Żyjemy w tak dziwnym świecie, że chciałoby się rzec: to niemal półświatek

Padło to słowo nie bez – za przeproszeniem – kozery. Każde dziecko zna znaczenie słowa „półświatek”, ale my dziś użyliśmy go z zamiarem roztoczenia aury wieloznaczności. Wieloznaczność jest naszą ulubioną aurą.

07.08.2023

Czyta się kilka minut

FOT. GRAŻYNA MAKARA

Poza słownikową definicją półświatka, która jak ulał pasuje do opisu aktywności wielu i najwyżej, i niżej usadowionych funkcjonariuszy naszego państwa, półświatek, wedle naszego rozumowania, znakomicie oddaje tutejsze podejście do rzeczywistości. Otóż przyglądając się aktywności wszelakich władz, można bez cienia przesady rzec, że żyjemy jednak nie w pełnym świecie, lecz w jego połówce. Ktoś, już oburzony, ale wciąż jeszcze jako tako grzeczny, poprosi nas teraz o rozwinięcie tej znakomitej tezy.

Rzec tu więc trzeba twardo, że zajmowanie się w dzisiejszym świecie przez wyższą izbę parlamentu problemem łańcucha koronacyjnego, w którym miałby występować p. A. Duda, jest zaprawdę znakomitym przykładem funkcjonowania w półświecie. Chodzi o pomysł polityków PiS-u – to wyjaśnienie dla szczęśliwców nieśledzących zdarzeń z innej połowy świata – wyprodukowania repliki łańcucha króla Stanisława Poniatowskiego. Materiał: złoto i brylanty. Dużo złota i dużo brylantów. Koszt – miliony złotych. Pomysł upadł w głosowaniu, ale jednak zajmowano się nim od bardzo dawna. Zapewne wydano nań już mnóstwo forsy do teraz, na poziomie planowania, rysowania i wycenienia. ­Gadania i argumentowania, pisania i przepisywania oraz gmerania w archiwach. Ile wydano – tego nam, jak tu ponuro siedzimy – nikt nie powie. Szukanie teraz odpowiedzi na ulubione przez nas pytanie „po co?” nie ma oczywiście sensu. Nikt w Polsce na to pytanie nigdy nie odpowiada albo się – co częstsze – natychmiast z jego powodu obraża. Już się tu nie raz i nie dwa żaliliśmy, że żyjemy w kraju, w którym zapytanie polityka „po co?” uważane jest za obraźliwe, a jego zadanie może być uznane za zdradę stanu.

 

Oczywiście z braku innych zajęć można się dziś zająć fantazjowaniem na temat klejnotów koronnych, na nowo zrobionych kosztem ogromnych sum z pieniędzy publicznych. Można dziś bez poczucia śmieszności czy niestosowności projektować klejnoty, łańcuchy berła i korony. Ozdoby dla rządzących, rozmarzonych fantazjami w tej właśnie estetyce, będących jednak wciąż – co dziwne – wybrańcami ludu, a nie pomazańcami bożymi. Tak się nam ta fraza spodobała, że zmuszeni jesteśmy ją rozwinąć: otóż wielu z nich zdążyło uwierzyć, że w Polsce funkcjonuje już coś na kształt monarchii, na pewno ze światem latyfundiów, dworów i dworków, dworzan, dwórek i paziów. A więc stosowny sztafaż jest niezbędny. Minister kultury zupełnie serio oświadczył, że produkcja złotego łańcucha z brylantami jest uzasadniona w każdym sensie. Właśnie dzisiejsze podejście do sensu nas tak podnieca. Do nieswoich pieniędzy, do marzeń, do własnego wizerunku, do wojny i pokoju, do świata zewnętrznego, owo podejście ściśle połówkowe, oderwane i wymyślone, z kosmosu wzięte, z Marsa, z przedszkola, z komiksu… jest tak fascynujące.

Gdy się idzie tym tropem i w tym klimacie, wszystko wydaje się możliwe. Zaiste nie ma już dziwnych pomysłów ani strasznych, ani śmiesznych, ani żenujących, o których człowiek mający zero promili w wydychanym powietrzu mógłby powiedzieć, że są tu niemożliwe do ogłoszenia przez władze kościelno-państwowe. Żyjemy nadzieją, że ktoś gdzieś je spisuje, że kiedyś zostaną ogłoszone w ładnie ilustrowanej Wielkiej Księdze Polskich Pomysłów. Ku przestrodze przyszłych pokoleń, jeżeli takowe oczywiście przyjdą na świat, a w zasadzie tu, na Pol-światek.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Pol-światek