Wyobraźnia bez kagańca

W kryzysowym roku 2020 dotkliwiej widać, że poezja nie oferuje łatwych pocieszeń i „nie spełnia nadziei”, by sięgnąć po antycredo Różewicza.

24.08.2020

Czyta się kilka minut

 /
/

Co jest zatem w stanie osiągnąć? Wczytując się w pięć tomów nominowanych do tegorocznej Nagrody Gdynia, można z przyjemnością obserwować, jak poetyckie narzecza uporczywie zagarniają kolejne obszary. Nie są to przestrzenie kojarzone z sukcesem. Wręcz przeciwnie – pojawia się doświadczenie porażki, degradacji, traumy, bólu, a także gniewna niezgoda na status quo. Możliwe jednak, że dzięki temu poezja jest w działaniu bliższa maszynerii codzienności, a nie wyobrażeniom, które rządziły nami jeszcze do niedawna. Zdaje się kategorycznie mówić – patrz, słuchaj, nie bądź obojętny.

Joanna Oparek w „Mocnych skórach, białych płótnach” (Instytut Mikołowski) stawia przed oczami czytelnika wiele trudnych obrazów. Jej teksty zapełniają postacie półświatka – skomplikowane, obłożone społeczną klątwą, rozczarowane transformacją. Często odtrącone przez historię w bardzo dosłownym sensie. Nieprzypadkowo wśród patronów tej poezji są m.in. Federico García Lorca i Zuzanna Ginczanka, zabici z powodu nieakceptowalnej dla prześladowców różnicy. Oparek z tych outsiderskich sytuacji, miejsc, ludzi i wspomnień wydobywa iskrę życia, twardy rdzeń wspomnień, płomień gniewu i – jakkolwiek patetycznie to zabrzmi – miłość życia przeciwko śmierci. Zawsze nierozłączne.

Nie do przecenienia jest operacja prześwietlenia języka historii ekonomii, którą wykonuje w „Bailoucie” Tomasz Bąk (WBPiCAK). Wiele już napisano o tym, jak poetycki pryzmat rozszczepia banksterskie metafory, które na co dzień decydują o naszym materialnym być albo nie być. To impuls, a nie kalkulacja steruje procesami giełdowymi i napędza poczciwą wiarę w dobrodziejstwa wolnego rynku. Nie można też przeoczyć innych wymiarów „Bailoutu”: konsolidacyjnego – ponieważ ma być podsumowaniem zadłużeń w tradycji poetyckiej (i innych językach), oraz wyobrażeniowego – bo to skarga na brak alternatywnych wizji świata.

Czym będzie ten rok dla „Kalendarza majów” Konrada Góry (Biuro Literackie)? Na tle pozostałych tomów ten najmocniej upomina się o różnorodność źródeł poetyckiego języka. Z każdego wiersza wynurzają się jego niecodzienne rejestry – archaizmy, anarchiczna składnia, zaskakująca wersyfikacja, język gawędy, anegdoty i wyszczekania. „Dziadostwo” jako strategia poetycka pozwala Górze swobodnie przebierać w środkach. Kiedy trzeba, podmiot wyrzuca z siebie gwałtowne oskarżenie, w którym sprzeciw otwarcie polityczny łączy się z emocjonalnym odruchem.

Debiut Moniki Lubińskiej „Nareszcie możemy się zjadać” (Dom Literatury w Łodzi, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi) rzuca czytelnika w zupełnie inne rejony. Podmioty u Lubińskiej otaczają się fauną i florą miasta. Żyją w zglobalizowanym roztworze późnego kapitalizmu z poczuciem nieusuwalnej mnogości. Tom czyta się organoleptycznie jako hipotezę świata, w którym wszystko jest ze sobą połączone – gdzie podmiot to bardziej przejście między seriami komórek niż coś stałego. Nawiązania do nauk ścisłych, owidiańskie metamorfozy życia ludzko-roślinno-zwierzęcego – czy to już ekopoetyka i posthumanizm? Wypada potwierdzić, ale nie zamykałbym tej poezji w tak jednoznacznych etykietach.

Ostatni z nominowanych tomów, „Świergot” Marcina Mokrego (Fundacja na rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza), gromadzi urywki ze słowników, atlasów, indeksów i leksykonów, a także sceny z życia rodzinnego. Robi to, by wraz z kolejnymi fragmentami odgrywać zapis dziejowych traum, wdzierających się we wspomnienia. Archiwum, początkowo pozornie uporządkowane, z czasem budzi niepokój. Opowieść przełamują kolejne dokumenty: nagranie z Srebrenicy, raport z ekshumacji czy fragmenty dyskursu antysemickiego. Figura szumu odsyła tutaj nie do nadmiaru informacji, bo tych jest zawsze boleśnie mało, ale do przeżyć i do niemożliwości ujęcia historii w ­tekście-archiwum. ©


Poznaj nominowanych do Nagrody Literackiej GDYNIA w pozostałych kategoriach

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 35/2020

Artykuł pochodzi z dodatku „Nagroda Literacka Gdynia 2020