Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W maju 2017 r. Sąd Najwyższy orzekł, że prezydent może ułaskawiać tylko osoby prawomocnie skazane. W lipcu 2018 r. Trybunał Konstytucyjny uznał inaczej: że prezydent w stosowaniu prawa łaski nie ma takiego ograniczenia. Nie zamknęło to jednak sporu kompetencyjnego, bo TK nie orzekał w pełnym składzie. Sąd Najwyższy czekał z wszczęciem procedury kasacyjnej do umorzenia sprawy Kamińskiego i Wąsika z 2016 r. (umorzonej wówczas przez sąd okręgowy w wyniku ułaskawienia przez prezydenta) na werdykt TK w pełnym składzie. Ten jednak długo nie zapadał, bo skłócony Trybunał nie mógł się zebrać.
W końcu w lutym 2023 r. Sąd Najwyższy uruchomił procedurę kasacji, w czerwcu zaś TK zebrał się w pełnym składzie i orzekł, że prezydent może stosować ułaskawienie bez ograniczeń, a SN musi w związku z tym zamknąć procedurę kasacyjną.
Jednak SN kilka dni później, właśnie w ramach procedury kasacyjnej, uchylił umorzenie sprawy Kamińskiego i Wąsika, kierując ją do ponownego rozpatrzenia przez sąd okręgowy, który w grudniu 2023 r. skazał obu polityków PiS. Zwrócił też uwagę, że TK w swym orzeczeniu w istocie odniósł się do „abolicji”, której nie ma w polskim prawie, a nie do ułaskawienia. Tyle że właśnie na podstawie czerwcowego orzeczenia TK Wąsik, Kamiński, a także prezydent Duda twierdzą, że grudniowy wyrok na Kamińskiego i Wąsika był nielegalny.