Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
NIE BĘDZIE BOŻEGO NARODZENIA w kościele San Torpete w Genui. Proboszcz Paolo Farinella ogłosił, że zamyka kościół z powodu „bankructwa świąt”. W opublikowanym w internecie liście pisze o „cynicznym mieszaniu komercji z liturgicznymi rytuałami”, które niewiele ma wspólnego z chrześcijańskim świętowaniem narodzin Boga. Zdaniem proboszcza sami katolicy doprowadzili do takiego upadku, bo „nie wierzą we Wcielenie, a zadowalają się bajką o szopce, która największą tajemnicę wiary sprowadza do zwierzątek, kukiełek i hydrotechnicznych sztuczek dla dzieci i zdziecinniałych dorosłych”.
Jest też drugi powód odwołania Bożego Narodzenia w 2018 r. – wyjaśnia ks. Farinella. To antyimigracyjna polityka włoskiego rządu. „Gdyby dziś Jezus z Maryją i Józefem stanęli na naszej granicy, zostaliby zatrzymani i odesłani do Palestyny” – pisze, nawiązując do wprowadzonego niedawno tzw. dekretu bezpieczeństwa. I pyta, jak można świętować Narodzenie Jezusa, a jednocześnie zgadzać się, choćby milcząco, by Chrystus w drugim człowieku był torturowany, gwałcony i skazywany na śmierć tam, gdzie odsyła się „nielegalnych” imigrantów. ©℗ EA
TAKŻE W ANGLII dyskutuje się o niereligijnym Bożym Narodzeniu. Pretekst podobny: dyrekcja podstawówki w hrabstwie North Yorkshire uznała święta za zbyt komercyjne. Rodziców poproszono o przypomnienie dzieciom prawdziwego znaczenia festive season (tak tutaj określa się często Boże Narodzenie), a uczniom przeczytano list od św. Mikołaja, w którym poprosił je o wywarcie presji na lokalne władze oświatowe, aby w szkołach znów mówiono o Jezusie. Szkoła poszła za daleko (zakazała dekorowania choinki i świątecznych prezentów), więc w kraju raczej się z niej śmiano. W Londynie w miniony weekend bez przeszkód odbył się doroczny SantaCon – charytatywny przemarsz świeckich św. Mikołajów, którzy, często racząc się alkoholem, obsiedli na końcu lwy pod kolumną Nelsona na Trafalgar Square.
Problem zeświecczenia świąt zauważa jednak wielu – mówi o nim zarówno filozof Paigham Mustafa, który wezwał brytyjskich muzułmanów do wspólnego z chrześcijanami radowania się z powodu narodzin Chrystusa, jak i sama królowa Elżbieta II, która w swoich przemówieniach świątecznych nadawanych przez BBC – jedynych, których tekst nie powstaje w rządowych gabinetach – mówi coraz bardziej religijnym językiem. ©℗ ŻYM