Co takiego się stało, że modne jest dziś w Polsce straszenie wojenną apokalipsą?

Nie należy zadawać pytania, czy Rosja zaatakuje Polskę albo kraje bałtyckie, i czy będzie to już za dwa lata, czy może za pięć. Należy przygotowywać się na najgorszy scenariusz.

18.12.2023

Czyta się kilka minut

Putin na ceremonii odznaczenia Złotą Gwiazdą Bohatera Rosji uczestników wojny na Ukrainie. Kreml, 8 grudnia 2023 r. / SERGEY GUNEYEV / AFP / EAST NEWS
Putin na ceremonii odznaczenia Złotą Gwiazdą Bohatera Rosji uczestników wojny na Ukrainie. Kreml, 8 grudnia 2023 r. / SERGEY GUNEYEV / AFP / EAST NEWS

Życie w nieco nudnych czasach może być błogosławieństwem. W roku 2023 taki rodzaj błogosławieństwa nie był nam dany i najpewniej nie będzie również w 2024 r.

W ostatnich tygodniach kończącego się roku w polskim internecie – na YouTubie, Twitterze – modne stało się straszenie. I to od razu apokalipsą. „Czy Rosja zaatakuje Polskę lub kraje bałtyckie?”; „Ile czasu ma Polska, by się przygotować?” – brzmią zapowiedzi licznych podkastów, w których publicyści i analitycy rozważają, czy mamy jeszcze 2-3 lata, zanim Putin na nas ruszy, czy może 5-6. Zwykle jest na poważnie, choć są wyjątki. „Plan Rosji to mielonka gdzieś na Wiśle” – takim tytułem pewna gazeta zachęcała do kliknięcia (pewnie skutecznie).

Skąd nagle taki katastrofizm? Dyktator z Kremla nie powiedział ostatnio nic nowego (powtarza, że jego cele nie zmieniły się od grudnia 2021 r., gdy zażądał kontroli nad Ukrainą i wycofania się NATO z Europy Środkowej). Punktem zwrotnym, po którym polscy analitycy zaczęli dość gremialnie odliczać, jak długo przetrwa świat, który zbudowaliśmy po 1989 r., jest chyba kumulacja szeregu okoliczności: słynne wystąpienie gen. Załużnego (przyznał, że wojna staje się konfliktem na wyczerpanie, a w takim Rosja jest na lepszej pozycji); malejąca pomoc Zachodu dla Ukrainy i chaos wokół jej kontynuacji w USA i UE; informacje, jak skutecznie Rosja przestawia gospodarkę na tryb wojenny (i jak niewiele uczyniono w tej kwestii po stronie Europy), wojna w Gazie (absorbująca uwagę i zasoby), wreszcie możliwy wybór Trumpa i jego groźba, że zwinie parasol ochronny USA znad Europy.

Seria złych wiadomości (a to nie wszystkie, listę można ciągnąć) sprawia, że w mroczną przyszłość odsuwa się szansa na koniec wojny na warunkach korzystnych dla Ukrainy. Za to przybliża się perspektywa jej klęski, po której armia Putina stanęłaby nad granicą Polski i państw bałtyckich.

Co więc teraz? Wywiadowany na YouTubie pułkownik i analityk Piotr Lewandowski powiedział: nie należy zadawać pytania, czy Rosja zaatakuje, należy po prostu przygotowywać się na najgorszy scenariusz. 

W istocie, po 24 lutego 2022 r. nie ma sensu rozważanie, czy Rosja uderzy na NATO, a Trump nas wtedy porzuci. Po tym, jak 24 lutego 2022 r. stało się to, co było wcześniej niewyobrażalne, trzeba budować własne zdolności obronne, silną armię. Z nadzieją, że Ukraina – to przedmurze Europy – jednak się utrzyma.

Wojna o istnienie Ukrainy trwa: mimo ofiar i zniszczeń, ukraińska armia i społeczeństwo stawiają opór Rosji. Jakie mają szanse? Co będzie dalej?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 52-53/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Rozważając najgorsze