Żeby trup wyglądał jak żywy

Małgorzata Szumowska we wzruszającym i dowcipnym dokumencie "A czego tu się bać?" oswaja śmierć. Spotyka się z ludźmi, którzy nie boją się umierania.

27.05.2008

Czyta się kilka minut

Czuwanie przy zmarłym / fot. Materiały dystrybutora /
Czuwanie przy zmarłym / fot. Materiały dystrybutora /

Pogrzeby są dla nich festynem, a żal za zmarłymi - częścią ludowego, a zarazem egzystencjalnego obrzędu. W tle oglądamy bujną mazurską przyrodę. Ona żyje - tylko ludzie czasami odchodzą. Z uśmiechem na ustach.

Naprawdę nie ma się czego bać w "A czego tu się bać?". W czas konkursowych zmagań Krakowskiego Festiwalu Filmowego warto przypomnieć jeden z najbardziej niedocenionych filmów ubiegłorocznej edycji - typowany na zwycięzcę dokument Szumowskiej otrzymał tylko wyróżnienie jury młodzieżowego. Tymczasem ten skromny obraz ciekawie wpisuje się w ważny filmowy trend (od seriali typu "Sześć stóp pod ziemią", poprzez fabuły, jak "Last Days" Gusa Van Santa, po znakomite dokumenty Marcina Koszałki), w którym śmierć jest chyba ostatnim ogniwem łączącym nasze życie z tajemnicą. Oznacza dziś w kinie granicę kulturowego tabu.

Śmierć w wielkim mieście jest z reguły synonimem klęski. Nie istnieje. Umieranie musi wyglądać jak życie: estetycznie, efektownie i higienicznie. Podobnie jak pogrzeb, stypa, żałoba. "Zmarłych odpoczywanie" odbywa się szybko, niemal bezszelestnie. Tymczasem Szumowska, z tkliwością charakterystyczną dla kina naszych południowych sąsiadów, pokazała, że być może, gdy pozwolimy naszemu smutkowi niespiesznie się wypłakać, uda nam się zrozumieć, że w życiu po śmierci, jak w pamiętnym wierszu Szymborskiej: "każdy początek to tylko ciąg dalszy", każdy koniec - to tylko początek.

Na mazurskiej wsi, gdzie niegdyś spędzali wakacje rodzice reżyserki: Dorota Terakowska i Maciej Szumowski, autorka zebrała rozmaite - śmieszne i straszne - opowieści funeralne. Na ławeczce, pomiędzy pierwszym wołaniem koguta a dzwonami zapowiadającymi pachnące woskiem nabożeństwo wieczorne, Szumowska dowiedziała się, że śmierć może być częścią życia. Póki nieboszczyk zostaje w domu, nie całkiem umarł. Rytuały pogrzebowe mają tu ludzki, nie urzędowy charakter. Zmarli są przez liczną rodzinę ubierani, perfumowani, fryzowani. Trumna nie może być sosnowa, ponieważ drewno sosnowe jest słabo wytrzymałe na wilgoć, a nieboszczykowi nie może być w trumnie mokro...

Kiedy sąsiadka mówi do Szumowskiej: "Ja w to wszystko, moja kochana, wierzę", niewiara cynicznego widza zostaje poddana ciężkiej próbie. Niby to wszystko nie ma wielkiego sensu: abstrakcyjne zawodzenia płaczek, zatrzymywanie zegarów, zasłanianie luster czy dbałość, aby "trup wyglądał jak żywy". A jednak nie sposób uwolnić się od natrętnej myśli, że prości bohaterowie dokumentu Szumowskiej są od nas dojrzalsi.

A CZEGO TU SIĘ BAĆ? - reż.: Małgorzata Szumowska, Polska 2006, TVP 2, poniedziałek 2 VI, 00.20

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2008