Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To bardzo smutne, kiedy przechodzimy przez życie nie pozostawiając śladu – mówił w Brzegach papież. – A gdy wybieramy wygodę, myląc szczęście z konsumpcją, wówczas cena, którą płacimy, jest bardzo i to bardzo wysoka: tracimy wolność”.
Na tzw. Kampusie Miłosierdzia Franciszek nawiązywał do idei, która stała się już motywem charakterystycznym jego pielgrzymki do Polski: przekraczania granic, wychodzenia ze strefy komfortu, konfrontowania się z realnością. „Istnieją rzeczywistości, których nie rozumiemy, ponieważ widzimy je tylko przez jakiś ekran – telefonu czy komputera” – mówił, po czym wzywał młodych do wspólnej modlitwy „z powodu cierpienia tak wielu ofiar wojny”.
„Nie przyszliśmy na świat po to, aby wegetować, aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi”, tłumaczył Franciszek.
Bóg w Syrii
Przed słowami Franciszka zgromadzeni w Brzegach wysłuchali trzech świadectw: Natalii, Polki, która opowiadała o swoim nawróceniu; Miguela z Paragwaju, kiedyś uzależnionego od narkotyków. O obecnym w Syrii poczuciu zagrożenia i śmierci mówiła zaś Rand, chrześcijanka z Aleppo.
„Boże, gdzie jesteś? Dlaczego nas zostawiłeś? – pytała Syryjka. – Czy to możliwe, że to już koniec, że urodziliśmy się, żeby umrzeć w bólu? A może jednak dane nam będzie mieć życie, i to życie w obfitości?”.
Dodawała jednak: „Coraz mocniej wierzę, że Bóg istnieje mimo całego naszego bólu. Wierzę, że przez ten ból On uczy nas prawdziwego znaczenia miłości. Moja wiara w Chrystusa jest źródłem mojej radości i nadziei. Nikt nigdy nie będzie w stanie mi ukraść tej prawdziwej radości”.
Na początku nabożeństwa papież przeszedł przez tzw. Bramę Miłosierdzia. Witając Franciszka, metropolita Krakowa kard. Stanisław Dziwisz mówił o tym, że to młodzi „przejmą odpowiedzialność za losy swoich narodów, wspólnot i rodzin. To oni będą głosić Ewangelię pokoju nowym językiem, z nową wrażliwością, z nową nadzieją”.
Ostatnia noc ŚDM
Według danych organizatorów, na tzw. Polu Miłosierdzia z Franciszkiem modliło się 1,6 mln osób. Brzegi dobrze przygotowano do imprezy, ale ukształtowanie terenu, podział sektorów oraz mniejsza, niż się spodziewano, liczba pielgrzymów sprawiły, że nawet w sektorach blisko ołtarza pozostawało dużo wolnego miejsca. Całość, zapewne inaczej niż w telewizji, sprawiała wrażenie imprezy znacznie mniejszej, niż zapowiadano.
Także oznakowanie sektorów pozostawiało wiele do życzenia. Policjanci narzekali na brak informacji, choćby ulotek, na podstawie których mogliby kierować pielgrzymów w odpowiednie miejsca.
W Brzegach dobiega końca koncert „CREDO in Misericordiam Dei” („WIERZĘ w Boże Miłosierdzie”). Wzięła w nim udział m.in. Cristina Scuccia – zakonnica, zwyciężczyni programu „Voice of Italy”. Tę noc zdecydowana większość pielgrzymów spędzi właśnie na Polu Miłosierdzia. Jutro przed południem Franciszek przyjedzie do nich znowu – odprawi tzw. Mszę Posłania, ostatni punkt programu Światowych Dni Młodzieży.
Czytaj relacje i komentarze w naszym specjalnym serwisie www.TygodnikPowszechny.pl/sdm2016 >>>