Były prezydent prowadzi kampanię z ławy oskarżonych: czegoś podobnego w historii USA jeszcze nie było

Nowojorski proces karny Donalda Trumpa będzie prawdopodobnie jego jedynym procesem przed wyborami prezydenckimi. To wystarczy, by utrudnić mu walkę z Bidenem.

22.04.2024

Czyta się kilka minut

Donald Trump przed procesem w sądzie karnym na Manhattanie. Nowy Jork, 19 kwietnia 2024 r. // Fot. Curtis Means / AFP / East News
Donald Trump przed procesem w sądzie karnym na Manhattanie. Nowy Jork, 19 kwietnia 2024 r. // Fot. Curtis Means / AFP / East News

W najbliższym czasie były prezydent ma napięty grafik. Między godz. 9.30 a 16.30, z wyjątkiem śród i weekendów, musi tkwić na nowojorskiej sali rozpraw. W ubiegłym tygodniu obserwował wybór 12-osobowej ławy przysięgłych. To niełatwe, pierwszych 96 kandydatów oświadczyło, że nie potrafią wobec niego zachować bezstronności.

Przysięgli mają rozstrzygnąć, czy Trump jest winny fałszowania dokumentów finansowych, by na finiszu kampanii w 2016 r. ukryć płatności dla gwiazdy porno Stormy Daniels (która twierdzi, że mieli romans). Prokuratura chce dowieść, iż Trump działał w celu zatajenia innego przestępstwa, m.in. oszustwa podatkowego, i wpłynięcia na przebieg wyborów. O tym ostatnim według oskarżycieli świadczą też inne płatności: miał naciskać na tabloid „National Enquirer”, by ten „uciszył” kolejne dwie osoby mogące mu zaszkodzić w kampanii.

Problemy prawne osłabiają kampanię prezydencką Trumpa: wysysają fundusze i czas potrzebny mu do rywalizacji z Bidenem

Ponad pół miliarda dolarów grożącej kary, do tego kilkadziesiąt milionów na prawników. Donald Trump ma trudną sytuację finansową nie tylko ze względu na koszty prawne. Siedem miesięcy przed wyborami ustępuje Bidenowi w zbieraniu środków na kampanię. Niewiele zmienia tu fakt, że jego majątek nagle znacząco urósł.

Trump, któremu grozi do czterech lat więzienia, grzmi o „polowaniu na czarownice” i wykorzystuje proces do mobilizacji elektoratu oraz zbierania funduszy; pierwszego dnia zebrał 1,6 mln dolarów. Ta formuła na razie się sprawdza, ale według sondażu Reuters/Ipsos co czwarty potencjalny wyborca Trumpa nie głosowałby na niego, gdyby ten usłyszał wyrok skazujący.

Prezydent Biden korzysta: odwiedził kluczową dla wyścigu Pensylwanię w czasie, gdy rywal siedział w sądzie. Trump miał wystąpić w sobotę na wiecu w Karolinie Północnej, ale odwołał go przez pogodę, a w poniedziałek znów poszedł do sądu. Widać, że na siedem miesięcy przed wyborami traci pełną kontrolę nad kampanią. A werdykt może usłyszeć jeszcze przed lipcową konwencją Partii Republikańskiej, na której przyjmie nominację. W historii USA czegoś podobnego jeszcze nie było.

Autorka jest dziennikarką „Press”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce amerykańskiej, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego”. W latach 2018-2020 była korespondentką w USA, skąd m.in. relacjonowała wybory prezydenckie. Publikowała w magazynie „Press”, Weekend Gazeta.pl, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 17-18/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Kandydat na ławie oskarżonych