma potrzeby instalować na nich barierek. Rzeczonego przykazania – a właściwie dwóch, czyli pozytywnego, by „zrobić poręcz”, i negatywnego, by „nie sprowadzić krwi na dom swój” – można przestrzegać w inny sposób, możliwie zmniejszając potencjalne zagrożenia. Dobrze by było zaopatrzyć schody czy balkony w poręcze. Prawo żydowskie określa używaną w epoce Talmudu miarą wysokość balustrady – musi to być co najmniej dziesięć szerokości dłoni – oraz podkreśla, że dorosły mężczyzna powinien móc się o nią spokojnie oprzeć.
„Sprowadzeniem krwi” grozi również pozostawienie nieoznaczonych wykopów oraz nieprzykrycie bądź nieogrodzenie basenu lub innego zbiornika. Szkodliwe substancje oraz stwarzające zagrożenie maszyny i narzędzia też należy w ramach „poręczy na dachu” zabezpieczyć. W obliczu tego zapewne nie zdziwi Państwa zalecenie, by możliwie nie posiadać niebezpiecznego psa. Z jednej strony nasze niedbalstwo może spowodować uszkodzenie ciała innych osób, z drugiej – sami możemy sprowadzić na siebie nieszczęście, np. przechodząc pod chwiejną drabiną bądź mostem w kiepskim stanie technicznym lub przez rwącą rzekę, gdy woda sięga nam wyżej niż do pasa (to przykłady zaczerpnięte z wykładni prawa żydowskiego).
Odkąd wiadomo, że palenie jest szkodliwe, bywa ono przez rabinów zakazywane. Jako minimum oczekuje się od palacza, by nie szkodził innym, nikotynizując się w ich obecności. Można chociażby – jak ten zażywny jegomość – wyjść zapalić na ganek.©