Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kłopot z chwastem w przypowieści o człowieku, który posiał dobre nasienie na swojej roli, polega na tym, że przez pewien czas - od wykiełkowania aż do wykłoszenia - jest on łudząco podobny do pszenicy. Podobnie rzecz się ma z latającymi ptakami. W przypowieści nie chodzi o skrzydlate, upierzone stworzenia, ale prawdopodobnie o złoczyńców. Ziarnko gorczycy i roślina zeń wyrastająca to również nie drzewo, ale jarzyna. Następnie drożdże, zakwas, zaczyn, jeśli jeszcze wiemy, co oznaczają te nazwy, to kojarzymy je z chrupiącymi bułeczkami i puszystym chlebem, a tymczasem w Biblii mogą one symbolizować zło. Te trzy przypowieści mówią, że świat jest mieszaniną pszenicy i chwastu, kąkolu. Owszem, jest on rozrośniętym drzewem, ale w jego gałęziach gnieżdżą się nie tylko gołębie i słowiki. Świat jest również przaśnym, świątecznym, wielkanocnym ciastem, ale zmieszanym z chlebem na zakwasie. Mieszanina dobra i zła.
Jeśli coś dziwi, to podejście Jezusa do tej mieszaniny. To On, Jezus, jest właścicielem pola i pszenicy, drzewa i ciasta, czyli całej rzeczywistości, w której żyjemy. Ale w Jego ręku znajdują się też zakwasy, drapieżne ptaki i nieptaki, chwasty i człowiek, który nie dość, że nie przyczynia się do wzrostu, to jeszcze pustoszy i zachwaszcza ten Boży ogród. Na próżno dociekać, czemu Bóg oszczędza złoczyńców, skoro mógłby ich zgnieść małym palcem. Choć może, jak się człowiek dobrze sobie przyjrzy w lustrze przy goleniu czy makijażu, pewnie to pytanie, jeśli w ogóle je postawi, wypowie ściszonym głosem.
Paweł Apostoł, idąc za Chrystusem, radzi nie przejmować się zanadto bezsilnością wobec zła i brakiem wyczerpującej odpowiedzi na tysiąc i jedno pytanie o sens. Ta słabość, według Apostoła, potrafi przerodzić się w swe przeciwieństwo. Kiedy stajemy osłupiali i oniemiali, opuszczamy ręce, a w głowie i sercu ciemność i lęk, właśnie wtedy zaczynamy uczestniczyć w tym, co, jak się czasami sądzi, nastąpi dopiero kiedyś, w jakiejś dalszej lub bliższej, ale zawsze nieokreślonej przyszłości. Paweł mówi, że owa bezsilność to okazja, by zobaczyć, z jakiej gliny siebie lepimy i na jakiej gałęzi siedzimy, i co najważniejsze: jak myślimy. Czyli: jakiego jesteśmy ducha? Ducha Bożego czy niekoniecznie, choć się nam tak dotychczas zdawało, a nawet byliśmy tego pewni... Jednym słowem: już dziś uczestniczymy w powtórnym przyjściu Chrystusa.
Skoro nazywamy się dziećmi Boga, to odpowiedzi najlepiej doszukiwać się w sposobie myślenia i postępowania Ojca. Skoro Bóg oszczędza wszystko, chwasty również, to i my powinniśmy podobnie podchodzić do zła, które zakwasza nas i innych ludzi. Nie chodzi w tym przypadku o tolerancję, a tym bardziej cynizm, lecz o działanie w zgodzie z Bożą Mądrością. Jakkolwiek to zabrzmi, Bóg po to oszczędza złoczyńców, żeby żaden z nich nie zginął, ale "miał życie". A nas, chrześcijan, ma po to, byśmy Mu pomagali przy tym ratowaniu owych latających ptaków. To dlatego nieustannie Syn Boży powtarza: Bierzcie i jedzcie, i pijcie - wszyscy!