Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Syn emigrantów z Polski, poeta, spawacz, dziennikarz, futurysta. Człowiek, który wynalazł przyszłość. Zmarł 27 czerwca w wieku 87 lat. Ale musiał mieć sporo frajdy, bo w 46 lat od wydania jego najsłynniejszego dzieła, „Szoku przyszłości”, świat zmienił się nie do poznania.
Z perspektywy późnych lat 60. widział przyszłość jako miejsce, w którym „zmiana jest jedyną stałą”. Gdzie galopujące przemiany: technologiczne, społeczne, kulturowe – tworzą napięcia tak ogromne, że ludzie egzystują w stanie, który nazwał właśnie „szokiem przyszłości”. Rozpad małżeństw, plaga narkotyków, przestępczość – to dla niego fenomeny towarzyszące owej dezorientacji.
Nie był jednak pesymistą: wierzył, że przyszłość da też nieograniczony dostęp do informacji, demokratyzację wiedzy i przekształcenie społeczeństw „drugiej fali” – produktu rewolucji przemysłowej – w coś nowego. W „trzecią falę” – czyli społeczeństwa, których główną siłą napędową jest wiedza. Jak dzisiaj byśmy to nazwali – społeczeństwo informa- cyjne.
Mawiał, że przepowiednie są dobre dla wróżek. Jego interesował sam proces przemian i jego formy. Że nie ubieramy się, jak prognozował, w jednorazowe, papierowe ubrania? Detal, skoro otacza nas jednorazowy świat przedmiotów, które bardziej opłaca się wyrzucić, niż naprawić. Że nie poddaliśmy się zupełnie szokowi przyszłości? Co z tego, skoro zalew internetowych informacji sprawił, że podejmowanie decyzji stało się trudniejsze niż kiedyś: za sprawą – to kolejny Tofflerowski termin niezbędny do opisania dzisiejszej rzeczywistości – „przeładowania informacją”.
Najważniejsze dziedzictwo Tofflera to fakt, że na swój sposób wymyślił on to, co dzisiaj rozumiemy pod pojęciem „przyszłość”. Świat, w którym nie dekady, lecz tygodnie mogą wystarczyć do przemienienia go w zupełnie nowe, niepojęte dla nas, dzikusów z czasów sprzed kolejnej rewolucji, formy.
„Wkraczamy w nowy świat – mówił w 2002 r. magazynowi „Popular Science”. – Świat, o którym wiemy tak mało, jak mało paleolityczny wojownik wiedział o swoim. Musimy zaakceptować to, że ryzyko jest częścią naszego życia. Jedynym sposobem na wyeliminowanie ryzyka jest śmierć”. ©
Autor jest dziennikarzem Polsat News, gdzie prowadzi autorski program popularnonaukowy „Horyzont zdarzeń”. Stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”.