Czarna skrzynka. Oglądamy serial Netflixa „Informacja zwrotna”

Polskie picie ma nową, tym razem serialową twarz. Mimo wspomagania gatunkowego i zaangażowania społecznego nie próbuje na siłę uatrakcyjniać zasadniczego tematu.
w cyklu CO OBEJRZEĆ W WEEKEND

17.11.2023

Czyta się kilka minut

Arkadiusz Jakubik w serialu "Informacja zwrotna" / materiały prasowe Netflix
Arkadiusz Jakubik w serialu "Informacja zwrotna" / materiały prasowe Netflix

Pytanie „co się właściwie stało?” stanowi znany i ograny punkt wyjścia. Oto skacowany bohater budzi się i próbuje zrekonstruować ze strzępów pamięci wydarzenia minionej nocy. Gorzej, gdy na skutek pijackiego „demento” musi odtworzyć znacznie więcej, a w tym przypadku całe swoje życie. Bo niby wszystko dotąd jakoś ogarniał. Był gwiazdą rocka, potem kamienicznym rentierem i, choć małżeństwo mu się rozpadło, może pochwalić się dwójką nastoletnich dzieciaków. Jednakże po drodze prześlepił – i w pewnym sensie przepił – rzeczy najważniejsze. Co jeszcze musiałoby się stać, żeby przestał i przejrzał na oczy? 

Serial Leszka Dawida na podstawie powieści Jakuba Żulczyka i scenariusza Kacpra Wysockiego pokazuje demolkę, jakiej choroba alkoholowa dokonuje w rodzinie.  A także w pamięci, nakręcając tym samym intrygę, w której Marcin, grany przez Arkadiusza Jakubika, poszukuje zaginionego syna. I nie ma pewności, czy jako ojciec marnotrawny nie przyłożył ręki do jego dramatu. Teraz i w ogóle.      

Adres URL dla Zdalne wideo

Przede wszystkim ta historia odziera ze złudzeń i na trzeźwo – nomen omen – punktuje alkoholowe kłamstwa, samousprawiedliwienia, zaprzeczenia. Prywatne dochodzenie splata się ściśle z osobistym rozliczeniem, okazuje się bowiem, że nasz bohater, niezależnie czy był akurat w ciągu, czy w abstynencji, zupełnie nie znał swoich dzieci. Obsesyjny, w dużej mierze autoironiczny monolog zza kadru to równocześnie brutalny autoportret dorosłego faceta, którego rockandrollowe życie i wieloletni nałóg zakonserwowały w postaci wiecznego chłopca. Ale opowieść o rodzinie „całej z alkoholu” i o surwiwalu z serii „jak tu się nie napić” (Marcin chodzi na terapię i już dwa lata wytrzymał bez picia), twórcy wpisują nie tylko w kryminalną zagadkę, lecz i w publicystyczny kontekst. 

Chodzi o dziką reprywatyzację, ukazaną niedawno w filmie „Lokatorka” Michała Otłowskiego. W przeciwieństwie do innych warszawskich seriali pisanych przez Żulczyka mniej tu zatem brawurowej jazdy po stołecznych piekiełkach, więcej za to krytycznego spojrzenia na polską rzeczywistość. Nie licząc oczywiście tych momentów, kiedy w pijackim widzie ulega ona subiektywnemu zakrzywieniu.

W scenerii luksusowych apartamentów i lokatorskich kamienic, chińskich knajp i labiryntów Dworca Centralnego odbywają się poszukiwania przez ojca „czarnej skrzynki”, w której mógłby znaleźć  odpowiedź na pytania związane bezpośrednio z zaginięciem Piotrka, a przy okazji na to, kim sam jest i do czego może być zdolny. Mimo że przedstawiona na ekranie rodzina nie stanowi polskiej próbki reprezentatywnej, w temacie uzależnień, toksycznego rodzicielstwa i trwałych międzypokoleniowych przekazów sporo tutaj uniwersalnych prawideł. 

Z pewnością nie byłoby to aż tak przekonujące ani tym bardziej odkrywcze, gdyby nie rewelacyjne aktorstwo. Prócz „życiówki” Jakubika, któremu wreszcie dano wystarczający i wysokojakościowy czas ekranowy, i obok utalentowanej młodzieży (Jakub Sierenberg, Nel Kaczmarek), dobrze widzieć na drugim planie aktorów bardziej docenianych dziś przez rodzimy teatr aniżeli kino. Czyli Dominikę Bednarczyk-Krzyżowską, Juliusza Chrząstowskiego, Małgorzatę Hajewską-Krzysztofik czy Andrzeja Konopkę. Fantastyczną robotę wykonuje zbyt rzadko komponujący dla filmu Olaf Deriglasoff – legenda muzyki alternatywnej. Jego psychodeliczno-industrialne, to znów głucho-otchłanne brzmienia, przechodzące raz po raz w rockową nutę, oddają wewnętrzny pejzaż bohatera. 

I nawet jeśli kryminalne konwencje i społeczny komentarz nie wypadają już tak mocno jak portret rodzinny w zdewastowanym przez alkohol wnętrzu, a chwilami wręcz za bardzo odwracają odeń uwagę, warto zobaczyć „Informację zwrotną”. W słowniku filmowych „jutrzaków”, spotykających się na mityngach AA, tytuł oznacza czasem powiedzenie uzależnionemu brutalnej prawdy i pod tym względem miniserial Dawida, podobnie jak jego literacki pierwowzór, nie próbuje ani koloryzować, ani ściemniać. Nie tylko w temacie alkoholizmu.   

  • „INFORMACJA ZWROTNA” – reż. Leszek Dawid. Prod. Polska 2023. Odc. 1-5. Netflix

Filmy i seriale, kino polskie i zagraniczne. Nowości na VOD poleca co tydzień Anita Piotrowska, krytyczka filmowa „Tygodnika”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej