Centralizacja i kultura polityczna

Wicepremier nie zdążył z ustawą, a my dzięki temu nie będziemy płacili w wielu miastach Polski za parkingi, chociaż nie wiadomo, czy jest się z czego cieszyć, bo samorządy nie będą miały pieniędzy na naprawy ulic, a zaparkować będzie bardzo trudno, bo tłumy będą chciały skorzystać z okazji. Jest to jednak przykład horrendalnej centralizacji, która stale się powiększa w Polsce mimo wprowadzania samorządów lokalnych i niekończących się rozważań na ich temat. Dlaczego samorządy nie mogą decydować o opłatach parkingowych bez odpowiedniej ustawy? Dlatego, że ich władza jest bardzo niewielka, a państwo chce jak najwięcej zachować dla siebie.

07.12.2003

Czyta się kilka minut

Wiadomo od dawna, że tak postępuje tylko niemądre państwo, bowiem po prostu - co widać na powyższym przykładzie - żadne państwo nie jest w stanie zapanować nad tysiącami takich i podobnych problemów. Ponadto nie powinno nawet chcieć nad nimi panować, bo po co mu taka władza. Otóż jednak w Polsce nawet taka władza jest dla rządzących atrakcyjna, bo stwarza możliwość tworzenia dodatkowych stanowisk oraz ewentualnie najrozmaitszych zleceń i kontraktów. Jednak znacznie ważniejszy jest fakt, że w ten sposób władza obejmując centralizacją wszystkie dziedziny życia, praktycznie uniemożliwia rozwój demokracji oraz politycznej kultury.

Kultura polityczna to bowiem zestaw obyczajów i zachowań, jakich w żaden sposób nie da się wprowadzić odgórnie, a jakie rodzą się stopniowo i tylko dzięki praktyce. Im bardziej obywatele są zaangażowani w podejmowanie decyzji dotyczących ich samych, tym szybszy rozwój kultury politycznej. W Polsce często narzekamy na brak kultury politycznej, ale chodzi nam wtedy nie o kulturę polityczną, lecz o kiepskie obyczaje polityków i partii politycznych. Jest to jednak stosunkowo mało ważne, w najbardziej demokratycznych krajach spory w parlamentach i w mediach są toczone w znacznie bardziej ostrym tonie niż w Polsce i nikomu korona z głowy nie spadnie. Natomiast właściwie rozumiana kultura polityczna to zachowania i obyczaje sprawiające, że obywatele świadomie i roztropnie uczestniczą w staraniach o dobro wspólne. Rozumieją, że warto w tych staraniach uczestniczyć i wiedzą, o co w takich staraniach chodzi.

Polska nie jest jedynym krajem centralistycznym. Taka jest też tradycja Francji, tyle że we Francji sięga ona absolutyzmu oraz okresu napoleońskiego i wobec tego obywatele nauczyli się już żyć w takim systemie państwowym (chociaż i we Francji narzekania na nadmierną centralizację trwają co najmniej od czasów Alexisa de Tocqueville’a), natomiast w Polsce tradycja centralistyczna jest żywcem wzięta z okresu realnego socjalizmu.

Nigdy nie byłem w stanie pojąć, dlaczego poza doraźnymi korzyściami, politycy tak bardzo trzymają się centralizacji? Dlaczego wzorem bardzo wielu krajów nie cedują na gminy i powiaty coraz większej władzy i dlaczego nie decydują się na to, by samorządy lokalne dysponowały znacznie większymi finansami. Jak sądzę, jedynym wytłumaczeniem, może być takie, jakie stosuje się do źle zarządzanej firmy, w której dyrektor chciałby wszystko sam zrobić, bo nie potrafi delegować władzy i bo sądzi, że jest najmądrzejszy. Tyle, że firma taka najczęściej upada, a państwo?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2003