Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Co by było, gdyby członkami Konferencji Episkopatu byli nie tylko biskupi – lecz także świeccy, zakonnice i księża? Jak wyglądałby i funkcjonował cały lokalny Kościół? Niedługo będzie się można o tym przekonać – w Amazonii.
W zeszłym tygodniu papież Franciszek zatwierdził prawny status Kościelnej Konferencji Amazonii – struktury przypominającej regionalne konferencje episkopatów, ale jednocześnie obejmującej nie tylko biskupów, lecz także świeckich i księży. Utworzenie takiego ciała postulował zakończony w 2019 r. Synod dla Amazonii.
Prace nad jego utworzeniem trwały kilka miesięcy – Konferencja ukonstytuowała się w lecie 2020 r. Od teraz ma pełną osobowość prawną w Kościele.
Ostateczny kształt statutu tego organizmu nie jest jeszcze gotowy. Jest wielce prawdopodobne, że zostanie wypracowany w oficjalnie rozpoczętym w ostatnich tygodniach procesie synodalnym na temat samej synodalności. Byłby to naturalny sposób działania, albowiem Kościelna Konferencja Amazonii jest właśnie – w pewnym sensie eksperymentalnym – wcieleniem idei Kościoła, której poświęcony jest ów proces.
Jak wskazuje wielu kościelnych komentatorów, Kościół w Ameryce Łacińskiej, a w ostatnich latach zwłaszcza Kościół w Amazonii, jest traktowany przez Franciszka jako miejsce, gdzie pojawiają się idee i rozwiązania, na których wzorować się powinny Kościoły w innych regionach świata. Warto zatem uważnie przyglądać się Amazonii – być może tam obecnie tworzy się i ujawnia przyszły kształt katolicyzmu.©℗
