Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jezus „wyszedł na miejsce odludne, i tam się modlił. A Szymon i ci, którzy z nim byli, poszli Go szukać. Kiedy Go znaleźli, powiedzieli Mu: Wszyscy Cię szukają. A On im odpowiedział: Pójdźmy gdzie indziej (…), abym i tam nauczał, po to bowiem wyszedłem. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając demony”, czytamy w Ewangelii Marka.
Demony – co za wdzięczny temat i przyjemność zajmowania się nimi. Ileż mocnych przeżyć może dostarczyć egzorcyście i uczestnikom ten religijny obrzęd? Łatwo się o tym przekonać, wystarczy otworzyć komputer. A gdy już się człowiek dorobi opinii skutecznego egzorcysty, stanie się sławny, ani się obejrzy, jak owe duchy nieczyste, demony, diabły, szatany rozpanoszą się w nim i staną się głównym tematem jego ewangelizacyjnej działalności. A Jezus wciąż przestrzega, żeby przy całej dobrej woli nie pomylić „ojców”. Do tych, którym się to przydarzyło, mówi: „Dlaczego nie rozumiecie tego, co mówię? Ponieważ nie jesteście w stanie słuchać moich słów. Waszym ojcem jest diabeł i chcecie pełnić jego zamiary. A on od początku był mordercą i nie kierował się prawdą, gdyż nie ma w nim prawdy. Gdy kłamie, mówi to ze swego wnętrza, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Mnie natomiast nie chcecie wierzyć, ponieważ mówię wam prawdę”.
Ten Kłamca nie jest też taki głupi, jak go malujemy. Zna się na makijażu i savoir-vivrze. Ten Przeciwnik Boga, Oskarżyciel, Oszczerca, Kłamca (nie tylko miłość ma wiele imion) niewiele by wskórał, jawiąc się człowiekowi w jakiejś ohydnej postaci. Zwykle jawi się jako przyjaciel. Przekonał się o tym sam Piotr Apostoł. Gdy „Jezus zaczął tłumaczyć uczniom, że musi iść do Jerozolimy. Tam starsi ludu, wyżsi kapłani i nauczyciele Pisma zadadzą Mu wiele cierpień i zabiją Go, jednak trzeciego dnia zmartwychwstanie. (…) Piotr wziął Go na bok i stanowczo Go upominał: Niech Cię Bóg broni! Panie, na pewno się to Tobie nie przydarzy! On zaś odwrócił się i rzekł do Piotra: Idź za Mną, szatanie! Przeszkadzasz Mi, bo nie myślisz po Bożemu, ale po ludzku”. Jak widać, nie każdy anioł jest przyjacielem i nie każdy diabeł wrogiem.
Iść za kimś, w tym przypadku za Jezusem, znaczy razem z Nim szukać i znajdować powody, dla których trzeba żyć w takim świecie, jakim on jest. „Era chrześcijaństwa dobiegła końca – mówi kard. Marc Ouellet. – Rozpoczęła się nowa era (…), rośnie autorytet współczesnej humanistyki i pojawia się wiele sprzecznych poglądów na naturę człowieka, [dlatego] chrześcijanie muszą zmienić swoje stanowisko wobec środowiska, w którym żyją. (…) Kościół musi sobie uświadomić, jaki motyw do nadziei możemy zaoferować tym, którzy szukają sensu”. Czyżbyśmy stracili chęć do życia?