Pierwsza część festiwalowej środy upłynęła pod znakiem Nagrody Goncourtów. Grégoire Bouillier, zeszłoroczny laureat polskiej edycji nagrody opowiadał o swojej niezwykłej książce „Serce nie ustaje” (przetłumaczonej przez prowadzącą spotkanie Elżbietę Janotę), w której na przeszło 900 stronach prowadzi literackie śledztwo związane z samobójczą śmiercią Marcelle Pichon.
W 1984 roku francuska modelka celowo zagłodziła się we własnym mieszkaniu, a jej zwłoki znaleziono dopiero 10 lat później. Pisarz opowiadał o meandrach swoich poszukiwań – o wieloletnim konfrontowaniu skąpych informacji z własną wyobraźnią, czego efektem jest ta wielowątkowa i wymykająca się prostym kwalifikacjom książka. „Życie człowieka nigdy nie sprowadza się wyłącznie do dokumentów i prostych faktów. Marcelle Pichon stała się moją obsesją. Aby zrozumieć jej decyzję, musiałem szeroko zarzucać sieci. Literatura powinna zachęcać do życia, dlatego postanowiłem opisać jej życie najlepiej, jak tylko byłem w stanie”, mówił Bouillier.
Następnie na scenie Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie pojawili się członkowie jury Nagrody Goncourtów, którzy chwilę wcześniej, po raz pierwszy poza granicami Francji, ogłosili tegorocznych nominowanych w głównym konkursie: Jean-Baptiste Andrea („Veiller sur elle”), Gaspard Koenig („Humus”), Éric Reinhardt („Sarah, Susanne et l’écrivain”) oraz Neige Sinno („Triste tigre”).
W rozmowie z Małgorzatą Szczurek jurorzy opowiadali o kryteriach, jakimi kierują się przy wręczaniu tej najstarszej i najbardziej prestiżowej francuskiej nagrody literackiej. Jedni zwracali uwagę na sam tekst, który powinien być oryginalny, poruszający i pozwalający spojrzeć na rzeczywistość (albo przynajmniej jej kawałek) w inny sposób. Inni z kolei mówili o jej odbiorcach. „Nasze wyróżnienie oznacza przeszło milion sprzedanych egzemplarzy, dlatego czujemy dużą odpowiedzialność przed czytelnikami na całym świecie”, mówił Pierre Assouline.
Skorzystaj z jubileuszowej oferty specjalnej -50% na cyfrowy „Tygodnik Powszechny” »
Granica to słowo wieloznaczne – narzędzie, dzięki któremu możemy myśleć o współczesnym świecie i naszym miejscu w nim, przekonywał Philippe Claudel, francuski reżyser i scenarzysta, również członek Akademii Goncourtów podczas kolejnego festiwalowego spotkania. Na przykład granica cielesności i podmiotowości, pozwalająca negocjować nasze relacje z innymi.
Podczas spotkania prowadzonego przez Magdalenę Nowicką-Franczak opowiadał także o końcu pewnej iluzji, w której jeszcze niedawno wszyscy żyliśmy – iluzji świata, w którym granice państwowe mają charakter wyłącznie administracyjny i nie są sankcjonowane przemocą. W dalszej części spotkania dyskusja zeszła na jakość współczesnej debaty publicznej. Media wymuszają na jej uczestnikach błyskawiczne odpowiedzi, co tylko pogarsza naszą sytuację, prowadzi bowiem do nieporozumień i antagonizmów. „Dlatego ja w ważnych sprawach staram się zabierać głos poprzez książki i filmy. W ten sposób mam więcej czasu do namysłu i mogę udzielać bardziej zniuansowanych odpowiedzi”, przekonywał artysta.
Georgi Gospodinow: pisarz innej Europy
Ostatnim gościem trzeciego dnia Festiwalu był Georgi Gospodinow, bułgarski pisarz i laureat tegorocznej Międzynarodowej Nagrody Bookera. Autor „Schronu przeciwczasowego” opowiadał o swojej trwającej od dekad obsesji związanej z przeszłością. „Zawsze chciałem pisać o rzeczach, które przemijają, znikają. Czułem potrzebę, aby je przedstawić w literaturze, ocalić je przy pomocy indywidualnej i zbiorowej pamięci”, mówił. Czymś takim była bez wątpienia „Powieść naturalna”, książka pochodząca z lat 90., będąca zapisem wielkich przemian społecznych i ustrojowych w Bułgarii tamtego czasu. Ale przeszłość ma również swój wymiar polityczny. „W Bułgarii ma ona wręcz charakter wampiryczny, pojawia się zawsze w najmniej oczekiwanych momentach i wysysa z ciebie całą energię”, mówił.
Zdaniem pisarza żyjemy w czasach, w których politycy zaczęli używać przeszłości jako jednego z podstawowych narzędzi manipulacji – przyszłość coraz trudniej komuś sprzedać, łatwo jednak obiecywać komuś powrót do „starych, dobrych czasów”. Dlatego, jak przekonywał, fantastyczny na pierwszy rzut oka wątek referendum ze „Schronu”, w który obywatele każdego unijnego państwa mają wybrać dekadę, do której chcieliby już na zawsze powrócić, ma więcej wspólnego z naszym światem, niż by się mogło wydawać.
Parterem Strategicznym Festiwalu Conrada jest Allegro
