Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jego zdjęcia znane są nawet tym, którzy nie bardzo interesują się fotografią. Niezwykle żartobliwe i ironiczne obrazy często podziwiane były w oderwaniu od osoby autora. Uwielbiał fotografować ludzi w relacji z psami. Podglądał ich na ulicach, w czasie spacerów. Szukał i dostrzegał podobieństwa, łączącą ich więź i relację. „Robię dużo zdjęć psów, bo je lubię, bo nie sprzeciwiają się fotografowaniu i nie proszą o odbitki” – wyjaśnił kiedyś.
Jego fotografia, choć na pozór lekka i żartobliwa, naznaczona była głębokim humanizmem i czułością wobec fotografowanych obiektów. Takie podejście zapewniło mu stałe miejsce w panteonie największych fotografów XX w. Był jednym z najważniejszych fotografów legendarnej agencji Magnum. Jako uważny obserwator życia, nazywał świat „ludzką komedią”. I w komediowy sposób go przedstawiał.
W wywiadach, których udzielał niechętnie, mówił: „Bycie zabawnym jest poważniejsze niż bycie poważnym”. Innym razem: „Bycie zabawnym nie oznacza bycia niepoważnym. Nie żartuję, jeśli chodzi o humor!”. Być może w tej życiowej strategii, opartej na humorze i braku pretensji do tego, by być traktowanym poważnie, kryła się konieczność przykrycia niepokoju przed nieprzewidywalnością losu i kruchością życia. Urodzony w rodzinie rosyjsko-żydowskiej bardzo wcześnie doświadczył trudów emigracji, ucieczki, poszukiwania bezpiecznego miejsca do życia.
Był znany głównie ze zdjęć łączących fragmenty rzeczywistości w absurdalne kompozycje, ale nie uciekał od tematów poważnych i istotnych społecznie. Podejmował takie kwestie jak segregacja rasowa, zimna wojna, zmiany społeczne, polityczne i obyczajowe. Portretował Marilyn Monroe Nixona, Castro, Chruszczowa. Jedno z najbardziej jego znanych zdjęć to ujęcie, na którym Richard Nixon dźga palcem w klatkę piersiową Nikitę Chruszczowa w 1959 r.
Trudno przecenić wpływ, jaki Elliott wywarł na Magnum i świat fotografii – napisała w pożegnaniu obecna prezeska agencji, Cristina de Middel – jego zdjęcia pomogły w zrozumieniu tego, kim jesteśmy jako społeczeństwo i jako ludzie, a także zainspirowały pokolenia fotografów.
Prace Elliota Erwiitta na Instagramie