Problemy prawne osłabiają kampanię prezydencką Trumpa: wysysają fundusze i czas potrzebny mu do rywalizacji z Bidenem

Ponad pół miliarda dolarów grożącej kary, do tego kilkadziesiąt milionów na prawników. Donald Trump ma trudną sytuację finansową nie tylko ze względu na koszty prawne. Siedem miesięcy przed wyborami ustępuje Bidenowi w zbieraniu środków na kampanię. Niewiele zmienia tu fakt, że jego majątek nagle znacząco urósł.

02.04.2024

Czyta się kilka minut

Donald Trump, szkic z sali sądowej. Nowy Jork, 25 marca 2024 r. / Fot. Jane Rosenberg / Reuters / Forum
Donald Trump, szkic z sali sądowej. Nowy Jork, 25 marca 2024 r. // Fot. Jane Rosenberg / Reuters / Forum

Trzymać brudne łapy z dala od Trump Tower – wiadomością o takim tytule Trump bombardował fanów, apelując o wpłaty i oskarżając prokuraturę o próbę przejęcia jego wieżowca na Piątej Alei. Palił mu się grunt pod nogami, bo miał jeszcze tylko kilka dni na zabezpieczenie kaucji w wysokości 454 mln dolarów. Ta astronomiczna kwota miała wstrzymać egzekucję z jego majątku na czas rozstrzygnięcia apelacji – były prezydent został skazany za oszustwa finansowe w swoim imperium deweloperskim Trump Organization.

Zebranie niemal pół miliarda było według prawników Trumpa niemożliwe: twierdzili, że nie dysponuje on taką gotówką, a 30 największych firm ubezpieczeniowych odmówiło mu poręczenia, bo chciały mieć zabezpieczenie w innej postaci niż nieruchomości.

Ostatecznie Trump mógł odetchnąć: 25 marca sąd apelacyjny stanu Nowy Jork w ostatniej chwili zmniejszył kaucję do 175 mln dolarów i przedłużył termin na jej zebranie. Jak rzadko, Trump przyjął decyzję sądu z entuzjazmem.

Gdyby sąd nie poszedł mu na rękę, Trumpowi groziłoby finansowe i wizerunkowe fiasko. Prokuratura podjęła już wstępne kroki mające ułatwić konfiskatę jego nieruchomości na przedmieściach Nowego Jorku na wypadek, gdyby nie wpłacił pierwotnej kaucji. Niektórzy wieszczyli, że będzie musiał ogłosić upadłość – trudna perspektywa dla kogoś, kto za wszelką cenę nie chce wyjść w oczach wyborców na nieudacznika.

RACHUNEK ROŚNIE | Orzeczenie last minute pomogło Trumpowi, ale nie rozwiązało głównego problemu: musi teraz szybko zabezpieczyć 175 mln, a jeśli przegra apelację – dopłacić resztę zasądzonej kary. Do tego w toku jest apelacja w innym postępowaniu cywilnym o zniesławienie pisarki E. Jean Carroll, gdzie Trump przy wsparciu firmy ubezpieczeniowej zdobył 91 mln dolarów na kaucję.

W razie porażki w obu sprawach straci grubo ponad pół miliarda dolarów. A to nie koniec. Jego prawnicy walczą o umorzenie kary w wysokości niemal miliona dolarów za bezzasadne oskarżenie Hillary Clinton, wyborczej rywalki w 2016 r., o spiskowanie w celu udowodnienia związków kampanii Trumpa z Kremlem. W ostatnich miesiącach były prezydent przegrał też batalie przeciw dziennikowi „New York Times” i brytyjskiej firmie Orbis Business Intelligence; do zapłacenia ma niemal 800 tys. dolarów.

Na wynagrodzenia dla prawników też idą duże pieniądze. W ciągu dwóch lat Trump wydał na to ponad 76 mln, w tym tylko w lutym tego roku 5,6 mln dolarów. Szacuje się, że przy takim tempie opłacający jego koszty prawne komitet akcji politycznej Save America może do lata wydać wszystkie zebrane fundusze. I to wszystko w chwili, gdy Trump potrzebuje dalszej reprezentacji w czterech postępowaniach karnych. Pierwszy proces – w sprawie płatności za milczenie dla aktorki porno Stormy Daniels – rusza 15 kwietnia.

GORĄCY DEBIUT | Rosną zobowiązania Trumpa, ale rośnie też wartość jego majątku – przynajmniej na papierze. Następnego dnia po korzystnym dla niego obniżeniu kaucji na giełdę weszła firma Trump Media & Technology Group, do której należy platforma społecznościowa Truth Social.

Dzięki temu ruchowi, możliwemu dzięki fuzji z notowaną na giełdzie spółką, majątek Trumpa z dnia na dzień urósł o ponad 4 mld dolarów. Nie będzie to jednak szybki zastrzyk łatający gotówkową dziurę. Po początkowej euforii notowania spółki na giełdzie mogą spaść, a zbycie przez Trumpa dominującego pakietu udziałów może nastąpić dopiero pół roku od fuzji. Szacuje się, że wycena spółki Trump Media przed i po fuzji jest zawyżona w stosunku do jej wyników. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2023 r. straciła ona 49 mln dolarów, a z jej flagowej platformy Truth Social wykruszali się użytkownicy.

Potrzebujący gotówki Trump dociska kierownictwo Partii Republikańskiej. Media donoszą, że właśnie dobił tutaj targu: zbierane środki podczas ważnego kwietniowego spotkania z darczyńcami pójdą w pierwszej kolejności na jego kampanię, następnie na komitet Save America, a dopiero trzeci w kolejce do podziału będzie Krajowy Komitet Partii Republikańskiej (RNC).

Trumpowi łatwiej jest stawiać warunki, bo pod jego presją z funkcji szefowej Komitetu ustąpiła Ronna McDaniel. Jej miejsce zajął posłuszny mu Michael Whatley, a funkcję wiceszefowej pełni jego synowa Lara. Zasłynęła już sugestią, że wyborcy nie mieliby nic przeciwko, aby RNC opłacał koszty procesowe Trumpa w trakcie kampanii. To w kontrze do stanowiska wcześniejszego szefostwa Komitetu (przed nastaniem trumpowskich sojuszników była nawet próba, by uniemożliwić ten proceder, ale nie zebrała wymaganego poparcia).

WYŚCIG TRWA | Trump ma nóż na gardle nie tylko ze względu na koszty prawne. Siedem miesięcy przed wyborami ustępuje Bidenowi w zbieraniu środków na kampanię. Z federalnych danych finansowych wynika, że pod koniec lutego sztab prezydenta miał ponad dwa razy więcej gotówki na koncie niż Trump. Agencja Bloomberg twierdzi, iż rośnie grono wpływowych darczyńców obawiających się, że wsparcie kampanii Trumpa – w obliczu jego wypowiedzi na temat NATO czy migrantów – zaszkodzi ich reputacji. Inni darczyńcy mają problem z tym, że ich pieniądze mogą służyć do pokrycia kosztów prawnych.

„Financial Times” wylicza, że Trump zaczął rok 2024, mając o 200 tys. mniej darczyńców niż cztery lata temu, gdy walczył o reelekcję. Tymczasem zbyt duża przepaść fundraisingowa między nim a Bidenem może mieć znaczenie przy wyrównanej walce, gdy liczy się mobilizacja wyborców. Serwis The Hill przypomina, że Biden, który w 2020 r. miał finansową przewagę nad Trumpem rzędu kilkuset milionów dolarów, opłacił w ostatniej chwili spoty reklamowe w kluczowych stanach, co mogło przysporzyć mu głosów.

Ludzie Trumpa przekonują dziś, że starczy mu funduszy, a poza tym w 2016 r. wygrał z Hillary Clinton, mając dwukrotnie mniej zebranych środków.

Tym razem taka strategia może jednak nie zadziałać. Trump potrzebuje gotówki i czasu na kampanię – jedno i drugie mogą wyssać zobowiązania prawne i zapełniony terminami w sądzie kalendarz.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce amerykańskiej, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego”. W latach 2018-2020 była korespondentką w USA, skąd m.in. relacjonowała wybory prezydenckie. Publikowała w magazynie „Press”, Weekend Gazeta.pl, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 14/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Imperium na papierze