Do kogo należy jutro

Heidi i Alvin Tofflerowie w prognozowaniu przyszłości byli dotąd niezrównani. Czy trafnie przewidują także najbliższe czasy?

26.12.2015

Czyta się kilka minut

 / Fot. CORBIS
/ Fot. CORBIS

W latach 60. XX wieku, gdy rozwój świata wyraźnie przyśpieszył, w amerykańskim molochu telekomunikacyjnym AT&T postanowiono usprawnić ociężałe zarządzanie gigantyczną strukturą. Analizę zaproponowano coraz bardziej znanemu dziennikarzowi magazynu „Fortune” Alvinowi Tofflerowi. Pisywał on wyjątkowe felietony o rozwoju przedsiębiorstw, a dla IBM opracował diagnozę, jak komputery mogą zmienić nasz świat.

Toffler w AT&T przeanalizował wąskie gardła, które spowolniały rozwój, i wydał werdykt: trzeba podzielić koncern na mniejsze przedsiębiorstwa. Dla zarządu było to jak policzek – AT&T, dumę Ameryki, rozbić na części?! Opracowanie zniknęło więc głęboko w szufladach. Zapadła cisza. Jak wspominał potem Toffler: „Miałem wrażenie, że mój telefon został nagle odłączony”.

Kilkanaście lat później rząd USA sądownie podzielił koncern AT&T. Alvin Toffler i jego żona Heidi byli już wtedy znanymi futurologami. Zbudowali niezwykłą hipotezę o rozwoju cywilizacji.

Coraz bogatsza mieszanka

Wydany w 1970 r. „Szok przyszłości” Tofflera był antidotum na katastroficzne wizje naukowców, zawarte m.in. w słynnym Raporcie Klubu Rzymskiego. Ostrzegano wówczas, że w ciągu stu lat czeka nas wyczerpanie bogactw mineralnych, spadek produkcji, niedostatek żywności i wody pitnej, a w konsekwencji drastyczne zmniejszenie ludzkiej populacji.

Tofflerowie też ostrzegali przed burzliwymi okresami, ale według nich świat czekał kolejny etap rozwoju, zaś ludzkość miała powiększyć swoje bogactwa. Dopełnieniem „Szoku przyszłości” stała się wydana w 1980 r. „Trzecia fala”.

Według hipotezy Tofflerów rozwój cywilizacji składa się z trzech głównych etapów, które nazwali falami. Podstawą pierwszej było rolnictwo. W drugiej, przemysłowej fali, system opierał się na produkowaniu. Najnowsza, trzecia fala zaczęła się w latach 50. XX w., a jej bogactwo w coraz większym stopniu tworzą usługi, myślenie, wiedza i doświadczenie.

Poprzednie fale jednak nie zanikały, wszystkie trzy obecnie współistnieją, co rodzi trudno przewidywalne zaburzenia i napięcia. Dlaczego więc Tofflerowie uznali, że trzecia fala stanie się kolejnym, wyższym stopniem rozwoju cywilizacji?

„Jeżeli przyjmiemy, że technika to ogromny silnik, potężny akcelerator, musimy również przyjąć, że paliwem napędowym dla tego silnika jest wiedza i nauka. W ten sposób dochodzimy do sedna społecznego procesu przyspieszenia, silnik bowiem dostaje z każdym dniem coraz bogatszą mieszankę” – pisali. Było to bogactwo, którego nie dostrzegli autorzy katastroficznych wizji. Jego błyskawiczna dystrybucja w świecie rozpoczęła się nie tak dawno – z wynalezieniem internetu.

Kres masowości

Przedstawiona w „Trzeciej fali” prognoza Tofflerów miała wielki wpływ na strategię rozwoju i poczynania władz w różnych krajach, np. w Chinach, Japonii czy Singapurze. Zachwyciła również dowódców amerykańskich, a generał Donn Starry współpracował z Tofflerami przy przeobrażaniu armii USA „w wojska trzeciej fali”. Strategię „siły uderzenia ogniowego” zaczęła zastępować inna, oparta na zinformatyzowanej armii. Bitwa przestawała polegać na zdobywaniu terenu według planu centralnego dowództwa, a stanowiła wymyślną scenografię wojennych działań, których front bywał tak zmienny, że był i wszędzie, i nigdzie. Wojsko nie było już bezimienną, prącą naprzód masą. W proces dowodzenia przebiegiem bitwy mógł być włączony każdy żołnierz. Tę taktykę Amerykanie wypróbowali bardzo skutecznie podczas operacji Pustynna Burza w wojnie z Irakiem w 1991 r. Dzisiaj „strategia inteligentnej wojny” kolejno przeobraża armie różnych krajów. Np. Niemcy sprzedają swoje czołgi i coraz częściej stawiają na bezzałogowe drony.

Masowa produkcja, będąca cechą cywilizacji przemysłowej, miała ustąpić zindywidualizowanym produktom, wykonywanym na jednostkowe zamówienie. Lecz kiedy w latach 70. przewidywali to Tofflerowie, trend był zupełnie odwrotny – na rynku pojawiały się kolejne masowo produkowane gadżety jednorazowego użytku. A dzisiaj? Bez pytania otrzymujemy propozycje marketingowe przygotowane pod nasze potrzeby, a taniejące i coraz bardziej wyrafinowane drukarki 3D (na które Tofflerowie zwrócili uwagę już kilkanaście lat temu) drukują dostosowane do konkretnego pacjenta protezy czy skórę, domy jednorodzinne, zaś NASA planuje wydrukowanie księżycowej bazy z tamtejszego pyłu.

I tak kolejna Tofflerowska wizja przybiera realne kształty. Czyżby Tofflerowie nie odnotowywali wpadek? W 1998 r. Alvin Toffler wyznał w rozmowie z Jackiem Żakowskim dla „Gazety Wyborczej”, że pisząc „Szok przyszłości” zbyt pochopnie uwierzyli ekonomistom: „Gdybyśmy mieli dość radykalizmu, napisalibyśmy, że nie można mieć stabilnej gospodarki w świecie tak gwałtownych przemian. To było oczywiste, ale całkowicie sprzeczne z opiniami największych ekonomistów”.

Stało się to jeszcze bardziej oczywiste, kiedy trzy lata później bankructwo Enronu wywołało kryzys finansowy.

Nastolatki do zadań specjalnych

Z kolei ekonomiści nie docenili znaczenia słowa „prosumpcja”, które za sprawą „Trzeciej fali” Tofflerowie wprowadzili na stałe do języka ekonomii. Prosument to w dużym uproszczeniu konsument, który równocześnie wytwarza produkt bądź oferuje usługę. Jest nim ktoś, kto opiekuje się babcią, i babcia, kiedy zrobi temu komuś ciasteczka. Prosumpcja nie miała wartości wymiernej w pieniądzach, więc żeby nie burzyła finansowych zestawień, zamiatano ją pod dywan. Dziś wolny od opłat system operacyjny Linux podbija świat; zaczynamy też produkować na własne potrzeby energię.

A jutro? Tofflerowie w ostatniej książce „Rewolucyjne bogactwo” przytaczają słowa menadżera muzycznego Davida Benveniste’a: „Dzieciaki dzisiaj są tak łebskie, że potrafią wyszukać w internecie, ściągnąć, rozpowszechnić i wyprodukować dowolny utwór lub technologię”. I konkludują: „Prosumenci są cichymi bohaterami gospodarki jutra”. Mowa o dzisiejszych nastolatkach.

Kilkanaście lat temu Tofflerowie zwrócili uwagę, że dzieci na całym świecie potrafią wykonywać wiele czynności jednocześnie. Problem w tym, że naukowcy czy urzędnicy dopasowują młode generacje do tradycyjnych struktur, np. szkoły czy rynku pracy, zamiast – co sugerują Tofflerowie – zrobić odwrotnie. Skutek? Powstaje społeczeństwo alternatywne, którego działania, zwłaszcza wykorzystujące sieć, bywają zaskakujące oraz niezwykle skuteczne. Przykładem są protesty przeciw ACTA czy platforma Ushahidi niosąca pomoc Haiti po trzęsieniu ziemi. To jest już tofflerowski świat „trzeciej fali”.

Do niego należy także 18-letni Łukasz Wysocki, który uzyskał roślinną substancję mogącą pomóc w leczeniu alzheimera. Zeszłoroczny pokojowy Nobel trafił do 18-letniej Malali Yousafzai z Pakistanu, a Jack Andraka z USA, mając 16 lat, wynalazł test do wykrywania raka trzustki, płuc i jajników we wczesnym stadium rozwoju.

Ale świat „trzeciej fali” to także... współczesny terroryzm. Dlaczego walka z nim przypomina pojedynek z wiatrakami? Po ataku na WTC w 2001 r. powstał w USA Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, piramidalna struktura będąca zlepkiem ponad 20 urzędów. „Jest masywna, zorganizowana pionowo, hierarchicznie” – oceniają Tofflerowie. I porównują: „Organizacje terrorystyczne zaprojektowane są tak, by otaczać pierścieniem biurokracje. (...) Al-Kaida jest płaska jak naleśnik”.

Tak jak podczas przechodzenia z epoki feudalnej do przemysłowej światem wstrząsały rewolucje, wojny czy rozpady państw (z rozbiorami Polski włącznie), tak i przeskok do gospodarki intelektualnej „trzeciej fali” zaczyna być pełen niepokojów, napięć i konfliktów. Z wieloma problemami przestajemy sobie radzić, gdyż nie są w stanie ich rozwiązać instytucje oparte na symbolu epoki przemysłowej – fabryce. A takie właśnie są administracja, szkoła, system opieki zdrowotnej, związki zawodowe, organy władzy państwowej. A przede wszystkim prawo.

Trudno sobie dzisiaj wyobrazić jakiś rodzaj parlamentu funkcjonującego w „sieciowej chmurze”, ale... Jak napisali Tofflerowie: „Jutro należy do tych, którym zależy”. Swoją ostatnią książkę zakończyli słowami: „Witajcie w pozostałej części XXI wieku!”. ©

Autor jest dziennikarzem naukowym, publikował m.in. w „Wiedzy i Życiu” oraz „Focusie”. Reżyser filmów dokumentalnych i twórca Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Popularnonaukowych.

PROGNOZY DO 2050 ROKU

Dennis Meadows, b. dyrektor Klubu Rzymskiego, współautor prognozy „Granice wzrostu”:

  • wyczerpie się większość znanych źródeł surowców
  • szybko zacznie spadać wydobycie ropy naftowej
  • załamie się produkcja, zwłaszcza żywności, handel i usługi
  • zacznie się spadek liczby ludności świata

Toffler Associates, firma doradcza założona przez Alvina Tofflera (wybrane):

  • świat wejdzie w Wiek Petabajtów, co zapewni nieograniczony przepływ wiedzy
  • wiedza stanie się głównym źródłem bogactwa, przyśpieszając rozwój krajów zacofanych
  • działalność organizacji pozarządowych stanie się kluczem rządowych strategii rozwoju
  • wzrosną wpływy różnych organizacji religijnych w rządach wielu krajów
  • struktura przedsiębiorstwa rozpełznie się w globalnym świecie i będzie stale zmieniała miejsce – zależnie od uwarunkowań rynkowych
  • terroryści nie skupią się w jednej organizacji, ale przyjmą strukturę skomplikowanej siatki
  • nastąpi wyraźne zindywidualizowanie wyrobów pod konkretnego odbiorcę
  • nasze ciało i przestrzeń życiowa będą nieustannie monitorowane
  • postęp w nanotechnologii doprowadzi do rozwoju źródeł energii i jej magazynowania oraz rozwiąże niedobory wody pitnej (odsalanie/filtracja)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 01-02/2016