Wojskowe szaty cesarza

STRONA ŚWIATA | Wzorem etiopskich dawnych przywódców premier Ahmed Abiy, laureat Pokojowego Nobla, osobiście dowodzi na froncie w wojnie przeciwko rebeliantom, którzy zagrażają jego stolicy.
w cyklu STRONA ŚWIATA

26.11.2021

Czyta się kilka minut

Etiopscy weterani wojenni podczas protestów, wobec – jak podaje władza, które zwołuje te protesty – fake newsów i zagranicznej ingerencji w sprawy kraju. Pod ambasadą Wielkiej Brytanii,  Addis Abeba, 25 listopada 2021 r. / AMANUEL SILESHI/AFP/East News /
Etiopscy weterani wojenni podczas protestów, wobec – jak podaje władza, które zwołuje te protesty – fake newsów i zagranicznej ingerencji w sprawy kraju. Pod ambasadą Wielkiej Brytanii, Addis Abeba, 25 listopada 2021 r. / AMANUEL SILESHI/AFP/East News /

Rządowa telewizja pokazała w wieczornych wiadomościach, jak premier Abiy, ubrany w polowy mundur w asyście uzbrojonych po zęby komandosów wsiada do wojskowego pojazdu i wyjeżdża ze stołecznej Addis Abeby na front, który w ostatnich dniach zbliżył się na odległość 200 km od miasta. „To nasze być albo nie być. Lepiej zginąć, by mogła żyć Etiopia, niż żyć i pozwolić jej zginąć – powiedział Abiy. – Zwyciężymy, bo nie do pomyślenia jest, że Etiopia mogłaby zostać pokonana. Nadeszła pora, by poświęcić się dla ojczyzny. Powstańcie wszyscy, którzy pragniecie przejść do historii. Spotkajmy się na froncie!”.

Legese Tulu, minister informacji, nie wyjawił, gdzie znajduje się punkt dowodzenia, w którym przebywa premier. „To tajemnica” – powiedział, ale zapewnił, że od wtorku, gdy Abiy przejął dowództwo, etiopskie wojska odniosły wiele zwycięstw, a ostateczna wygrana jest już bardzo bliska. Wyjaśnił też, że pod nieobecność premiera w stolicy spraw państwa dogląda wicepremier Demeke Mekonnen Hassen.

Walka i władza

Frontowe życie i wojaczka nie są dla etiopskiego premiera pierwszyzną. Jako nastoletni chłopak zaciągnął się do partyzantki, która pod koniec lat 70. podniosła zbrojne powstanie przeciwko tyranii „czerwonego negusa” pułkownika Mengistu Hajle Mariama, a kiedy w 1991 roku zwyciężyli i przejęli władzę w Addis Abebie, Abiy wstąpił do rządowego wojska. Na przełomie wieków, jako oficer od łączności, walczył w granicznej wojnie przeciwko Erytrei. Przechodził do cywila w randze podpułkownika.


CZYTAJ WIĘCEJ

STRONA ŚWIATA to autorski serwis Wojciecha Jagielskiego, w którym dwa razy w tygodniu reporter i pisarz publikuje nowe teksty o tych częściach świata, które rzadko trafiają na pierwsze strony gazet. CZYTAJ TUTAJ →


Jego towarzyszami broni i dowódcami w partyzantce byli Tigrajczycy z północy kraju, którzy wraz z Erytrejczykami dominowali w powstaniu. Erytrea była wtedy jeszcze etiopską prowincją i dopiero po obaleniu Mengistu ogłosiła secesję i niepodległość. Tigrajczycy zaś, choć jest ich w Etiopii ledwie garstka (5 mln w prawie 120-milionowej Etiopii), zagarnęli całą władzę w Addis Abebie. Sprawowali ją po dyktatorsku przez ponad ćwierć wieku i dopiero w 2018 roku, gdy wybuchło przeciwko nim powstanie najliczniejszych w kraju Oromów i Amharów, zgodzili się powierzyć władzę swojemu dawnemu towarzyszowi broni Abiyowi, synowi Oromo i Amharki.

Młody Abiy (obejmując stanowisko premiera miał 41 lat i był najmłodszym przywódcą w całej Afryce) ani myślał jednak być ich popychadłem. Zwłaszcza że władza szybko uderzyła mu do głowy. Głęboko religijny ujrzał w sobie spadkobiercę etiopskich cesarzy, uwierzył, że został stworzony do wielkich rzeczy i ma do spełnienia misję, którą powierzyła mu Opatrzność, „wyprowadzić Etiopię z ciemności w światłość”. Na początek postanowił wzmocnić władzę stolicy nad prowincjami i przerobić Etiopię z federacji na państwo scentralizowane. A kiedy sprzeciwili mu się odsunięci od władzy Tigrajczycy, jesienią zeszłego roku posłał do Tigraju wojsko, by stłumiło bunt.

Obawiając się, że tigrajscy oficerowie i żołnierze, którzy dominowali w wojsku, przejdą na stronę rebelii, do wspólnej wyprawy wojennej na Tigraj namówił Erytreę. Wcześniej zawarł z nią pokój, za który w 2019 roku przyznano mu Pokojowego Nobla. Tak oto pokojową nagrodę przyznano za pokój zawarty tylko po to, by wszcząć nową wojnę.

Wspólnie z Erytrejczykami podbił Tigraj, a jego wojsko dopuściło się wszelkich możliwych zbrodni, ale nie zdusił rebelii. Tigrajscy powstańcy, zaprawieni w bojach, ukryli się w górach i wiosną przeszli do kontrnatarcia. Rozgromili armię Abiya (Erytrejczycy, pod naciskiem Zachodu i Afryki wycofali się z Tigraju), odbili Tigraj i przeszli do kontrnatarcia. Przenieśli wojnę do sąsiednich prowincji Amhara i Afar, a wiosną ruszyli na Addis Abebę. Maszerując na południe drogą A2, jedną z dwóch najważniejszych w kraju, w zeszłym tygodniu ich oddziały zajęły miasta Szewa Robit i Debre Sina, leżące zaledwie nieco ponad 200 km od stolicy.

Wredny Zachód

W czwartek etiopskie władze w gniewnej nocie wręczonej ambasadorowi USA w Addis Abebie zażądały, by Amerykanie przestali rozpowszechniać kłamliwe i całkowicie zmyślone wiadomości o sytuacji na froncie. Amerykański Departament Stanu wezwał wszystkich obywateli USA, by jak najszybciej wyjeżdżali z Etiopii, gdyż spodziewany atak partyzantów na Addis Abebę może odciąć ostatnie drogi ucieczki. Dodatkowo Waszyngton wysłał komandosów i trzy okręty wojenne do sąsiadującego z Etiopią Dżibuti, gdzie Amerykanie mają wojskową bazę.

Do pilnego wyjazdu z Etiopii swoich obywateli wezwały także Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Szwajcaria i Turcja, a ONZ wywiozła z Addis Abeby rodziny cudzoziemskich pracowników.

Abiy, do niedawna ulubieniec Zachodu (Etiopia była w ostatnich latach najważniejszym sojusznikiem USA i Zachodu w Afryce), uważa dziś zachodnich przywódców za zdrajców i wrogów. Wytykanie etiopskiemu wojsku wojennych zbrodni w Tigraju odbiera jako bezczelne wtrącanie się w etiopskie sprawy i sprzyjanie rebelii. W tym tygodniu kazał wyrzucić z Addis Abeby sześciu irlandzkich dyplomatów z tamtejszej ambasady za to, że rząd z Dublina krytykuje rządy Abiya i wojnę w Tigraju. Etiopczyk przekonuje rodaków, że ich kraj jest ofiarą zachodniego spisku, zawiązanego, by osłabić Etiopię i ukarać ją za podważanie postkolonialnych porządków w Afryce. Na zwoływane przez władze demonstracje protestacyjne przed ambasadami USA i Wielkiej Brytanii w Addis Abebie przychodzą tysiące ludzi.

Maratończycy i boława

Na początku listopada Abiy wprowadził w kraju stan wyjątkowy, umożliwiający aresztowania i rewizje wszystkich podejrzanych o sprzyjanie rebelii. W 5-milionowej Addis Abebie tworzone są milicje obywatelskie, które patrolują w ciągu dnia ulice, przeprowadzają rewizje w samochodach oraz domach podejrzanych i same dokonują obywatelskich aresztowań. Zatrzymani, niemal wyłącznie pozostali w stolicy Tigrajczycy, więzieni są w magazynach i hangarach na przedmieściach miasta.

Władze ogłosiły powszechną mobilizację, a policja i wojsko szkolą w pośpiechu rekrutów. Od początku miesiąca pod broń zgłosiło się ich prawie 150 tysięcy. Mieszkańcy Addis Abeby pamiętają doskonale dyktatorskie rządy Tigrajczyków z lat 1991-2018 i mają powody, by się obawiać ich powrotu do władzy.

Do wojska na ochotnika zgłosili się etiopscy bohaterowie narodowi, długodystansowi biegacze, dobiegający pięćdziesiątki Hajle Gebre Sellasje i 31-letni Feyisa Lelisa. Gebre Sellasje, jeden z najwspanialszych biegaczy w dziejach, ustanowił w swojej 25-letniej karierze (zakończył ją w 2015 roku) 27 rekordów świata, zdobył 2 złote medale olimpijskie i 8-krotnie mistrzostwo świata. Feyisa Lelisa zdobył srebrny medal w biegu maratońskim na olimpiadzie w Rio de Janeiro, ale największy rozgłos zyskał, wznosząc na mecie skrzyżowane nad głową ramiona, gest protestu, symbolizujący niewolę, w jakiej pozostawała Etiopia pod rządami Tigrajczyków.

Tigrajczycy wiedzą, że nikt w Addis Abebie nie będzie ich witać chlebem i solą, dlatego latem, by dowieść, że nie są partią wyłącznie tigrajską i że nie chodzi im wcale o powrót do władzy, lecz wyrwanie jej z rąk Abiya, zawiązali przymierze z partiami i ruchami zbrojnymi z innych prowincji i reprezentującymi inne etiopskie ludy.

Gdzie jest cesarz?

Badacze krajowej polityki i historii przypominają, że przejmowanie w czasie wojny osobistego dowództwa rządowego wojska wpisuje się w tradycję etiopskich cesarzy. Na froncie dowodził ostatni cesarz Haile Sellasje I, obalony w 1974 roku przez „czerwonego negusa” Mengistu i zgładzony na jego rozkaz rok później. Inny z cesarzy, Jan IV Kassa (1831-89) został śmiertelnie ranny podczas bitwy z sudańskimi powstańcami Mahdiego, pogromcy trzech egipskich armii i Brytyjczyków spod Chartumu (1885 rok). Wiosną, w potyczce na froncie z rebeliantami zginął dyktator Czadu Idriss Deby, który również postanowił przejąć dowództwo swojej armii.

W Addis Abebie krążą zresztą plotki, że Abiy wcale nie pojechał do żołnierzy na front, ale skorzystał z okazji, by wymknąć się z zagrożonej stolicy, tak jak Mengistu umknął w 1991 roku przed oblegającymi go Tigrajczykami. Jeszcze inni sądzą, że głęboko wierzący Abiy śmiertelnie poważnie rozważa męczeńską śmierć, by choćby tak, po krótkich rządach, zapisać się w etiopskich dziejach.

A rządowa telewizja pokazała w piątek zdjęcia premiera w wojskowym mundurze i podała, że dowodzi wojskami na pograniczu Tigraju oraz prowincji Amhara i Afar.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter, pisarz, były korespondent wojenny. Specjalista od spraw Afryki, Kaukazu i Azji Środkowej. Ponad 20 lat pracował w GW, przez dziesięć - w PAP. Razem z wybitnym fotografem Krzysztofem Millerem tworzyli tandem reporterski, jeżdżąc wiele lat w rejony… więcej