Bez podstawy
Bez podstawy

Milion bąbelków dwutlenku węgla emituje kieliszek wina musującego zrobionego metodą zwaną – zgodnie z unijnymi przepisami – tradycyjną. Choć każdy normalny winopijca wie, że to po prostu metoda szampańska, bo w tymże regionie Francji ludzie sprytni (albo zdesperowani) znaleźli sposób na podrasowanie wina, które wychodzi zbyt kwaśne i zbyt nietrwałe z racji miejscowego klimatu. Jest prosta co do zasady działania, ale pracochłonna i wymagająca czasu, co znajduje odzwierciedlenie w cenie butelki. Dziś rzadko już po chłodnych piwnicznych loszkach chodzi remueur (czyli po naszemu krętacz) ręcznie obracając butelki na specjalnych stojakach. Tę robotę przeważnie wykonują zrobotyzowane żyropalety. Ale i tak Francuzi postanowili uchronić swoją pozycję na rynku. Unia, co prawda, pootwierała fizyczne granice, ale coraz więcej w niej mamy opalikowanych nazw i wyrażeń.
Ta...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]